Niektóre fragmenty historii są lepiej pamiętane, a inne odchodzą w zapomnienie. Wśród tych, które są mniej znane lub słabiej pamiętane, pozostaje szwedzka pomoc dla Pomorza i Trójmiasta po II wojnie światowej. Warto przypomnieć działania, które ratowały życie i powodowały, że łatwiej było wracać do normalności.
Najbardziej znaną organizacją, która niosła pomoc tak wielu poszkodowanym podczas II wojny światowej była UNRRA (United Nations Relief and Rehabilitation Administration). Wiele osób wspomina też działania Czerwonego Krzyża. O szwedzkiej pomocy pamięta się niewiele.
A zaczęło się to na dobre w lutym 1945 roku, kiedy rząd szwedzki postanowił pomóc tym, których można było jeszcze ocalić z hitlerowskiej machiny zagłady. W pierwszej kolejności chodziło o obywateli państw skandynawskich, którzy znajdowali się w obozach koncentracyjnych i obozach zagłady. Istniała bowiem poważna obawa, że upadające Niemcy będą chciały zatrzeć ślady zbrodni i ułatwić ucieczkę mordercom, że dokonają likwidacji obozów, a więźniów zabiją.
Do akcji wkroczył hrabia Folke Bernadotte. Ten doskonale władający językiem niemieckim arystokrata, obywatel neutralnego w czasie wojny państwa, spotkał się z ministrem spraw zagranicznych III Rzeszy Joachimem von Ribbentropem, szefem Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Ernstem Kaltenbrunnerem i adiutantem Himmlera Walterem Schellenbergiem, a 19 lutego rozpoczął negocjacje z Himmlerem.
Nie było to łatwe, ale w wyniku tych działań ze Szwecji wyruszył konwój białych autobusów, które naprędce zostały przystosowane do transportu chorych, słabych i rannych. Personel stanowili zdemobilizowani na czas akcji wojskowi. Z miejsc kaźni przewozili do spokojnych bezpiecznych miejsc tych, którzy zostali wyrwani śmierci niemal w ostatniej chwili. Różne źródła mówią o 15, 19 a nawet 40 tysiącach więźniów uratowanych z obozów na terenie III Rzeszy. Byli to obywatele Norwegii, Danii, Szwecji, ale też i innych narodowości, w tym Polski.
Warto poświęcić kilka słów człowiekowi, który tą akcją „dowodził”. Folke Bernadotte, hrabia Wisborgu, wnuk króla Oskara II, oficer, bankier, finansista, władał płynnie kilkoma językami. Jak większość arystokratów z otoczenia dworu królewskiego zajmował się działalnością charytatywną. W 1943 roku został wiceprezesem Szwedzkiego Czerwonego Krzyża (Svenska Röda Korset). Jak się okazał był to wybór doskonały.
***
U podstaw szwedzkiej pomocy humanitarnej dla Polski leżało przekonanie, że od pierwszego dnia wojny polskie społeczeństwo cierpiało z powodu zniszczeń wojennych i warunków okupacji. Zatem, zanim jeszcze ustały działania militarne rząd szwedzki przystąpił do organizowania akcji pomocy, a było to o tyle łatwiejsze, że miał dobry kontakt z rządem polskim. Pomoc instytucji rządowych wspierały liczne prywatne organizacje charytatywne. Szwedzi starali się unikać łączenia pomocy charytatywnej z innymi sferami współpracy polsko-szwedzkiej.
Szwedzka akcja pomocy koncentrowała się głównie na Pomorzu, w okręgu warszawskim oraz na Mazurach. Rząd Szwecji działał przez dwie organizacje. Jedną z nich był Szwedzki Komitet Pomocy Międzynarodowej (Svenska Kommittén för Internationell Hjälpverksamhet, SIH), którego przewodniczącym został Lars Birger Ekeberg, prezes Sądu Najwyższego, a w Polsce reprezentował ją Åke Sundelin. Druga z tych organizacji to Państwowa Komisja Odbudowy (Återuppbyggnadsnämnd), na czele której stał Stig Sahlin. Obie organizacje miały podobny charakter jak UNRRA. Aby mogły sprawnie funkcjonować, szwedzki parlament (Riksdag) przyznał im jako kapitał zakładowy 1 procent majątku narodowego, czyli ponad 600 milionów ówczesnych koron.
