Czas jest na wagę złota...
... lub "Kto pierwszy ten lepszy". Taką zasadę można przyjąć przy wielu aplikacjach na praktyki. W Wielkiej Brytanii nazywa się to "rolling basis". Oznacza to, że firma przegląda aplikacje w trakcie trwania cyklu rekrutacyjnego i wypełnia dostępne miejsca. Można się spodziewać, że aplikując w grudniu znajdziemy się w grupie tysięcy innych studentów i szanse na zauważenie naszego CV będą znacząco mniejsze. Znam osoby, które zaaplikowały już pod koniec października, zostały zaproszone na rozmowę wkrótce po wysłaniu aplikacji (rekruterzy mieli dużo mniej aplikacji do przejrzenia) i już w listopadzie mieli zagwarantowany staż na przyszły rok! Taki student nie musi się już martwić żadnymi aplikacjami i może skupić się w całości na nauce. Z drugiej strony znam też osobę, która zaaplikowała dużo później (w lutym), bardzo długo czekała na rozmowę, dostała pracę… ale zadzwoniono do niej po kilku tygodniach z przeprosinami, że już wszystkie miejsca zostały zajęte i musi znaleźć sobie praktyki w innej firmie.
Gdzie szukać?
Skoro już wiecie, że czas na poszukiwanie praktyk i firm w jakich chcielibyście pracować nadszedł już teraz, podzielę się kilkoma wskazówkami jak się za to zabrać. Pierwsze pytanie brzmi: czy są jakieś firmy lub projekty, w które chcielibyście się zaangażować? Jeśli tak to zacznijcie od przeszukania stron tych firm. Jeśli szukacie praktyk w przemyśle lotniczym lub kosmicznym to firmy takie jak Rolls-Royce, Airbus, ESA, NASA JPL oraz Planet co roku będą ogłaszały otwarte pozycje na ich stronach.
Jeśli nie wiecie do końca gdzie chcielibyście podjąć praktyki to dobrym pomysłem będzie przeszukanie poniższych portali:
|
Bardziej nietypowym podejściem będzie znalezienie firm poprzez wiadomości bądź Wikipedię. Wiele start-upów nie jest powszechnie znanych na rynku pracy, więc często jedynym sposobem na dowiedzenie się o nich będą artykuły na portalu LinkedIn lub w najnowszych wiadomościach z branży. W takich firmach można się czasami nauczyć dużo więcej niż w znanych korporacjach, więc nie lekceważ tej opcji!
Interesuje Cię firma, która nie ogłasza obecnie naboru?
Napisz maila! Setki studentów rocznie samych organizuje sobie praktyki. Firmy widząc, że jest osoba, którą pasjonuje ich produkt bądź usługa może zdecydować się na zatrudnienie takiej studentki/studenta na kilka miesięcy.
Na co zwracać uwagę podczas szukania ofert?
Zanim zaczniecie aplikować, googlować zdjęcia miasta, w którym odbywają się praktyki i sprawdzać ceny wynajmu mieszkań w okolicach firmy (bo kto od tego nie zaczyna?), to sprawdźcie czy firma może Was zatrudnić. Większość firm zajmujących się technologiami kosmicznymi w Stanach Zjednoczonych jest ograniczona do przyjmowania tylko osób z obywatelstwem amerykańskim. Wyjątkami, o których mi wiadomo są NASA Jet Propulsion Laboratory oraz Planet. Z drugiej strony ESA przyjmuje głównie tylko studentów z krajów europejskich (istnieją wyjątki).
Zwróćcie też uwagę na to jakie wynagrodzenie oferuje firma. W niektórych krajach studenci dostają jedynie granty finansowe (np. 300 Euro miesięcznie) co niestety nie wystarczy na utrzymanie się za granicą. Jeśli zdecydujecie się na takie praktyki to pamiętajcie, że będziecie musieli podjąć dodatkową pracę lub skorzystać ze swoich oszczędności.
Ostatnią sprawą będą Wasze preferencje. Małe bądź duże miasto? Duża grupa praktykantów? Dodatkowe możliwości (kursy, szkolenia, elastyczny tryb pracy), które oferuje firma? Spotkałam studentów, którzy bardzo lubili swoją pracę, ale ze względu na bycie jedynymi praktykantami w firmie i mieszkanie w małym mieście nie czuli się dobrze. Zwróćcie uwagę na to, co dla Was najważniejsze i.. zaaplikujcie. W kolejnym wpisie podpowiem jak!
Czytaj też: Praktyki roczne za granicą - czy warto? Cz. 1
