Szachy to – przypomnijmy – gra planszowa, która była znana w Europie co najmniej od średniowiecza. Początkowo grywano w nie tylko na dworach królewskich i szlacheckich, ale już od przełomu XVIII i XIX wieku gra w szachy staje się jedną z najpopularniejszych rozrywek również warstw niższych. Tak jak zwykli śmiertelnicy zadowalali się szachami, które mogły być wykonane z niewyszukanych materiałów i bez artystycznego polotu, tak byli i tacy, którzy wysoko cenili użyte szlachetne materiały i artyzm obróbki. Szczególnie cenione były szachy wykonywane przez pomorskich rzemieślników z materiału, który był nazywany „złotem Bałtyku”, czyli z bursztynu. Wiadomo, że w 1700 roku elektor brandenburski zapragnął kupić w Gdańsku właśnie takie arcydzieło na prezent dla „ukochanej królowej Szwecji”.
Szachy, które właśnie wróciły do Gdańska, powstały około 1690 roku najprawdopodobniej w warsztacie cenionego w Gdańsku bursztynnika Michaela Redlina. Nie wiemy, kto je zamówił. Z Gdańska trafiły jakoś do Amsterdamu, gdzie w 1758 roku kupił je na prezent dla syna szkocki książę Georg Murray, i pozostały w posiadaniu tej rodziny do 2015 roku.
W 2015 roku szachy zostały wystawione na sprzedaż przez londyński dom aukcyjny Christie's. Kupił je prywatny kolekcjoner. Muzeum Gdańska wiedziało że taka aukcja się odbywa, ale nie miało wystarczających środków, by wziąć w niej udział. Po kilku latach pojawiła się jednak kolejna szansa pozyskania tego obiektu. Dowiedziawszy się o takiej możliwości w ubiegłym roku, muzeum zabezpieczyło na ten zakup środki, które pochodziły ze sprzedaży biletów. A zebrała się dość znaczna kwota, bo w ubiegłym roku odnotowano rekordowo wysoką liczbę odwiedzin. Nie bez znaczenia było też wsparcie finansowe, którego udzieliła Unia Europejska w ramach Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020.
I tak, wytworzone w Gdańsku szachy są po ponad trzech stuleciach nieobecności znów nad Motławą. Jeśli przeprowadzana obecnie adaptacja Wielkiego Młyna na nową siedzibę Muzeum Bursztynu zakończy się zgodnie z harmonogramem, 28 czerwca 2021 roku właśnie tam będziemy mogli po raz pierwszy je obejrzeć.
Zabytek pozyskano za równowartość bliską dwóch i pół miliona złotych. W kontekście takiej informacji i pytania, czy to dużo?, warto sobie uświadomić, że przed wiekami za przeciętny komplet bursztynowych szachów płacono w Gdańsku od tysiąca dwustu do dwóch tysięcy grzywien, co (przy założeniu, że jedna grzywna to około dwustu gramów czystego srebra) przekładałoby się dzisiaj na kwotę bliską miliona złotych. Tyle kosztował przeciętny zestaw, a szachy mistrza Redlina w ocenie dzisiejszych rzeczoznawców uchodzą za nieprzeciętne.
Dzięki temu zakupowi w Gdańsku znalazł się unikalny zestaw XVII-wiecznych szachów. Niewiele podobnych zachowało się do naszych czasów, gdyż przedmioty z bursztynu są delikatne, a z biegiem czasu wzrasta ich podatność na uszkodzenia. Szachy podobne do tych, które wzbogaciły Muzeum Bursztynu, znajdują się jeszcze w zbiorach duńskiej rodziny królewskiej, w zbiorach państwowego muzeum Ermitaż w Sankt Petersburgu (Rosja) i muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie (Niemcy).
Gdański zestaw jest kompletny, posiada szesnaście figur i tyle samo pionów czyli łącznie trzydzieści dwie bierki (taką nazwą określa się szachowe piony i figury). Równie dobrze zachowana jest kasetka z szachownicą. Wiadomo, że była naprawiana przez Murrayów, co poświadczają ślady klejenia z zastosowaniem XVIII-wiecznych technik (widać je przy zdobiących kasetkę owalnych kaboszonach).
Do stworzenia zestawu posłużono się bursztynem półprzezroczystym, matowym i mlecznym. Figurki i piony są misternie rzeźbione, mają wysokości od pięciu do siedmiu centymetrów i każda jest wyposażona w podstawkę. Kasetka z szachownicą ma kształt prostopadłościanu (o wymiarach 37 na 37 na 11 centymetrów), a jego narożniki wspierają się na figurkach czterech lwów. Blat i boczne ściany są utworzone z klejonych elementów prostokątnych, kwadratowych i owalnych, a na rogach blatu dodatkową ozdobę stanowią kosze z kwiatami. Kasetka posiada dwie szufladki wyściełane niebieskim jedwabiem do przechowywania bierek. TG
Pierwodruk: „30 Dni” 4-5/2020