Szwedzki Komitet Pomocy Międzynarodowej skupiał dziesięciu członków, reprezentujących duże organizacje pomocy, między innymi: Szwedzką Pomoc Europie (Svenska Europahjälpen – SEH), Szwedzki Czerwony Krzyż, Pomoc Ofiarom Wojny czy Międzynarodową Pomoc Studencką, i współpracował z czterdziestoma innymi organizacjami charytatywnymi. Komitet działał w porozumieniu z UNRRA, która miała w Szwecji swojego przedstawiciela. Przy czym, szwedzka pomoc trwała znaczenie dłuższa aniżeli dostawy UNRRY. W ramach Komitetu Pomocy powstał Podkomitet Pomocy Lekarskiej, na czele którego stał Gunnar Nyström. Podkomitet Pomocy Lekarskiej udzielał pomocy medycznej i budował prowizoryczne szpitale.
Zadanie Państwowej Komisji Odbudowy było inne niż Komitetu Pomocy Międzynarodowej. Komisja miała zapewniać pomoc w zakresie technicznym, to znaczy dostarczać i naprawiać środki transportowe, zapewniać środki produkcji, a także narzędzia i materiały do produkcji.
Warto też wymienić inne, niezależne organizacje pomocowe. I tak, organizacja o nazwie Misja Międzynarodowa (Inomeuropeisk Mission; I.M.) niosła pomoc Polakom już latem 1945 roku. Wówczas, w ramach akcji hrabiego Folke Bernadotte, przybyły do Szwecji transporty z tysiącami chorych z Rzeszy. W Vrigstadt w południowej Szwecji zorganizowano dom dla chorych Polek. Udzielono tam pomocy około 375 osobom. W późniejszym czasie został on przekształcony w ośrodek pomocy społecznej dla Polaków w Szwecji. Aby ułatwić im pobyt, wydano nawet broszurę pod tytułem „Do naszych polskich przyjaciół” wraz ze słowniczkiem szwedzko-polskim.
W większych miastach Szwecji działał Komitet Pomocy Polsce (Komitten för Polenhjälpen). Szczególnie aktywne były dwa komitety: Polenhjälpen-Göteborg i Polenhjälpen Malmö-Lund, które przekazały odzież i żywność Polakom w Niemczech już w 1944 roku. Na czele Społecznego Komitetu Pomocy Warszawie stał ówczesny prezydent Sztokholmu.
Bardzo ważną rolę odegrały organizacje wyznaniowe, a wśród nich szczególnie: Pomoc Baptystów dla Polski, Pomoc Filadelfijska (FiladelfiaRelief), Pomoc Kościoła dla Polski (Den Kyrkliga Hjälpen för Polen), Swedish Relief Mission, Swedish Church Relief for Poland, Rädda Barnen (Ratujcie Dzieci), czy Komitet Pomocy Dzieciom Polskim (Komitté Hjälp Polens Barn) zorganizowany przez Marikę Stiernstedt.
***
W zniszczonej przez wojnę Polsce potrzebne było wszystko, ale rzecz jasna niosący pomoc musieli wybierać pewne obszary działania. Priorytetami było: przekazywanie paczek żywnościowych dla więźniów hitlerowskich obozów zagłady (od 1944 roku), a także wielostronna pomoc dzieciom. W tym zakresie podejmowano takie działania, jak organizowanie wyjazdów dzieci polskich do Szwecji w celu kuracji zdrowotnych, wyposażanie szpitali dziecięcych, akcja „Rodzice szwedzcy” (czyli przesyłki od rodzin szwedzkich dla sierot w Polsce). Prowadzono liczne akcje dożywiania, budowano i wyposażano szpitale i sanatoria (szczególnie gruźlicze), do których przybywał z pomocą szwedzki personel medyczny. Zapewniano różnorodne środki dla instytucji użyteczności publicznej (np. samochody i motocykle dla potrzeb służb medycznych), a także podstawowe urządzenia sanitarne, instrumenty medyczne, sprzęt przeciwpożarowy. Wyposażano biura, podejmowano zbiórki odzieży i żywności (konserwy, ryby i warzywa suszone, mleko w proszku, ser, czekolada). W powojennych polskich warunkach ważna była pomoc przy druku podręczników szkolnych i akademickich, organizowanie kursów zawodowych i rehabilitacja i terapia inwalidów.
