PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Trzecia strona medalu

Trzecia strona medalu
Wiemy, że medal ma dwie strony: awers, rewers, ale ma też tę… trzecią, często niewidoczną, którą jest jego historia. Bywa ona nierzadko pełna sprzeczności i hipotez, lecz przez to skłania do stawiania pytań i poszukiwania odpowiedzi.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Uszkodzone stemple, które służyły do produkcji „drugiego” medalu
Uszkodzone stemple, które służyły do produkcji „drugiego” medalu
Fot. Daniel Kufel

Przyjrzyjmy się bliżej jednemu z takich medali. Ten artefakt nie jest wykopaliskiem archeologicznym ani wydobytym z zapomnienia odkryciem, gdyż został wymieniony i lakonicznie opisany w syntetycznym artykule pióra Miłosza Frąckowiaka zatytułowanym „Stocznia Gdańska medalami opisana”, zamieszczonym w kwartalniku „Nautologia”. Jednakże jest niezwykły z powodu czasu i okoliczności, w jakich powstał, a także z powodu zaangażowania kilka osób, które doprowadziły do jego wydania.

Zobaczmy zatem, jakie są owe trzy strony tego niewielkiego krążka (mającego średnicę 35 milimetrów i grubość 2 milimetry) wykonanego z białego metalu techniką bicia (czyli głębokiego tłoczenia) w 1981 roku według projektu, jak pisze Frąckowiak, „dwóch gdańskich artystów plastyków: Tadeusza Kawskiego i Daniela Kufla”. Ta informacja wymaga jednak sprostowania, bowiem jedynym projektantem jest Daniel Kufel, zaś Tadeusz Kawski był współorganizatorem przedsięwzięcia.

Na awersie w symetrycznym układzie jest Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 – monument w postaci trzech krzyży na tle dźwigów stoczniowych. Po jego lewej stronie umieszczono rok – 1970, po prawej – 1980, zaś dookoła papieska sentencja: „Oddali życie abyś ty mógł żyć godnie”, a u podstawy data odsłonięcia pomnika: 16 XII 1980. Na rewersie (również symetrycznie zakomponowanym) są elementy graficzne i tzw. treści uzupełniające związane z okolicznością wybicia medalu: logo Stoczni Gdańskiej i „klasyczne” logo „Solidarności”. Całość jest okolona napisem: „W dziesiątą rocznicę wydarzeń grudniowych w Gdańsku”. Jest to bezsprzecznie medal pamiątkowy lub – jak kto woli – okolicznościowy.

W tym miejscu pora na jego historię. Zamówiony został przez stoczniową „Solidarność” w celu upamiętnienia dwóch ważnych wydarzeń: dziesiątej rocznicy masakry stoczniowców na Wybrzeżu w grudniu roku 1970 i odsłonięcia monumentu poświęconego jej ofiarom, które miało miejsce w grudniu 1980 roku. Jednak medal trafił do obiegu w pierwszej połowie roku 1981, chociaż był przygotowywany na dzień odsłonięcia pomnika. Został wykonany legalnie i w taki też sposób był dystrybuowany. Miłosz Frąckowiak, znawca okrętownictwa i falerysta, zalicza go do tzw. medali stoczniowych, być może ze względu na symbolikę, i przypisuje stoczni jego emisję. W świetle dostępnych dokumentów i relacji wydaje się to jednak dyskusyjne.

Otóż, całe przedsięwzięcie poprzedziła umowa o dzieło podpisana 9 stycznia 1981 roku przez zlecającego, a był nim Komitet Założycielski Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w Stoczni Gdańskiej im. Lenina i zleceniobiorców: Daniela Kufla i Tadeusza Kawskiego. Obaj zobowiązali się do „wykonania 5000 sztuk medali okolicznościowych w oprawie za cenę ustaloną według Dziennika Ustaw z dnia 14  grudnia 1974 nr 36 (…) na 100 zł za jedną sztukę”. To pozwoliło na natychmiastowe działanie – między innymi Daniel Kufel przygotował kilku projektów (w jednym na rewersie medalu było godło Polski: wizerunek orła bez korony), które były kilkakrotnie komisyjnie oceniane i zmieniane. Ale miesiąc później stroną umowy został Społeczny Komitet Budowy Pomnika Poległych Stoczniowców 1970 (SKBP) z siedzibą przy ulicy Doki 1, reprezentowany przez przewodniczącego Henryka Lenarciaka, co jednakże nie miało wpływu na tok już trwających prac.

Wiemy także, że tzw. stempel medalu (dzisiaj przechowywany w domowym archiwum Daniela Kufla) wykonały (odpłatnie) Gdańskie Zakłady Radiowe T-18 z siedzibą przy ulicy Rzeźnickiej. Wiemy też, że blacha o odpowiednich parametrach, potrzebna do wytwarzania medalu, pochodziła z Zakładu Usług Okrętowych „Hydroster”, zaś krążki wycinano w istniejącym do dziś specjalistycznym zakładzie naprawy felg „Tujko” w Świętym Wojciechu. Zatem było już wszystko, co niezbędne: zatwierdzony projekt, stempel, blacha i wycięte z niej krążki. Pozostało znalezienie wykonawcy.

