PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Święta poza domem, nie oznacza, że spędzone w samotności i bez tradycji

Święta poza domem, nie oznacza, że spędzone w samotności i bez tradycji
Wprawdzie do najbliższych świąt Bożego Narodzenia jeszcze trochę, a od Wielkanocy minęło już parę miesięcy dla tych, którzy właśnie wybierają się na swój pierwszy rok studiów w podróż w nieznane, może być to jeden z powodów do niepokoju. Czy będę mógł/mogła wrócić do domu na święta? Czy będę mieć możliwość spędzenia czasu z rodziną?
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Michał dumny ze wspólnie przygotowanej święconki, a przede wszystkim z koszyka (w zacnym rozmiarze), na który polował po całym Edynburgu!
Michał dumny ze wspólnie przygotowanej święconki, a przede wszystkim z koszyka (w zacnym rozmiarze), na który polował po całym Edynburgu!
zdj. Magdalena Kalinowska


Zwykle odpowiedź brzmi tak. Oczywiście, że można wykupić lot i spędzić ten wyjątkowy czas z najbliższymi, lecz nie zawsze jest to opcja, która jest nam najbardziej na rękę. Tak było właśnie w tym roku akademickim (2017/18) podczas Świąt Wielkanocnych, które odbywały się 1 kwietnia, a uczelniana przerwa wiosenna rozpoczynała się dopiero tydzień później. Wynika to z tego, że w wielu kulturach tak wyjątkowy dla nas dzień, nie jest równie hucznie obchodzony jak w Polsce z powodu innych wyznań religijnych. Sytuacja wygląda inaczej, jeśli chodzi o Dzień Bożego Narodzenia, gdyż z biegiem czasu to święto głęboko zakorzeniło się w kulturze pogańskiej stając się jej częścią, więc czas wolny w tym okresie jest oczywistością. Z tego powodu wielu uczniów nie powróciło do domu na Wielkanoc, lecz wyczekało dodatkowe 7 dni na powrót do domu. Co w takim razie robiliśmy w Święta Wielkanocne?

Gdy już wszyscy zebrali się na śniadaniu, głodni rzuciliśmy się na starannie przygotowane smakołyki – domowe pasztety, sałatkę jarzynową, faszerowane jajka… lista nie ma końca!
Gdy już wszyscy zebrali się na śniadaniu, głodni rzuciliśmy się na starannie przygotowane smakołyki – domowe pasztety, sałatkę jarzynową, faszerowane jajka… lista nie ma końca!
zdj. Kasia Święch


Razem z przyjaciółmi, których znałam już przed przyjazdem na studia do Edynburga oraz tymi, których poznałam przez Stowarzyszenie Polaków na Uniwersytecie Edynburskim postanowiliśmy zorganizować tradycyjną polską Wielkanoc. Przygotowaliśmy święconkę, z którą udaliśmy się w sobotę rano do polskiego kościoła – Katedry Św. Marii w Edynburgu. Wspólnie malowaliśmy pisanki i gotowaliśmy potrawy świąteczne takie jak: sałatka jarzynowa, faszerowane jajka, pasztet, mazurek i wiele innych. Zaczynając od kilku osób, po krótkim czasie na tym „małym” śniadaniu wielkanocnym miało się nas zebrać dwadzieścioro i to nie tylko Polaków! Nasi nowo poznani znajomi w Edynburgu czy to z Francji, z Korei, czy Stanów Zjednoczonych również chcieli dołączyć do świętowania, by poznać naszą kulturę. Jest to niesamowite przeżycie móc podzielić się z innymi częścią siebie, swoimi tradycjami.

Oczywiście nie mogło zabraknąć Mazurka! Justyna pięknie prezentuje nam dzieło wykonane przez Maćka z domowego przepisu jego mamy
Oczywiście nie mogło zabraknąć Mazurka! Justyna pięknie prezentuje nam dzieło wykonane przez Maćka z domowego przepisu jego mamy
zdj. Magdalena Kalinowska

Wszystko udało się zgodnie z planem! W naszej małej akademickiej kuchni w niedzielę rano 20 osób zasiadło do stołu złożonego z biurek, nakrytego jednorazowym obrusem, plastikową zastawą ale uginającego się od ilości potraw i łakoci wszystkich przygotowanych samodzielnie i choć z pozoru może wydawać się inaczej to, była to jedna z najwspanialszych Wielkanocy! Mieliśmy szanse poczuć się prawdziwymi patriotami i stworzyć atmosferę rodzinną setki kilometrów od domu. Choć tej Wielkanocy nie spędziliśmy w Polsce, Polskę przyprowadziliśmy do nas.

Jeśli jesteś studentem, który wybiera się właśnie na pierwszy rok studiów za granicę i samotne święta są jedną z Twoich obaw to mam nadzieję, że ta historia odwiedzie Cię od takich myśli. Mając chęci i wspaniałych ludzi u boku wszystko jest możliwe, a wyjazd na obczyznę zupełnie nie musi wiązać się z odsunięciem się od naszych tradycji. Wręcz przeciwnie, daje szansę by jeszcze bardziej się w nie zgłębić i pielęgnować.

Magdalena Kalinowska