Makaron z pesto
Makaron z pesto to ulubiona potrawa wszystkich studentów, którzy kiedykolwiek spróbowali go przyrządzić. Dlaczego? Jest łatwy w przygotowaniu, można do niego kupić pastę z bazylii “gotowca” i nie trzeba spędzić w kuchni więcej niż pół godziny! Stąd makaron z pesto podbija serca nawet tych, którzy absolutnie nienawidzą gotować.
Składniki (na dwie porcje)
400 g makaronu (świetnie sprawdza się makaron typu tagliatelle, choć każdy inny makaron, który znajdziecie w spiżarce, też będzie pasował)
2 małe słoiczki pesto (zwykle sprzedawane w słoiczkach o pojemności 190g, do nabycia nawet w Tesco)
1 duża biała cebula
1 opakowanie pomidorków koktajlowych (około 300g)
Pęczek świeżej bazylii (jeśli akurat jest dostępna w waszym sklepie! Jeśli nie, danie jest tak samo smaczne i bez świeżych listków bazylii)
Parmezan (jeśli portfel pozwala)
Oliwa z oliwek
Sól i pieprz według upodobania
Przygotowanie (30 minut)
1. Zacznij gotować makaron w garnku wrzącej wody.
2. Na rozgrzaną patelnię dodaj kilka łyżek oliwy z oliwek oraz pokrojoną w kostkę cebulę. Poczekaj, aż cebula się zeszkli, co jakiś czas mieszając.
3. Do zeszklonej cebuli dodaj pesto i wymieszaj. Możesz też dodać szczyptę soli i pieprzu do smaku.
4. Odcedź makaron i przepłukaj zimną wodą, aby poszczególne nitki się ze sobą nie skleiły.
5. Dodaj makaron na patelnię z cebulką i pesto. Dokładnie wymieszaj aż do momentu, gdy całe pesto pokryje makaron.
6. Podsmaż powstałą mieszankę przez kilka minut. W międzyczasie pokrój pomidorki koktajlowe w ćwiartki, umyj kilka listków bazylii i zetrzyj nieco parmezanu.
7. Przenieś makaron z pesto na talerz, a na górę dodaj pomidorki, bazylię i parmezan.
I już, obiad gotowy! Smacznego!
Wrapy z przyprawami Shoarma
Wrapy to kolejna szybka potrawa dla tych, którzy cenią swój czas i nie chcą utknąć w kuchni na pół dnia. Jest to bardzo zdrowe, orzeźwiające i, z dodatkiem odpowiednich przypraw, także smaczne danie. Osobiście gorąco polecam przyprawę do Shoarmy. Jest to pochodząca z Bliskiego Wschodu mieszanka przypraw do mięsa, która fantastycznie smakuje w różnego rodzaju wrapach i innych “zawijańcach”. Klasyczne przyprawy do mięs również świetnie się sprawdzą, także nie pozwólcie, by brak przyprawy do Shoarmy was zniechęcił!
Składniki (na 2 porcje)
300g piersi z kurczaka lub tofu
6 wrapów średniej wielkości
5 łyżek stołowych przyprawy do Shoarmy (lub innej ulubionej przyprawy do mięs)
2 pomidory
1 ogórek szklarniowy
1 czerwona cebula
150g sałaty
Sos tahini (w razie problemów z zakupem sos tahini można zastąpić zamiennikami, których jest bardzo wiele - na przykład hummusem)
Sos, dżem lub dressing granatowy (sos granatowy można zastąpić dżemem porzeczkowym lub podobnym)
Oliwa z oliwek
Przygotowanie (25 minut)
1. Potnij piersi kurczaka lub tofu na cienkie plasterki.
2. Przełóż plasterki do miski i wymieszaj z przyprawą do Shoarmy oraz kilkoma łyżkami oliwy z oliwek. Pozwól powstałej mieszance marynować się przez 5 minut.
3. Na rozgrzaną patelnię dodaj trochę oliwy z oliwek i marynowane plasterki kurczaka lub tofu. Smaż je na średnim ogniu aż do momentu, gdy kurczak lub tofu staną się lekko brązowe, co jakiś czas mieszając.
4. W międzyczasie pokrój w drobną kostkę pomidory, ogórka, czerwoną cebulę oraz sałatę. Przełóż wszystkie warzywa do osobnych miseczek.
