Nasz Bałtyk zadziwia!
Filmik został nagrany 4 kwietnia, około 17 kilometrów na północ od Gdańska - mniej więcej na wysokości ujścia Wisły Śmiałej. Znalazła się tam jedna z dwóch łodzi firmy “Rejsy na foki Gdańsk - Świbno”.
Piotr Larbi, właściciel firmy rejsynafoki.eu napisał na profilu Fb:
Zanurzał się na około 6 do 8 minut po czym wypływał na powierzchnię wody by wykonać 3 do 4 oddechów. Wydechy czyli tzw. fontanny miały wysokość ponad 5 metrów. Było to na głębokości 60 m. A pod nami mnóstwo ogromnych ławic drobnych ryb. Wieloryb pokazał się nam 5 razy. Widok niesamowity. Nasz Bałtyk zadziwia!
ZOBACZ:
- Interesuję się morską fauną i florą, mam trochę wiedzy - mówi Piotr Larbi. - Moim skromnym zdaniem, ten wieloryb żerował. W miejscu, gdzie go zobaczyliśmy jest podwodna skarpa, przy której gromadzą się ławice szprotek. Płynął dokładnie wzdłuż tej skarpy, zanurząjąc się i wynurzając na przemian.
Piotr Larbi dodaje, że mniej więcej tydzień wcześniej z łodzi innej firmy widziano wieloryba około 10-15 km na wschód, także w akwenie Zatoki Gdańskiej.
Czytaj także: Foczka znaleziona na chodniku w Gdańsku - uratowana. Druga w ciągu kilku dni
Czy to na pewno wieloryb?
- Widziałam to nagranie - mówi dr Iwona Pawliczka, kierownik Stacji Morskiej w Helu. - Na pewno wieloryb, bo to bardzo charakterystyczny widok. Niestety nie jestem w stanie określić wielkości fontanny, nie da się też powiedzieć nic pewnego na temat rozmiarów, ani gatunku tego osobnika.
Dr Iwona Pawliczka podkreśla, że to duże wydarzenie. Wieloryby rzadko pokazują się w wodach Bałtyku, który jak na ich potrzeby jest słabo zasolony i niezbyt głęboki. Jest tutaj też dla nich zbyt mało pokarmu. Od roku 2000 u polskiego wybrzeża odnotowano zaledwie kilka udokumentowanych przypadków.
Wieloryb to nazwa potoczna dużych ssaków z rzędu waleni, co w praktyce oznacza około 80 gatunków dużych zwierząt, takich jak delfin, morświn, kaszalot, płetwal błękitny. Wszystkie są ssakami, nazwa wieloryb pochodzi sprzed stuleci, kiedy ludzie myśleli, że mają po prostu do czynienia z wielkimi rybami.
Czytaj także: Łoś śmiało pokonał Wisłę Śmiałą - zobacz, jak olbrzym z gracją przepływa 400 m
Co widziano w Międzyzdrojach
Na 99 procent możemy powiedzieć jednak, że osobnik zaobserwowany 4 kwietnia niedaleko Gdańska to humbak długopłetwiec oceaniczny, który 26 lutego został uwolniony z sieci rybackich w pobliżu Międzyzdrojów. Chodzi o młodego osobnika, który mierzy niecałe 10 metrów. Dorosłe humbaki osiągają długość 16 metrów i masę 30 ton.
Oznaczałoby to, że wieloryb z Międzyzdrojów trzymał się polskich wód przybrzeżnych i pokonał dystans około 400 kilometrów!
- W ciągu 14 lat mojej pracy wcześniej tylko raz w naszych wodach pojawił się wieloryb, ten był drugi - mówi Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, która asystowała w Międzyzdrojach przy uwalnianiu młodego humbaka z rybackich sieci.
Rafał Goeck jest przekonany, że wieloryb z Zatoki Gdańskiej to ten sam osobnik: - Pojawienie się dwóch wielorybów w jednym czasie w polskich wodach? Łatwiej chyba trafić szóstkę w totolotka.
Czytaj także: Prawie 600 fok wyleguje się w rezerwacie Mewia Łacha. Zobacz wyjątkowe ujęcie
Może wywrócić łódź
Warto mieć świadomość, że życie tego młodego wieloryba może być zagrożone. Zaplątał się w sieci raz, może i drugi - i nie wiadomo, czy na czas zostanie zauważony przez ludzi. To ssak, a więc potrzebuje co jakiś czas wynurzyć się dla zaczerpnięcia powietrza.
Łodzie które spotkają tego osobnika, muszą bardzo uważać - choć jest młody i stosunkowo mały. Jednak 10 metrów robi swoje i oznacza dużą siłę. Może być po prostu groźny i - świadomie lub nie - wywrócić łódź.
W Międzyzdrojach humbaka uwalniali z sieci pracownicy Wolińskiego Parku Narodowego, którzy dla bezpieczeństwa mieli asystę Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Szczęśliwie, wieloryb zachowywał się spokojnie i po pomocy udzielonej mu przez ludzi, po prostu ruszył w dalszą drogę.
Czytaj także: Zagubione kaczki w centrum Gdańska. Dobrzy ludzie pomogli im wrócić do stawu [WIDEO I FOTO]