Bez wątpienia najbardziej znaną i najlepiej rozpoznawalną organizacją pomocową był Szwedzki Czerwony Krzyż (SCK). W 1946 roku przebywała w Polsce jego misja, by zorientować się, jakie są najpilniejsze potrzeby. Na czele tej misji stanął major Sven Frykman, który 23 lipca 1946 roku – w imieniu hrabiego Folke Bernadotte – przekazał Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi 44 skrzynie z darami. W lutym 1947 roku SCK przekazał 5 ambulansów i 300 apteczek z kompletnym wyposażeniem. A w Warszawie ufundował dla starszych osób 2 tysiące paczek świątecznych.
W 1948 roku, dzięki Szwedzkiej Pomocy Europie, Szwedzki Czerwony Krzyż przeprowadził badania polskich studentów i pracowników naukowych, wykonując badania rentgenowskie płuc. Akcja ta trwała od stycznia 1948 roku do roku 1949. Przebadano wówczas 40 tysięcy osób.
***
Część szwedzkiej pomocy skierowana była do Gdańska. Komitet Polenhjälpen Malmö-Lund przekazał dary dla Domu Matki i Dziecka we Wrzeszczu, gdzie pomoc otrzymywało około trzydziestu matek i setka dzieci. Komitet z Malmö przesłał transport leków oraz 174 kilogramy kaszy pszennej, 146 kilogramów cukru, 83 kilogramy płatków jęczmiennych, 301 kilogramów mleka w proszku, 153,5 kilograma mąki owsianej, 90 kilogramów mąki pszennej, 50 kilogramów ryżu oraz inne towary, takie jak łóżeczka dla dzieci, witaminy, glukoza, odzież i koce.
Z kolei za sprawą Inomeuropeisk Mission we Wrzeszczu przy ulicy Montwiłła Mireckiego 4/2 powstał Dom I.M., gdzie Szwedzi wydawali odzież, wyprawki dla niemowląt, prowadzili przedszkole dla sześciuset dzieci oraz organizowali naukę szycia dla kobiet i fachu szewca dla mężczyzn. Prowadzono również łaźnię, z której korzystało około sześćdziesięciu osób miesięcznie i rozdawano posiłki w liczbie około trzystu pięćdziesięciu dziennie. Dożywiano też sześćdziesięciu studentów. Jako wolontariusze służyli tu szwedzcy studenci.
***
Ważnym miejscem na mapie punktów związanych ze szwedzką pomocą był gdyński punkt transportowy. W 1945 roku, kiedy tylko ruszyła działalność portu gdyńskiego zaczęły napływać dary od Komitetu Pomocy Polsce w Göteborgu. Organizacja ta rozpoczęła swoja działalność na Wybrzeżu 25 maja 1945 roku. Pierwszy transport przybył z końcem sierpnia 1945 roku, kiedy szwedzki parowiec „Grippen” przywiózł ładunek darów. Były to głównie ubrania, które zostały rozdzielone pomiędzy dzieci pracowników portowych.
Aby działalność szwedzkich organizacji charytatywnych przebiegała sprawnie i docierała do wszystkich potrzebujących, stworzono kolumnę transportową. Kierował nią w Polsce kapitan Kinnman. Samochody oznaczone żółtym krzyżem na błękitnym polu z napisem „Sveden” można było zauważyć w Gdyni już w drugiej połowie 1945 roku. Przybyły one statkami z pomocą medyczną i sprzętem sanitarnym. Szwedzi wydelegowali też specjalny personel do rozwiezienia darów po Polsce. W mieście przebywało wówczas około stu osób personelu szwedzkiego. Kolumnę samochodową tworzyło 88 pojazdów. Powstał również zorganizowany przez Szwedów zakład naprawy aut w Gdyni, którym kierował Magnus Lors. Zadecydowano, że po rozwiezieniu darów samochody zostaną przekazane do dyspozycji Ministerstwa Zdrowia.
