Sformułowanie Hagena, choć nieco przesadne, zawiera jednak ziarno prawdy. Anton Möller ożywił gdańskie środowisko malarskie, jak Rubens w Antwerpii. A stało się tak dzięki temu, że jego dzieła wyróżniały się wysokim poziomem artystycznym, a także dzięki temu, że stworzył duży warsztat malarski.
Möller był silnie związany z Gdańskiem (tu tworzył, tu zmarł i został pochowany), ale nie pochodził z grodu nad Motławą, a nawet – być może – nigdy nie otrzymał gdańskiego obywatelstwa. Większość prac, które są mu przypisywane, nie jest sygnowana. W tej sytuacji nie jest zaskakujące, że pojawiają się wątpliwości i dyskusje, co do jego autorstwa niektórych dzieł. Dotyczy to prac, które mogły wyjść spod jego pędzla, jak i tych, które mogły powstać w jego kręgu, a więc uczniów i współpracowników warsztatu. Wystarczy jednak wziąć pod uwagę tylko te obrazy, co do autorstwa których badacze są zgodni, by stwierdzić, że jego sława – jako jednego z najznakomitszych malarzy działających w Gdańsku w XVI i XVII stuleciu – jest w pełni zasłużona. A to stanowi ważny argument, który przemawia za tym, by kontynuować badania nad jego życiem i twórczością.
Möller przyjechał do Gdańska z Królewca, gdzie się najprawdopodobniej urodził około roku 1563. Tę datę badacze ustalili na podstawie pewnej zaginionej obecnie notatki. Notatka ta towarzyszyła trzydziestu sześciu rysunkom (były to kopie grafik z „Małej Pasji” Dürera), które młody Anton wykonał jako prace ćwiczeniowe. I tam zapisał dzienną datę rozpoczęcia nauki – 22 kwietnia 1578 roku. A, że naukę rozpoczynano wtedy w wieku około piętnastu lat, przyjęto, że Anton urodził się właśnie w 1563 roku. Nie mamy też pewności, co do miejsca narodzin malarza. Wiadomo jedynie, że od 1566 roku w Królewcu, na dworze księcia Albrechta, zatrudniony był (jako medyk i cyrulik) ojciec artysty, też Anton. Matka Möllera nazywała się Urszula Harman. Malarz miał jeszcze czworo rodzeństwa: Barbarę, Katarzynę, Jana i Marię. Ojciec zmarł około 1575 roku, a niecałe dwa lata później Urszula wyszła ponownie za mąż, za Jana Wegera, który – podobnie jak jej pierwszy mąż – był lekarzem i cyrulikiem. Z tego związku również pochodziło pięcioro dzieci.
Młody Anton opuścił dom rodzinny i udał się na naukę zawodu malarza, która mogła trwać około siedmiu lat. Według niektórych badaczy uczył się w Pradze na dworze Rudolfa II, inni jako nauczyciela podają któregoś z uczniów Albrechta Dürera. Bardziej prawdopodobna wydaje się jednak hipoteza, że nauczycielem Möllera był któryś z malarzy działających w Królewcu, a wśród nich na szczególną uwagę zasługuje nadworny malarz księcia pruskiego Anton Millert. Artysta ten przybył do Królewca właśnie w 1578 roku, pochodził z Nadrenii i na pewno obeznany był ze sztuką niemiecką i niderlandzką, której wpływy widoczne są zwłaszcza we wczesnym okresie twórczości Möllera (chodzi głównie o twórczość Albrechta Dürera, Pietera Bruegela Starszego i Sebalda Behama). Na pewno artysta uczył się, kopiując grafiki Dürera. Zachowały się dwie teki jego rysunków z Dürerowej „Pasji” i „Żywota Najświętszej Marii Panny”, które pochodzą z lat 1579-1582. Już w Gdańsku, mógł też poznawać dzieła sztuki niderlandzkiej dzięki sztychom Rafaela i Egidiusa Sadelerów.
W 1585 roku Anton zakończył naukę i rok później najprawdopodobniej przybył do Gdańska. Co robił przed przyjazdem nad Motławę, i czy rzeczywiście podróżował po Niemczech lub Niderlandach, jak przypuszczają niektórzy badacze, nie wiadomo. Warto pamiętać, że w owych czasach kontakty między Gdańskiem i Królewcem były bardzo ożywione, nierzadko ci sami artyści pracowali w obu miastach, by wspomnieć np. Gerarda Jantzena, Johanna Kriega oraz rodzinę van den Block.
