Zwycięzca Ligi Mistrzów może liczyć na dochody nawet do 60 mln euro, najlepszy w Lidze Europy powinien być szczęśliwy, jeśli zarobi 10 mln euro i to pod warunkiem, że pochodzi z kraju, w którym futbol jest jedną z najważniejszych rozrywek – Anglii, Hiszpanii, Niemiec, Włoch.
Poprzednikiem tak popularnej Ligi Mistrzów był Puchar Europy. Nazwę i system rozgrywek zmieniono w 1992 roku. Dopuszczono do nich nie tylko mistrzów wszystkich europejskich krajów, lecz także drugie, trzecie, a nawet czwarte zespoły z najsilniejszych lig – angielskiej, niemieckiej, hiszpańskiej, włoskiej czy francuskiej.
Liga Europy nazywała się kiedyś Pucharem UEFA. Europejska Unia Piłkarska w 2009 roku postanowiła zrezygnować z organizacji Pucharu Zdobywców Pucharów (grały w nim drużyny, które zdobyły puchary krajowe) oraz zmienić system rozgrywek i nazwę Pucharu UEFA. Nastała faza meczów grupowych, a dopiero po niej play-offy. Po to, żeby było więcej spotkań, więcej kibiców na trybunach stadionów, więcej transmisji telewizyjnych i więcej pieniędzy do zebrania z murawy.
Malkontenci twierdzą, że od tej pory piłkarska Europa podzieliła się na szczęśliwych z Ligi Mistrzów oraz nieszczęśliwych z Ligi Europy. To nie jest do końca prawda, gdyż prestiż Ligi Europy wciąż jest bardzo duży, a nazwy klubów, które wygrywały w finałach budzą respekt – choćby Manchester United, Chelsea Londyn, FC Sevilla, Atletico Madryt, FC Porto.
W 2015 roku finał Ligi Europy odbył się w Warszawie na Stadionie Narodowym. FC Sevilla (z Grzegorzem Krychowiakiem w składzie) wygrała z ukraińskim Dnipro Dnipropietrowsk 3:2. Gdańsk po raz pierwszy zgłosił się do roli gospodarza finału w 2017 roku, ale przegrał wtedy z azerskim Baku. Drugie podejście było zwycięskie. 24 maja 2018 roku UEFA ogłosiła, że dwie najlepsze drużyny przyjadą do Gdańska. Od razu wyznaczono dokładną datę – 27 maja 2020 roku.
Rozgrywki dobrnęły do 1/8 finału i wtedy zatrzymał je koronawirus. Na tym etapie grają trzy kluby niemieckie – Bayer Leverkusen, FC Wolfsburg i Eintracht Frankfurt, dwa angielskie – Manchester United i Wolverhampton Wanderers, dwa włoskie – Inter Mediolan i AS Roma, dwa hiszpańskie – FC Sevilla i Getafe. Po jednym przedstawicielu mają: Turcja - Basaksehir Stambuł, Dania - FC Kopenhaga, Grecja - Olympiakos Pireus, Szkocja - Glasgow Rangers, Ukraina - Szachtar Donieck, Szwajcaria - FC Basel, Austria - LASK Linz.
16 czerwca UEFA poinformowała, że impreza nie odbędzie się w Gdańsku, tylko w Niemczech. Turniej finałowy z udziałem ośmiu drużyn rozpocznie się 10 sierpnia w czterech miastach: Kolonii, Duisburgu, Duesseldorfie i Gelsenkirchen. Finał zaplanowano na 21 sierpnia w Kolonii.
Finał Ligi Mistrzów, który miał się odbyć w Stambule, również trafi gdzie indziej - do Lizbony. Tam w dniach 12 - 23 sierpnia zjedzie osiem najlepszych zespołów kontynentu.
Gdańsk zachował prawo organizacji finału Ligi Europy, ale rok później. 26 maja 2021 roku do naszego miasta przyjadą dwa wielkie europejskie kluby. Miejmy nadzieję, że ze swoimi tysiącami kibiców.
Ostatnie pięć finałów
2015: FC Sevilla – Dnipro Dnipropietrowsk 3:2 (Warszawa)
2016: FC Sevilla – FC Liverpool 3:1 (Bazylea)
2017: Manchester United – Ajax Amsterdam 2:0 (Sztokholm)
2018: Atletico Madryt – Olympique Marsylia 3:0 (Lyon)
2019: Chelsea Londyn – Arsenal Londyn 4:1 (Baku)