Organizacja Polenhjälpen-Göteborg wyposażyła w łóżka, pościel, leki, instrumenty medyczne Szpital Miejski w Gdyni, uruchomiła też w Gdyni trzy kuchnie polowe, gdzie przygotowywano codziennie 1500 porcji zupy dla najbiedniejszych (rozwożono je w termosach do pięciu punktów „Caritasu”). Od 25 maja do 1 lutego 1946 roku wydano 273 800 porcji zupy. Komitet Polenhälpen-Göteborg wydawał na dożywianie dzieci w Polsce prawie 67 tysięcy złotych dziennie (każde dziecko otrzymywało kawałek sera i 25 gramów chleba).
***
Komitet Polenhjälpen z Göteborga założył też i utrzymywał Dom Dziecka w Sopocie. Do Polski przekazano odzież i leki za 150 tysięcy koron. W styczniu w ośrodku zdrowia w Sopocie zorganizowano „choinkę” dla stu dwudziestu dzieci; były zabawki i paczki. Za pośrednictwem tej samej organizacji uczniowie szkół powszechnych w Sopocie nawiązali kontakty z młodzieżą szwedzką.
Dzieci z Vasa Komunala Flickskola z Göteborga przesłały swoim rówieśnikom w Sopocie paczki z upominkami. W komitecie pracowały: Maja Wetter (sekretarka Gunhild Glimstedt), pisarka Mija Leche-Löfgren, Tora Westin oraz inżynier Gunnar Weman i pastor G. Kallensjö.
***
Nie tylko Trójmiasto otrzymywało pomoc ze Szwecji. Najważniejszą szwedzką inwestycją kierowaną przez Szwedzki Czerwony Krzyż było prewentorium w Dzierżążnie koło Kartuz, w którym mogło się leczyć sześćset dzieci. Jego wyposażeniem i wyżywieniem przebywających tam pacjentów zajęli się doktor Ulf Nordwall i jego żona oraz doktor H. Neumüller.
Dzierżążno było stałym ośrodkiem szpitalnym, składającym się z dziesięciu pawilonów. Organizowano tam również kolonie letnie, po raz pierwszy już w 1946 roku. Personel medyczny składał się z czterech Szwedów i pięćdziesięciu pięciu Polaków, personel wychowawczy był polski.
Dzierżążno było najważniejszą inicjatywą szwedzką w Polsce. Sanatorium i szpital został zaprojektowany przez architekta Matsa Linnmana, roboty budowlane nadzorowali szwedzcy specjaliści. Kompleks składał się z trzydziestu czterech drewnianych budynków, rozlokowanych na obszarze piętnastu hektarów, a było w nich dziewięćset izb. Do obsługi zatrudniono około dwustu osób. Wśród zatrudnionych było około trzydziestu polskich pielęgniarek, które uwolniono z obozu w Ravensbrück i które w Szwecji przeszły ośmiomiesięczne szkolenie pielęgniarskie. Polskim dyrektorem ośrodka został doktor Emil Wartanowicz.
***
Z pomocy szwedzkiej korzystali też mieszkańcy Malborka. Od grudnia 1946 do 1949 roku działało tu prewentorium, w którym przebywało jednorazowo około sześćdziesięciu dzieci. Prewentorium było inicjatywą Pomocy Baptystów dla Polski. Nad sprawnym funkcjonowaniem ośrodka pieczę sprawował personel skandynawski – na ogół szwedzki. Dzieci przebywały tam około trzech miesięcy. W ramach swojej działalności baptyści prowadzili też (zimą 1947/1948) akcję dożywiania tysiąca pięciuset dzieci w mieście oraz kolonie letnie dla stu pięćdziesięciu dzieci. W listopadzie 1948 roku utworzono w Malborku Klinikę Zdrowia Dziecka.
Wcześniej, 1947 roku rozpoczęła działalność przychodnia zdrowia przy obecnej ulicy Konopnickiej 35. Szwedzki Czerwony Krzyż wyposażył ją w urządzenia, aparaturę i sprzęt medyczny, laboratorium analityczne oraz aparat rentgenowski. Z pomocą Szwedów w podziemiach budynku zorganizowano kuchnię mleczną, która przygotowywała pożywienie dla niemowląt.
