Tylko jedno podanie
W ramach jednej aplikacji możesz złożyć podanie w sumie na pięć uniwersytetów/kierunków, ale pamiętaj - wszystkie dostaną od Ciebie dokładnie ten sam list motywacyjny. Dlatego aplikowanie na kilka zupełnie różnych kierunków (co w Polsce bywa częstą praktyką) zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem. Tak jak wspominaliśmy wcześniej, list powinien być skonstruowany pod kątem kierunku, który chcesz studiować. Nie ma więc sensu gimnastykowanie się i naciąganie go tak, aby pasował do podania na np. budownictwo, ekonomię i mechatronikę jednocześnie. Składanie podań na różne kierunki i co za tym idzie pisanie jednego listu motywacyjnego na różne kierunki ma sens, jeśli są one nieco różne. Jeśli na przykład wiesz, że chcesz studiować informatykę, ale w zasadzie jest ci obojętne czy twoją specjalizacją będzie sztuczna inteligencja, czy projektowanie gier - śmiało składaj podanie na jedno i drugie, bo w swoim liście napiszesz przecież jak w szkole chodziłeś/aś na kółko informatyczne, jak startowałeś/aś w wielu konkursach i olimpiadach itp., co docenią rekruterzy ze wszystkich specjalizacji informatyki.
Czas
Czas na przemyślenie wyboru kierunku, aby dobrze napisać list to jedno, a czas na samo pisanie to drugie. Mój list motywacyjny miał w sumie ze dwadzieścia wersji zanim przybrał swój ostateczny kształt. Tak jak pisał Tadeusz, za pierwszym razem na pewno przekroczysz limit znaków, więc już potrzebujesz trochę czasu na inteligentne skrócenie. Poza tym warto dać sobie chwile na przemyślenie - napisać, za kilka dni spojrzeć znowu, zmienić parę rzeczy, potem jeszcze raz odłożyć i wprowadzić parę poprawek po przerwie. Nie zakładaj, że dasz radę napisać dobry list motywacyjny na tydzień przed deadlinem i daj sobie na to dużo czasu.
Literówki i inne drobne błędy
Chyba oczywiste, ale warto o tym przypomnieć, bo drobne błędy mogą okazać się rysą na Twoim świetnym podaniu. Wykorzystaj czas, o którym pisałam wyżej na przeczytanie swojego tekstu nawet sto razy i wyłapanie tych drobnych błędów (Word nie zawsze znajdzie wszystkie). Zawsze warto też dać do przeczytania to co napisałeś/aś rodzicom, znajomemu, czy nauczycielowi angielskiego - “świeże” oko może zauważyć więcej. Możesz także skorzystać z programów typu Grammarly, które wyłapują literówki i drobne błędy w tekstach.
Malwina Strugała