Otwartą – i możliwe, że nierozwiązywalną – pozostaje kwestia pobytu artysty we Włoszech. Nie zachowały się żadne „bezpośrednie” ślady (mamy na myśli rysunki czy notatki artysty), które potwierdzałyby odbycie takiej podróży. Ale możemy zauważyć, że po 1600 roku styl malarski Möllera wyraźnie się zmienił. A do tego, o pobycie w Italii wspominają dwa źródła. Jedno to traktat filozoficzny z 1636 roku, w którym Lancelotti wymienia nazwisko Möllera w kontekście podróży do Włoch. Drugie to wzmianka o wyjeździe malarza do Toskanii (Siena), która pojawia się w pismach gdańskiego kolekcjonera Andreasa Schotta w 1741 roku. O tej wzmiance wiemy z kolei z opracowania Theodora Hirscha, który w XIX wieku badał dzieje Pomorza i Gdańska.
W Gdańsku Möller ożenił się, miał trójkę dzieci (najstarszy syn, również Anton, poszedł w ślady ojca i został malarzem, działającym między innymi w Perugii). Założył duży, sprawnie funkcjonujący warsztat, który otrzymywał dużo zleceń, zwłaszcza na przełomie XVI i XVII wieku. W późniejszym okresie życia jego aktywność w Gdańsku zmalała, co niektórzy badacze tłumaczyli konfliktem z władzami miasta. Malarz miał jakoby dokuczyć córce burmistrza, Agacie von der Linde, malując ją jako personifikację Pychy na obrazie „Sąd Ostateczny” w Dworze Artusa (dzieło wykonane w latach 1602-1603). Na tym samym obrazie miał też umieścić w Piekle dostojników miejskich, a siebie samego wśród szczęśliwców uciekających na łódce z otchłani piekielnej. Rozzłoszczeni tą zniewagą rajcy mieli zaprzestać korzystania z jego usług.
Ile w tym prawdy, orzec nie sposób. Niektórzy badacze przypuszczają, że powód, dla którego malarz był mniej aktywny w Gdańsku, jest prostszy: mistrz dostał intratne zamówienie w Toruniu, gdzie – w latach 1604-1605 – dekorował ratusz miejski. Torunianie już wcześniej powierzali zlecenia warsztatowi Möllera – z 1603 roku pochodzi „Sąd Ostateczny” z kościoła św. Jakuba namalowany najprawdopodobniej właśnie przez kogoś z jego pracowni.
Pojawiły się również przypuszczenia, że przyczyną konfliktu z władzami mógł być fakt, iż artysta był kalwinistą (o czym ma świadczyć jego pochówek w kościele Św. Trójcy, którego pastorem był Jacob Fabricius, najbardziej wpływowy i charyzmatyczny orędownik doktryny Kalwina w Gdańsku). Trudno dziś określić, jakiego wyznania był artysta. Ale warto zauważyć, że w tamtym czasie wielu przedstawicieli władz miejskich było bliskich tej konfesji. Wystrój Sali Czerwonej Ratusza Głównomiejskiego (malowidła zdobiące ściany pędzla Hansa Vredemanna de Vries powstały w 1595 roku, natomiast malarska dekoracja stropu autorstwa Isaacka van den Blocke została namalowana w latach 1606-1608) jest ważnym przykładem twórczości wyrastającej z ideowych zasad kalwinizmu.
W tamtych czasach zdarzało się wielokrotnie, że artyści wykonywali prace dla mecenasów różnych wyznań, więc zapewne nie w tym tkwi przyczyna wyjazdu artysty z miasta. Wiemy jednak niemal na pewno, że od roku 1603 do 1607 (kiedy powstała „Tablica Jałmużnicza” do Kościoła Mariackiego) Möller nie pracował nad Motławą. Nie należał także do gildii malarskiej i jest możliwe, że nie uzyskał miejskiego obywatelstwa. Kiedy realizował swoje ostatnie zamówienie – mówimy o ołtarzu głównym dla kościoła św. Katarzyny (a było to w latach 1609-1611) – też mieszkał poza murami miasta. Być może nie chodziło jednak o to, że czuł się w Gdańsku niedoceniany, ile raczej o pewien rodzaj mobilności, który ułatwiał poszukiwanie intratnych zleceń. Bo przecież oprócz realizacji w Toruniu przypisuje mu się także prace wykonane w rodzinnym Królewcu, jak np. „Portret patrycjuszki” z 1608.
