PORTAL MIASTA GDAŃSKA

Leśne „graffiti”

Leśne „graffiti”
Zdarzało się, że estetyczne kształtowanie najbliższego otoczenia przyrodniczego przybierało formy dość niezwykle.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
 
Fot. zbiory Muzeum Pomorza / muzeumpomorza.pl
 
Fot. zbiory Muzeum Pomorza / muzeumpomorza.pl

Na przełomie XIX i XX wieku w Gdańsku rozpowszechniane były pocztówki, które pokazują swoiste graffiti, jakim miało być udekorowane prawe zbocze Doliny Radości (prawe, patrząc w kierunku jej wylotu do ulicy Kościerskiej). Jak widzimy na pocztówce, było ono uformowane przez korony drzew w kształcie dużego napisu „Danz 1896”. Czy to spektakularne „upiększenie” oliwskiego lasu mogło być dziełem Towarzystwa Upiększania Oliwy powstałego w 1857 roku?

Nie było, o czym możemy się przekonać, czytając artykuł „Pomysłowy leśnik Danz z Oliwy”, który jest dostępny na portalu trojmiasto.pl. Znajdziemy w nim krótką relację przedwojennej mieszkanki Oliwy o oliwskim leśniczym Hubercie Danzu. Tej relacji wysłuchała kiedyś pani, która zamieszkała w Oliwie po wojnie i opowiedziała ją prawnukowi, a za jego sprawą rzecz trafiła do Internetu. I tak, pewnego letniego dnia w 1895 roku, kiedy Danz przypatrywał się lasom będącym pod jego opieką z wieży widokowej na Pachołku, zatrzymał wzrok na wykarczowanym terenie ze wzgórzem, na którym kiedyś oświadczył się swojej przyszłej żonie. Wedle tej relacji, tak się wzruszył, że postanowił wykorzystać okoliczność, iż ten teren będzie wkrótce zalesiany – postanowił, że między sadzonymi tam drzewami iglastymi posadzi w odpowiednim rozplanowaniu młode brzozy, których korony dadzą czytelny napis „Danz 1896”. Tak zrobił, a po kilku latach napis stał się wyraźny i na tyle atrakcyjny, że zaczął przyciągać tłumy spacerowiczów. Ile w tym prawdy, a ile lokalnej legendy?

Jest pewne, że Danz jest postacią rzeczywistą, odnotowaną co najmniej w kilku księgach adresowych, między innymi z roku 1897 i 1903. Był oliwskim leśniczym, miał na imię Rudolf i mieszkał przy ulicy Kwietnej 16, w domu, który i dzisiaj należy do Lasów Państwowych, ale ma zmieniony adres – Świerkowa 1. Jego nazwiskiem nazwano najwyższe wzniesienie prawego zbocza Doliny Radości (wysokość 110 metrów n.m.p.) i na mapie wydanej przez Towarzystwo Przyjaciół Oliwy w 1911 roku znajduje się nazwa Danzhöhe, czyli Wzgórze Danza.

Ciekawa jest również okoliczność, że rozległe otoczenie wzgórza, które miało być zalesione, przedstawione jest na mapie Towarzystwa Upiększania Sopotu z 1882 roku jako teren bezdrzewny. Pojawia się więc pytanie, dlaczego tak długo zwlekano z jego zalesieniem. Ale już na oliwskiej mapie z 1911 roku las szczelnie wypełnia to miejsce i sięga, jak dzisiaj, do pobocza drogi o obecnej nazwie – Bytowska.

Wątpliwości, co do tego, czy obraz na pocztówkach ma coś wspólnego z rzeczywistością, dostarczają one same. Zdarza się – w zależności od roku wydania karty i miejsca, z którego wykonano umieszczoną na niej fotografię – że kształty liter tworzących napis znacznie się różnią. Dlatego najbardziej prawdopodobne wydaje się przypuszczenie, że choć leśnik Danz posadził na zboczu w Dolinie Radości liczne brzozy wśród drzew iglastych, to jednak napis nabierał czytelności w dużej mierze dzięki zabiegom dokonanym przy retuszowaniu zdjęcia. (TTG)

 

Pierwodruk: "30 Dni" 6/2021