PORTAL MIASTA GDAŃSKA

„Film nad filmami” w 1933 roku

„Film nad filmami” w 1933 roku
Marlena Dietrich w „Die blonde Venus”, Johny Weissmüller w „Tarzanie”, Jan Kiepura w „Ein Lied für dich”, Maurice Chevalier w „Alles für das Kind”, Stan Laurel i Oliver Hardy w „Pech muss man haben” – to się oglądało w szesnastu kinach gdańskich w roku 1933. Jednak największym hitem kinowym tego sezonu był „film nad filmy”, przebój wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer, „Ludzie w hotelu” („Menschen im Hotel”) z Grętą Garbo.
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Wielka reklama „Ludzi z hotelu” przysłoniła w marcu 1933 roku prawie cały fronton kina przy Langgasse 60/61

Premiera filmu w reżyserii Edmunda Gouldinga odbyła się 12 kwietnia 1932 roku w Nowym Jorku, a już 6 mar­ca roku następnego „Ludzi w hotelu” można było zobaczyć w Rathaus-Lichtspiele przy Langgasse 60/61 (ulica Dłu­ga) w Gdańsku. Wielka reklama umiesz­czona na frontonie kina zachęcała do obejrzenia tego – jak reklamował „Danziger Volksstimme” – „filmu nad filma­mi”. Bo rzeczywiście: wszystko wskazy­wało na to, że film stanie się wiel­kim przebojem kinowym w Gdańsku, co najmniej takim, jak w Nowym Jor­ku, gdzie uznany został za „najlepszy film roku 1932”.

Przede wszystkim scenariusz. Napi­sał go zdolny scenarzysta amerykański William A. Drake na postawie, wyda­nej w roku 1929, powieści Vicki Baum. Ten trochę łzawy melodramat, to hstoria słynnej, ciągle pięknej, wspaniałej pri­mabaleriny u schyłku kariery, uwikłanej w nieszczęśliwą miłość do eks-oficera, zdeklasowanego arystokraty i „hotelowe­go szczura” barona von Gaigern. Jeśli dodamy jeszcze bogatego, eleganckiego i szalenie przystojnego przemysłowca za­grożonego bankructwem i jego sekretarkę, nowoczesną dziewczynę bez skupułów, to okaże się, że mamy do czynie­nia z idealnym scenariuszem dla ówcze­snej „opery mydlanej”. Wystarczyło jedy­nie dobrać odpowiedni garnitur gwiazd, by sukces (przede wszystkim finansowy) był zapewniony.

„Film nad filmami” rozpoczął swoją wędrówkę po gdańskich kinach od Rathaus-Lichtspiele (reklama z „Danziger Volksstimme”, 6 marca 1933)

W filmie zagrali rzeczywiście najlep­si aktorzy wytwórni M-G-M. Obok Grety Garbo (która za niewielką w koń­cu rolę primabaleriny Gruzińskiej wzię­ła ponad 68 tysięcy dolarów) pojawili się również: Joan Crawford (60 tysięcy), John Barryrnore (ponad 55 tysięcy), jego syn Lionel, Wallace Berry i kilka pomniejszych gwiazdek.

W Gdańsku film pojawił się (oczywiście w niemieckiej wersji językowej) w poniedziałek, 6 marca 1933 roku, na ekranie Rathaus-Lichtspiele. Już od pierw­szego dnia projekcji „Ludzi w hotelu” prezentowano trzy razy w ciągu dnia (spo­tykało to tylko najwybitniejsze obrazy): o godz. 4, 6.15 i 8.30 po południu. Po tygodniu wyświetlania filmu zwykle zmieniano repertuar. Tym razem jednak wszystkie gazety gdańskie zapowiedziały, że „film nad filmy” prezentowany będzie w dalszym ciągu. I rzeczywiście: „Menschen im Hotel” zeszli z ekranu Rathaus-Lichtspiele dopiero 16 marca. Co wcale nie znaczy, że nie można ich było już w Gdańsku zobaczyć.

Rathaus-Lichtspiele przy Langgasse na­leżało do sieci kin gdańskich pod na­zwą Vereinigte Danziger Lichtspiele. By­ło w niej zrzeszonych siedem przybyt­ków X Muzy. Oprócz Rathaus również: Filmpalast przy Junkergasse 7 (ulica Pań­ska), Passage-Theater przy Kohlenmarkt 14/16 (Targ Węglowy), Gloria-Theater przy Langgasse 31 (ulica Długa), Luxus-Lichtspiele przy Seestrasse 30 w Sopocie (ulica Bohaterów Monte Cassino), Kunst-Lichtspiele przy Hauptstrasse 32 we Wrzeszczu (ulica Grunwaldzka) oraz Hansa-Lichtspiele przy Olivaerstrasse 18 w Nowym Porcie (ulica Oliwska). Wszystkie one miały w swo­im repertuarze „Ludzi w hotelu” aż do końca marca 1933 roku. A i później, spo­radycznie „na żądanie publiczności”, film pojawiał się na ekranach „zrzeszonych kin gdańskich”.

Znakomity biograf Grety Garbo, Alexander Walker, pisał o „Ludziach w ho­telu”: „Crawford dostarcza melodrama­tu, Garbo nadaje filmowi magiczny czar. (...) Gra jedynie to, czym jest – gwiaz­dę” (Alexander Walker, „Garbo: portret”, Warszawa 1987). Być może tego właśnie brakowało gdańskiej publiczności w mar­cu 1933 roku: odrobiny łez wzruszenia i obrazu wielkiego, pięknego świata, że tak masowo odwiedzała kina na pro­jekcjach „Ludzi”? Już niedługo potem, w najbliższych latach, ekrany gdańskich Lichtspielen opanowały takie obrazy, jak: „Die unsichtbare Front” („Niewidzialny front”, film o potędze niemieckiej floty podwodnej) lub „Jüd Süss”, „klasyczna” manifestacja nazistowskiego antysemity­zmu. Skończyły się czasy melodramatu i gwiazd, zaczęły – kultu siły i czystej krwi.

 

Karol Michałowski

 

Pierwodruk: Kwartalnik „Był sobie Gdańsk” 2/1997