***
Celem szwedzkiej pomocy medycznej nie były tylko działania doraźne. Chodziło przede wszystkim o organizację służby zdrowia, aby w niedalekiej przyszłości mogła samodzielnie funkcjonować. Chodziło więc o szkolenia personelu i wyposażenie ośrodków pomocy medycznej w Polsce. W związku z tym działaniami do Warszawy przybył Åke Andersson, odpowiedzialny za szpitale w Sztokholmie, by osobiście ocenić sytuację. Do Polski przyjechały także Dagmar Stembeck – przewodnicząca Stowarzyszenia Pielęgniarek oraz Wiwian Widlund – dyrektorka Szkoły Pielęgniarskiej. Zwiedziły one kilka instytucji, np. Stację Opieki nad Matką i Dzieckiem, Przychodnię i Stację Leczenia Penicyliną w Gdyni. Dobrowolnie przybywali też szwedzcy lekarze i dziennikarze, by zapoznać się ze stanem naszych placówek medycznych, szkolić personel, pomagać w wyposażaniu w sprzęt, na początku szczególnie chirurgiczny.
Jednym z ważnych elementów pomocy medycznej było kształcenie polskich lekarzy, którzy z powodu wojny przerwali studia. Dotyczyło to, między innymi, Akademii Medycznej w Gdańsku. Obok pomocy materialnej – wyposażenia w różnego rodzaju sprzęt medyczny (480 łóżek z kompletnym wyposażeniem, instrumenty chirurgiczne) – odbywały się także wykłady szwedzkich naukowców. Z odczytami występowali między innymi: doktor J. Adams-Ray, doktor Bruck, doktor Nordwall. Uniwersytet w Lund zaprosił piętnastu profesorów Akademii Medycznej w Gdańsku, by nawiązać współpracę naukową.
***
Zakończenie działalności szwedzkich organizacji charytatywnych następowało stopniowo między 1947 i 1949 rokiem. W ocenie strony szwedzkiej nie było powodów do przedłużania akcji, gdyż następowała wyraźna stabilizacji życia w Polsce. Nie bez znaczenia był też fakt, że między Zachodem i Europą Środkowo-Wschodnią zapadała „żelazna kurtyna” i w zmieniających się warunkach politycznych zachodnie organizacje pomocowe były w Polsce coraz niechętniej widziane.
Pomoc szwedzka była wielka i nieoceniona. Na podstawie danych szwedzkich szacuje się ją łącznie na 16,6 miliona ówczesnych koron. Dla porównania: Austria otrzymała pomoc w wysokości 4,6 miliona koron, a Holandia – 5,6 miliona. Obok bezpośredniego wsparcia żywnościowego i medycznego Polska uzyskała szpitale, ośrodki zdrowia, żłobki, często wraz z całkowitym wyposażeniem.
***
W 2015 roku w związku z siedemdziesiątą rocznicą rozpoczęcia tej powojennej szwedzkiej akcji pomocy gdańska Fundacja Bowke przygotowała projekt „Potop pomocy. Szwedzka pomoc dla Trójmiasta i Pomorza po II wojnie światowej”. W ramach tego projektu pokazana została działalność szwedzkich organizacji w Trójmieście i na Pomorzu zaraz po zakończeniu II wojny, organizacji, dzięki którym powstawały szpitale i domy pomocy, a tysiące ludzi uzyskały bezinteresowną pomoc.
Partnerami Fundacji Bowke w realizacji tych zamierzeń były: Polsko-Szwedzka Izba Gospodarcza, Uniwersytet Gdański, Gdański Uniwersytet Medyczny, Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, Muzeum Stutthof w Sztutowie, Narodowy Fundusz Zdrowia, Diecezja Pomorsko-Wielkopolska oraz Towarzystwo Przyjaciół Gdańska. Projekt objęli swoim patronatem: Ambasador Szwecji w Polsce, Marszałek Województwa Pomorskiego, prezydenci Gdańska, Sopotu i Gdyni oraz burmistrz Malborka.
Ewa Malinowska i Małgorzata Daniluk
Tekst powstał na podstawie badań i publikacji oraz dzięki życzliwości profesora doktora hab. Arnolda Kłonczyńskiego. Korzystano też z dość skąpej w tym temacie literatury.
Pierwodruk: „30 Dni” 4-5/2015