Anton Möller był autorem wielu portretów, obrazów o tematyce religijnej, które miały przemawiać symbolicznym językiem chwały i sławić miasto i jego mieszkańców. Takie były intencje władz Gdańska jako mecenasa jego sztuki. Pierwszym zamówieniem (w 1588 roku) było wykonanie cyklu pięciu obrazów dekorujących Ławę Sądową w Dworze Artusa. Do dziś zachował się tylko jeden z nich, przedstawiający „Alegorię Sprawiedliwości”. Dwa lata później powstał cykl „Dwunastu Apostołów” dla kościoła w Pieniążkowie. W tym samym roku artysta malował też – między innymi – portret biskupa Maurycego Ferbera (a ściśle rzecz biorąc jest to kopia portretu autorstwa Crispina Herranta; obraz Möllera jest dzisiaj w zbiorach Muzeum Narodowego w Gdańsku).
Artysta mozolnie zdobywał pozycję w Gdańsku. Na zlecenia przedstawicieli patrycjatu wykonywał portrety, jak choćby „Portret gdańskiej patrycjuszki” z 1598 roku (obecnie w Muzeum Narodowym w Gdańsku), czy obrazy epitafijne, jak przypisywane mu epitafium Schmidta z około 1595 roku z kościoła św. Katarzyny. Większe zamówienia Möller zaczął otrzymywać dopiero po wyjeździe z miasta Hansa Vredemanna de Vries, co nastąpiło pod koniec 1596 roku. Niezwykle prestiżowym zleceniem było zamówienie Rady Miejskiej na obraz przedstawiający widok Gdańska, który został wręczony jako prezent weneckiemu posłowi, sekretarzowi Republiki Weneckiej, Marco Ottobuoniemu w 1600 roku.
Jednym z najważniejszych dokonań artysty jest bez wątpienia cykl obrazów dla Komory Palowej Ratusza Głównomiejskiego (lata 1601-1602), które miały unaocznić absolutną konieczność płacenia podatków. Przedstawienia te odwołują się do treści biblijnych (zachowały się dwa z trzech obrazów: „Grosz Czynszowy” w Muzeum Historii Miasta Gdańska oraz „Odbudowa świątyni przez króla Joasa” w Muzeum Narodowym w Gdańsku). Najsłynniejszym dziełem Möllera jest zniszczony pod koniec II wojny światowej, wspomniany już „Sąd Ostateczny” z Dworu Artura. Nie zachowała się również – imponująca według przekazów – dekoracja stropu Sali Rady w toruńskim ratuszu, która składała się z dwunastu tablic ozdobionych dwudziestoma czterema malowidłami. W 1607 roku powstała „Tablica Jałmużnicza” dla Kościoła Mariackiego w Gdańsku. W realizacji ostatniego zamówienia – czyli ołtarza głównego do kościoła św. Katarzyny z „Ukrzyżowaniem” zawierającym w tle widok Gdańska, „Sądem Ostatecznym” oraz „Ostatnią Wieczerzą” – przeszkodziła mu śmierć. Prace dokończył Isaack van den Blocke.
Poza tym nurtem twórczości powstawały liczne prace (głównie rysunki) o tematyce alegorycznej i moralizatorskiej. Prace takie jak „Kiermasz chłopski” z 1587 roku (Staatliche Museum Berlin), czy zaginiona w czasie II wojny światowej „Zabawa w sieni gdańskiej” z 1596 roku, podejmują tematykę popularną wówczas w sztuce holenderskiej i niemieckiej. Mają dydaktyczne przesłanie, a badacze dostrzegają też „reporterską” świeżość spojrzenia na współczesny świat. Möller jest także autorem popularnej „Panoramy Gdańska” z około 1593 roku (w zbiorach Biblioteki Gdańskiej PAN), która dla wielu artystów stała się wzorem, jak ukazywać widok miasta („sportretował” Gdańsk od strony Biskupiej Górki). W 1601 roku, w wydawnictwie Jacoba Rhode ukazała się seria dwudziestu drzeworytów, rytowanych według projektu artysty, a przedstawiających gdańskie stroje kobiece.
Anton Möller zmarł pod koniec stycznia 1611 roku, a jego pogrzeb odbył się 1 lutego. Jego spojrzenie na Gdańsk i gdańszczan, ukazujące – często z lekkim przymrużeniem oka – potęgę miasta, ale i przywary obywateli, sprawiło, że został nazwany „malarzem Gdańska”.
Magdalena Mielnik
Pierwodruk: „30 Dni” 1/2011