5. Podgrzej wrapy w mikrofali lub podgrzewaczu. Czas podgrzewania będzie zależał od mocy twojego urządzenia.
6. Na rozłożonym na płasko wrapie rozsmaruj sos tahini lub sos granatowy (lub oba na raz, jeśli chcesz!)
7. Dodaj na środek wrapa niedużą garstkę każdego z pokrojonych warzyw oraz przyrządzonego kurczaka lub tofu.
8. Zawiń wrapa tak jak lubisz. Jeśli składniki zdążyły ostygnąć, możesz na koniec jeszcze raz podgrzać całego wrapa w mikrofalówce lub podgrzewaczu.
Voilà, bon appétit!
Zupa batatowa
Zupa z batatów pewnie dla niejednego z nas brzmi dość egzotycznie, ale zdecydowanie zasługuje na to, aby dać jej szansę. Jest bowiem naprawdę wyjątkowa - rozgrzewająca na zimowe wieczory, sycąca dla pustego żołądka i z cytrusową nutą przypominającą ciepłe letnie dni. Dodatkową zaletą zupy batatowej jest to, że łatwo przyrządzić ją w dużych ilościach, które zaoszczędzą gotowania obiadu przez najbliższe dwa dni. Zupę można też zamrozić na kilka tygodni a nawet miesięcy, aż do czarnej godziny, gdy nic innego nie ma na obiad. Jest wtedy najlepszą obiadową niespodzianką!
Składniki (na 4 do 6 porcji)
3 bataty (około 700g)
2 białe cebule
4 ząbki czosnku
Kawałek korzenia imbiru o długości 4-5cm (można zastąpić przyprawą ze sproszkowanego imbiru)
1 puszka mleczka kokosowego (około 400g)
1.5 łyżki stołowej przyprawy garam masala
2 małe łyżeczki przyprawy curry (ten składnik można bez problemu pominąć)
2 kostki rosołowe (obojętnie jakie)
Pęczek świeżej kolędry
3 limetki (zwykła cytryna też będzie w porządku!)
Oliwa z oliwek
Sól i pieprz według upodobania
Przygotowanie (60 minut)
1. Obierz bataty i pokrój je w duże kostki o średnicy 2cm. Przełóż pokrojone bataty do dużego garnka.
2. Nalej 1L wrzącej wody do garnka z batatami. Dodaj 2 kostki rosołowe. Gotuj powstałą mieszankę aż do momentu, gdy bataty staną się miękkie (około 15-20 minut).
3. W międzyczasie pokrój cebule w kostkę, drobno posiekaj czosnek i zetrzyj imbir na tarce z małymi oczkami.
4. Na rozgrzaną patelnię dodaj trochę oliwy z oliwek oraz pokrojone cebule, czosnek i imbir. Smaż całość aż do zeszklenia się cebuli, co jakiś czas mieszając.
5. Kiedy cebula będzie już szklista, dodaj wszystkie przyprawy na patelnię i wymieszaj.
6. Przenieś mieszankę z patelni do garnka, w którym gotują się bataty w rosole.
7. Pokrój dwie limetki na ćwiartki i wyciśnij ich sok do garnka z zupą.
8. Gdy bataty staną się miękkie (na przykład, kiedy będzie można kostkę batata przekroić widelcem bez większego oporu), zdejmij garnek z kuchenki i pozwól zupie się trochę ochłodzić tak, aby przestała wrzeć.
9. Używając ręcznego blendera, zetrzyj zupę na jednolity krem. Dodaj mleczko kokosowe i ponownie wymieszaj blenderem.
10. Jeśli zupa za bardzo ostygła, podgrzej ją jeszcze raz na małym ogniu.
11. Po przełożeniu zupy do misek, przyprósz każdą porcję kolendrą i pokrop sokiem z ostatniej limetki.
And that’s it, enjoy your meal!
Mam nadzieję, że powyższe przepisy zainspirują was do gotowania i gdy wykorzystane, zaoszczędzą wam trochę czasu i dodadzą nowych smaków do codziennego jadłospisu. A jeśli marzycie też o domowych słodkościach, to zajrzycie koniecznie do następnego artykułu o słodkich wypiekach!
Autorka: Wioletta Borkowska