Ta publikacja ma coś z teki, broszury i albumu. Reprodukcje rycin Mateusza Deischa, na których oglądać możemy postaci XVIII-wiecznych ulicznych sprzedawców, zapisy nutowe i teksty ich charakterystycznych zaśpiewów uzupełnione zostały tekstami popularnonaukowymi dotyczącymi rytownika, postaci wywoływaczy oraz języka, w jakim ich okrzyki zostały zapisane.
„Wszelkie okrzyki handlowe – pisze Małgorzata Biłozór-Salwa – miały na celu zwrócenie uwagi na handlarza i jego towar oraz zachęcenie do kupna. Wywoływane na ulicach miast czy wsi musiały dotrzeć do odbiorcy, pokonując niekiedy dużą przestrzeń (…). Musiały być krótkie, niezbyt skomplikowane pod względem treści oraz klarowne w swojej strukturze. Koncentrowały się więc przede wszystkim na wyraźnym sygnale dźwiękowym, będącym niejako zwiastunem i znakiem rozpoznawczym oferowanego towaru lub usługi”.
I dalej: „Serię »Wywoływaczy« Deischa można uznać za swoisty, a zarazem kompleksowy portret miasta, w którym działał. (…) Na kolejnych planszach pomieścił – lub przynajmniej zasygnalizował istnienie – przedstawicieli niemal wszystkich warstw społecznych. Na jego rycinach można więc zobaczyć najbiedniejszych handlarzy, takich jak bosy chłopiec sprzedający miałki piasek (…) oraz mieszczki w przeróżnym wieku oferujące rozmaite towary”.
***
Mateusz Deisch „Gdańscy wywoływacze. Reprint rycin z 1763 roku”, Instytut Kultury Miejskiej, Gdańsk 2019.
Spis treści: O potencjale domeny publicznej (Karina Rojek); Mateusz Deisch – grafik z reporterskim zacięciem (Kalina Zabuska); Kim byli gdańscy wywoływacze (Małgorzata Biłozór-Salwa); Gdańska gadka (Marta Bieszk).