Nowoczesny statek-barka to własność spółki Floating Gdańsk. Została ona powołana przed dwoma laty, w związku z ogłoszonym wówczas przez Miasto przetargiem na zagospodarowanie kanału Na Stępce (wzdłuż Wyspy Ołowianka). Jej przedstawiciele mieli pomysł na ożywienie tego gdańskiego nabrzeża, ale przetarg wygrała inna spółka.
- Poszliśmy jednak za ciosem i postanowiliśmy, mimo wszystko, zrealizować taki pływający apartament. Co ciekawe, w świetle przepisów jest to statek. Będzie on służył do wynajmu krótkoterminowego. Ten obiekt to konstrukcja kompozytowa: wykonany został z kompozytu, laminatu i włókna węglowego – tłumaczy Maciej Nowakowski, prezes spółki Floating Gdańsk. - Będzie luksusowo wykończony także wewnątrz, natomiast podstawowe funkcje inteligentnego sterowania zainstalowanego w obiekcie zostaną udostępnione klientom za pośrednictwem aplikacji mobilnej oraz panelu dotykowego.
Apartament na Motławie będzie można wynająć za pośrednictwem strony internetowej (ta jest jeszcze w budowie) bądź popularnych serwisów, w tym booking.com.
Wewnątrz obiektu trwają obecnie prace wykończeniowe - będzie on przypominać nowoczesne mieszkanie. Jego powierzchnia użytkowa to 90 metrów kw., a w środku znajdzie się m.in. salon, łazienka, aneks kuchenny i... schody na dach, a na dachu - taras. Będzie też posiadał trap, za pomocą którego będzie można dostać się na ląd. Powinien być gotowy w ciągu kilku tygodni.
Co ciekawe, będzie to obiekt całoroczny. Zainstalowana zostanie w nim zarówno klimatyzacja (z której będzie można korzystać głównie latem), jak i ogrzewanie podłogowe (z myślą o miesiącach jesienno-zimowych). Nie będzie można jednak zbyt daleko nim odpłynąć – choćby ze względu na zbyt niski most w rejonie Szafarni. Właściciele "statku" zadbają też o jego najbliższe otoczenie od strony lądowej.
Spółka ma już promesę na kilka kolejnych tego typu obiektów.
- Na razie mamy jeden. Zobaczymy, jak się będzie "spisywać". Po sezonie zdecydujemy, czy budować kolejne takie obiekty w tym miejscu, czy może w innym - przyznaje pan Nowakowski.
Póki co, nie chce on jeszcze zdradzać cen wynajmu tego obiektu. Wiadomo jednak, że grupą docelową, dla której przygotowana jest ta oferta, to zamożni klienci, zarówno z Polski, jak i zagranicy. Ma to być miejsce dla całych rodzin, bo przenocować będzie mogło tu co najmniej kilka osób.
Pływające domy i hotele są popularne w wielu europejskich miastach, m.in. w Amsterdamie. W naszym kraju jest to wciąż dość nietypowe rozwiązanie - nieliczne można spotkać np. w Bydgoszczy, na Brdzie. Skąd w ogóle pomysł na tego typu biznes?
- Jestem związany z morzem, mój wspólnik także kocha wodę. Doszliśmy więc do wniosku, że warto ożywić Gdansk. Bo ma on dużo wody, ale nie jest ona zaktywizowana, niewiele się na niej dzieje, za mało z niej korzystamy. Postanowiliśmy to zmienić - przyznaje prezes Floating Gdańsk.
Sąsiedztwo Kamiennej Grobli nie jest przypadkowe: tylko w tej lokalizacji mogą cumować tego typu obiekty całoroczne.
Zgodnie z zapowiedziami okolicznych inwestorów, vis a vis tego obiektu zbudowana zostanie marina, co dodatkowo powinno podnieść atrakcyjność tej części miasta.
Pływający apartament zaprojektowała bydgoska firma Laminatornia.pl, która ma już w dorobku podobne barki mieszkalne.
Apartament zbudowano z trzech gotowych modułów o rozmiarach 2,5 x 12 metrów każdy.