Pomysł zrealizowano i przemalowany na międzywojenne kolory „Grassowski” tramwaj typu Deuwag N8C wozi pasażerów od lipca 2015 roku. Tramwaj z imieniem Grassa to jeden z szesnastu dwukierunkowych trójczłonowych przegubowców wyprodukowanych w Kassel w 1981 roku, które Zakład Komunikacji Miejskiej (ZKM) kupił w Niemczech w 2014 roku. Ich adaptację do naszych warunków i potrzeb przeprowadziła poznańska firma „Modertrans”.
Tramwaj dedykowany Nobliście potraktowano wyjątkowo, bo nie dość że został pomalowany na wzór międzywojennych gdańskich tramwajów, to jeszcze otrzymał nietypowe wnętrze. Na ścianach znajdziemy obszerne cytaty z twórczości Grassa oraz jego podobiznę, a także grafiki przedstawiające bohaterów jego powieści, na suficie zaś inna grafika pozwala prześledzić koleje jego życia. Wóz jest klimatyzowany w części pasażerskiej, ma nowe oświetlenie, siedzenia i okna, a w środkowym członie – w myśl obowiązujących dzisiaj standardów – obniżono podłogę i utworzono miejsce dla wózka inwalidzkiego lub dziecięcego. „Grassowski” tramwaj można poznać z daleka po numerze ewidencyjnym 1161.
Nie jest on jedynym wozem, który pomalowano w dawnych barwach. W gdańskiej flocie tramwajowej są bowiem dwa zabytki techniki, którym nadano podobną kolorystykę: Bergmann z 1927 roku oraz Ring z 1930 roku, oba wyprodukowane w Gdańskiej Fabryce Wagonów (Danziger Wegen Fabrik).
***
Jak doszło do wykształcenia się stylistyki gdańskich tramwajów w okresie międzywojennym, to proces trudny do prześledzenia, gdyż w archiwach brakuje odpowiedniej dokumentacji. Na podstawie zachowanych zdjęć można domniemywać, że jej zasady zostały ustalone w początkowym okresie Wolnego Miasta.
Elementami podstawowymi tej stylistyki, które miały wpływ na wygląd tramwaju w Gdańsku w tym okresie, były kolorystyka karoserii i umieszczone na niej akcenty graficzne, takie jak numer ewidencyjny wozu, nazwa firmy przewozowej i herb miejski. Dochodziła do tego również znajdująca się na dachu kaseta szyldu z nazwą przystanku końcowego oraz tarcza z numerem linii, ale te dwa elementy nie wpływały tak mocno na wizerunek tramwaju, jak te wymienione wcześniej.
Ściany karoserii były malowane farbą w kolorze kremowym, a dachy i pantografy – na kolor ciemnoszary. Aby ciężka sylweta tramwaju stała się bardziej dynamiczna, w części podokiennej karoserii malowano dwa pasy około dziesięciocentymetrowej szerokości i w kolorze ciemnego błękitu (ale bywały też wstęgi węższe, np. wóz numer 243). Jeden pas malowano tuż pod linią okien na całym obwodzie wozu, drugi tylko na burtach na wysokości podłogi. Górny pas powtarzano również na drzwiach (na ogół w węższej wersji), natomiast dolny zazwyczaj na samych burtach (bez drzwi) i biegł równolegle do pasa górnego, niekiedy jednak meandrował, jeśli trzeba go było dopasować do linii konstrukcyjnych wagonu.
Nieodzownym i charakterystycznym elementem malowanym na karoserii jest też numer ewidencyjny tramwaju. Aby był z daleka dobrze widoczny, umieszcza się go na froncie i na rufie w części podokiennej powyżej reflektora. Jest wypisany wielkimi czarnymi cyframi o prostym kroju. Umieszcza się go również (namalowany mniejszą czcionką) na burtach np. w samym centrum części środkowej (powyżej dolnego błękitnego pasa) albo blisko krańców wagonu.
Elementem zewnętrznego wystroju była też nazwa przewoźnika, czyli Danziger Elektrische Strassenbahn S.A. (w Gdańsku był on jednocześnie właścicielem tramwajów). Napis był wykonany wersalikami (dużymi literami) w kolorze czarnym lub innym jaśniejszym, który występuje na fotografiach jako odcień szarości. Litery były proste, zdobione nieznacznymi zgrubieniami. Taki napis umieszczano tylko na burtach w centrum wagonu w dwóch wariantach: nad oknami albo poniżej dolnego granatowego pasa (poniżej linii podłogi).
Kolejnym elementem był herb Gdańska z heraldycznymi lwami, które podtrzymują tarczę herbową. Wysokość herbu bywała różna, na ogół zbliżona wielkością do dużych numerów ewidencyjnych. Herby malowano tylko na burtach, po jednym lub po dwa na każdej.
***
Jeśli gdańszczanom spodoba się nawiązywanie do przedwojennej stylistyki, tramwaje mogą być sukcesywnie przemalowywane. Nie stanie się to zbyt szybko – takie zmiany można będzie wprowadzać przy okazji koniecznych renowacji, kiedy nakładane będą nowe powłoki lakieru.
TTG
Tekst powstał i był publikowany dzięki wsparciu ZKM w Gdańsku Sp. z o.o.
Pierwodruk: „30 Dni” 6/2016