Publikacja: 28 października 2016 r.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
- Cenię wartości pierwszej „Solidarności”
- Po prostu obywatel
- Na przekór kłamstwu
- Gdańsk mnie przygarnął
- Włączać, nie wykluczać
- Między ekonomią a literaturą
- Zaufanie pozwala budować, nieufność niszczy
- Mniej ideologii, więcej pragmatyzmu
- Zobowiązanie - o pamięci zbrodni katyńskiej
- Kryptonim „Wojak”
- Gdańsk jest moją ojczyzną
- Żal mi pięknej solidarnościowej idei
- W czasie okupacji ludzie Armii Krajowej stali się moją rodziną i tak już pozostało
- Antyniemiecka fobia szkodzi Gdańskowi i Polsce
- Są sytuacje, w których nawet straceńcze gesty mają znaczenie
- Kultura daje nadzieję w mrocznych czasach
- Wszystkie Strony Miasta. Bogdan Borusewicz: - Byłem zawodowym rewolucjonistą
- Zasiadłem przy biurku głównego cenzora PRL, a giełda zadomowiła się w budynku Komitetu Centralnego PZPR
- Pięćdziesiąt lat temu sprowadzono do Gdańska prochy majora Henryka Sucharskiego, dowódcy obrony Westerplatte. ROZMOWA
- Tu zaczął się ruch, który zmienił oblicze Europy
- Starałem się dołożyć choćby małą cegiełkę wspierającą działania solidarnościowego podziemia
- Kiedy do sali sądowej wkracza polityka, opuszcza ją prawo
- Znam wartość wolnego słowa
- W Gdańsku działa się historia i trzeba było w niej uczestniczyć
- Nie byłam na pierwszej linii, ale zawsze się wywiązywałam
- Gdańsk to dla mnie zarzewie wolności
- Zależało mi, by zostawić miastu jakiś ślad mojej działalności
- Wysoko cenię odpowiedzialne działanie
- Muszę o nim przypominać
- Z Torunia do Francji
- Dla mnie najwyższą wartością jest prawda
- Zabiegałem o pamięć o tych, którzy na nią zasługują
- „Będziecie mieli terrorystę” – powiedziałem esbekowi
- Sierpień ’80 odmienił moje życie
- W polityce ważna jest etyka i moralność
- Tożsamość dzisiejszych gdańszczan kształtowała najnowsza historia miasta
- Gdańsk jest moją miłością, miłością historyka
- Literatura to piękne kłamstwo
- „Tu wolnością pachnie wiatr”*
- Gdańsk okazał się prawdziwym darem losu
- Z mandżurskiej Atlantydy do Gdańska
- „Muszę tu być i trwać”*
- Nie znoszę uproszczonych czarno-białych ocen
- Od wczesnej młodości nienawidziłem represyjnego systemu
- Żyliśmy jak w transie
- Dorastałem do gdańskiej tożsamości
- Moje dwie konspiracje
- W Gdańsku dzieje się wszystko, co ważne
- Nie czuję się kombatantem
- Widocznie bez Gdańska nie da się żyć