Rok 1904 był rokiem światowej, wtedy mówiono nawet wszechświatowej, wystawy w St. Louis. Pisano o niej powszechnie, zauważając, że zmienia się koncepcja tego typu przedsięwzięć. Dawne wystawy, pomyślane jako prezentacja dorobku technicznego i kulturalnego różnych krajów i narodów, zamieniały się w wielkie jarmarki pełne atrakcji dla tłumów, z występami tancerek i pieśniarzy, fajerwerkami, ale też ciekawostkami technicznymi. W St. Louis taką ciekawostką była naziemna kolejka elektryczna, z okien której można było oglądać cały rozległy teren wystawy.
Ale pewnie jeszcze według starych wzorów zorganizowano w tym samym niemal czasie, w czerwcu 1904 roku gdańską wystawę dorobku rolniczo-technicznego prowincji Prusy Zachodnie. Pawilony wystawowe i specjalne wybiegi dla zwierząt przygotowane zostały we Wrzeszczu, między dzisiejszą aleją Zwycięstwa a nasypem kolejowym. Zadbano o to, aby spod Dworca Głównego uruchomić specjalną linię tramwajową, która przewoziła gości na tereny wystawy.
Z warszawskiego tygodnika „Biesiada Literacka” możemy się dowiedzieć, że na wystawę do Gdańska wyjechały z Warszawy „dwa grona ziemian, członków sekcji rolnej”. Gazeta dodaje, że nie tylko obejrzeli wystawę, zwiedzili miasto i jego muzea, ale też nie zapomnieli „o bytności w Oliwie, Pucku, na Kaszubach i w Malborgu”.
Samą imprezę „Biesiada” opisuje bardzo plastycznie: „Wystawa w Gdańsku, aczkolwiek urządzona przez niemieckie Towarzystwo rolnicze, nie miała charakteru politycznego, lecz tylko cele nauki i kultury rolnej. Uczestniczyło więc w niej wiele gospodarstw polskich i grono ziemian z Królestwa Polskiego pod egidą Sekcyi rolnej. Obfity dział machin zawierał wiele ciekawych nowości, zwłaszcza w dziale lokomobil: jedna z nich porusza pompę centryfugalną, która zasila wodospad i daje 40,000 litrów na minutę. Zwracały uwagę: przyrząd do wysuszania mleka – na twardą tabliczkę, z zaletami trwałości nieograniczonej, i przyrząd do suszenia ziemniaków. Spirytus denaturowany miał liczne zastosowania: w lampach z pięknem i bezpiecznym światłem, w pługach, poruszanych motorem spirytusowym itp. Inwentarza dostarczono dużo, zwłaszcza koni, tych nową rasę wytworzono w poblisklch Trakenach. Niemniej interesująca była wystawa ryb i pszczół. Całość wystawy, udatna, dała wiele materyału porównawczo-kształcącego”.
Nie udało się wprawdzie trafić na fotografie pokazujące ówczesne „machiny” czy mleko wysuszone na „twardą kostkę”, ale inwentarzem chwalono się na kilku pocztówkach. MT
Pierwodruk: „30 Dni” 2/2002