Realizacji podjęła się Spółdzielnia Inwalidów im. Obrońców Helu z siedzibą przy ulicy Chodowieckiego 6, przy czym produkcja odbywała się w istniejącym do dziś pawilonie przy ulicy Szarej 41. Stamtąd medale trafiały do domu Daniela Kufla w Trutnowach, gdzie dodatkowo były polerowane, a następnie odbierane protokolarnie w transzach przez przedstawicieli Komitetu Budowy Pomnika. Odbiory trwały do końca marca 1981. Treść tych protokołów była za każdym razem prawie taka sama (zapisy różniły się, co oczywiste, datami, liczbą odbieranych medali i wynikającymi z tego kwotami do zapłaty.

Dzisiaj, po trzydziestu siedmiu latach nie sposób dokładnie ustalić, jaki był całkowity nakład. Z moich wyliczeń dokonanych na podstawie pięciu zachowanych protokołów odbioru wynika, że do 27 marca 1981 odebrano 3230 sztuk. Daniel Kufel, spiritus movens przedsięwzięcia, nie pamięta, ile sztuk wybito, ale wydaje mu się, że cały nakład oscylował w granicach 3-3,5 tysiąca, co mniej więcej zgadzałoby się z danymi zawartymi w protokołach.

Medale były pakowane w torebki foliowe. Dołączano do nich tzw. cegiełkę (50 na 55 milimetrów), gdzie znajdował się tekst wyjaśniający cel emisji: „Medal okolicznościowy wybity z okazji odsłonięcia Pomnika Ofiar Grudnia 1970. Dochód ze sprzedaży przeznaczony jest na budowę i konserwację Pomnika. Cena 150 zł”.

Cały nakład rozszedł się bardzo szybko, więc podjęto decyzję (w kwietniu lub maju 1981) o drugiej emisji. Tym razem w bardzo dużym nakładzie. Wstępnie został określony na 20 tysięcy sztuk, gdyż już wtedy myślano o tym, by w ten sposób uczcić pierwszej rocznicę odsłonięcia pomnika.

Awers i rewers okolicznościowego medalu według projektu Daniela Kufla w pierwszej wersji, a także po zmianach
Awers i rewers okolicznościowego medalu według projektu Daniela Kufla w pierwszej wersji, a także po zmianach
Fot. Daniel Kufel

Medal miał też być bardziej okazały i mieć ponadlokalną wymowę. To wymagało wprowadzenia przez Daniela Kufla kilku poprawek do projektu, które polegały na zastąpieniu niektórych elementów nowymi. Ze względu na ich liczbę powstał niewielki problem z czytelnością tego, co zostało przedstawione na medalu. Aby uniknąć niedogodności zwiększono jego średnicę o 2 milimetry, a grubość zmniejszono do milimetra. Z awersu została usunięta data, a stoczniowe dźwigi w tle zastąpił zarys fragmentu mapy Wybrzeża Gdańskiego (z tzw. kosą helską i Zatoką Gdańską), zaś na rewersie logo stoczni zastąpiono herbami czterech miast: Gdańska, Szczecina, Gdyni i Elbląga. Autor zadbał też o swój podpis, dodając na awersie miniaturowe litery: TDK. De facto, był to już inny medal, także ze względu na rodzaj blachy, która została pokryta mosiądzem, co nadawało medalowi bardziej szlachetny wygląd.

Blacha na wykonanie tego medalu została zakupiona w Stoczni Gdańskiej i pobrana 2 czerwca 1981. Umowę podpisano 8 czerwca, a skala przedsięwzięcia (w aneksie jest mowa o nakładzie 50 tysięcy egzemplarzy) spowodowała, że do składu realizatorów dołączono artystę plastyka Danutę Kawską.

Pierwsza partia (2,5 tysiąca sztuk) była gotowa pod koniec lipca i została protokolarnie odebrana 3 sierpnia. Z analizy dokumentów można z dużą dozą pewności szacować, że nakład tej nowej edycji medalu mógł znacznie przekroczyć 20 tysięcy sztuk.

Stan wojenny, wprowadzony 13 grudnia 1981 roku, przerwał przygotowania do obchodów rocznicy odsłonięcia pomnika i produkcję okolicznościowego medalu. Przypuszczalnie część nakładu została zarekwirowana i skradziona, ale na pewno część została ukryta przez działaczy związkowych i wykonawców zlecenia, między innymi Daniela Kufla, co ten potwierdza i wspomina, że po otrząśnięciu się z szoku kontynuował produkcję w podziemiu. Dodatkowo udało się wybić 10 tysięcy sztuk, które hurtem kupił ksiądz prałat Henryk Jankowski, by w ten sposób wspomóc rodziny stoczniowców. Medal byłby bity nadal, gdyby nie poważny defekt stempla służącego do jego wytwarzania.

Pojawienie się w obiegu takich artefaktów, jak medal, nie zostało odnotowane przez związkowe serwisy i biuletyny informacyjne. W archiwum Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” próżno szukać dokumentów dotyczących miejsca i sposobu przechowywania medali, systemu ich rozprowadzania, pokwitowań, raportu bądź informacji o dochodach ze sprzedaży itp., zatem jesteśmy zdani wyłącznie na hipotezy, domysły i relacje świadków.

 

Kazimierz Babiński

 

Wykorzystano m.in:

Frąckowiak M., „Stocznia Gdańska medalami opisana”, w: „Nautologia” 3/2002;

Oświadczenie Daniela Kufla;

Dokumenty i projekty z archiwum D. Kufla;

„Rozwaga i Solidarność” pismo pod patronatem Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Stoczni Gdańskiej, 1-33/1981;

„Wiadomości Komitetu Założycielskiego NSZZ >Solidarność< przy Stoczni Północnej im. Boh. Westerplatte”, 1-47/1980-1981.

 

Pierwodruk: „30 Dni” 3/2018