W nocy z 10 na 11 listopada na długim holu szkolnym przy ponad trzydziestu stolikach zasiadło blisko stu pięćdziesięciu uczestników maratonu, by przez całą noc rozwiązywać zadania matematyczne. Gimnazjaliści, uczniowie szkoły podstawowej i dzieci z zerówki; nauczyciele i studenci – wszyscy usiedli obok siebie – pierwsi wśród równych – bo matematyka połączyła ich we wspólnej sprawie – rozwiązać, jak najwięcej zadań i zrobić to dobrze!
Nocny Maraton Matematyczny w Zespole Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 26 w Gdańsku rozpoczął się punktualnie o godzinie 19.00 i trwał do 7.00. Dwanaście godzin zmagań z zadaniami, zmęczeniem i sennością! Prawdziwe mocowanie się z arytmetyką, algebrą, geometrią, obliczeniami procentowymi i wykresami. A jednak świetna zabawa i próba sił z własną słabością. Wystartowało 129 uczniów oraz 14 nauczycieli i studentka matematyki. Maraton w całości, od pierwszej do ostatniej godziny, bez snu, ukończyło 29 uczniów, 10 nauczycieli i studentka. Brawo! Rozwiązano 5435 zadań. Po weryfikacji uznano, że 5085 zadań rozwiązano dobrze; 350 zadań nie uznano ze względu na braki lub błędy. Średnio na jednego uczestnika przypadło 39 zadań.
Posadzono też 1100 cebulek krokusów, gdyż zgodnie z założeniem maratonu, każde dobrze rozwiązane zadanie ma upamiętniać krokus, który zakwitnie wiosną. Wyobraźcie sobie, jak wyglądałoby pobliże szkoły, gdyby organizatorom maratonu udało się zdobyć ponad pięć tysięcy cebulek krokusów?! Ale 1100 to tez dużo.
Zerówki oraz klasy pierwsze i drugie szkoły podstawowej zakończyły maraton przed godziną 21.00.
Maraton nie mógłby się udać bez pomocy wielu osób. Wspierał go dyrektor Zespołu, pan Adam Władek, służąc pomocą w sprawach technicznych i formalnych, ale i uczestniczył razem z uczniami w części muzycznej maratonu. Razem z dziećmi uczył się piosenki „Szkolna tabliczka mnożenia”. Podobno rozwiązał też kilka zadań (?). Nie byłoby nocnych zmagań matematycznych bez zaangażowania nauczycieli i rodziców, ci ostatni przygotowali ciasta, kanapki, pyszne kakao i herbatę. Przede wszystkim jednak nie zawiedli uczniowie. To oni udowodnili, ze matematyka jest zajmująca i wymagająca, ale da się lubić, bo może też być świetną zabawą. Uczniowie z ogromnym zacięciem rozwiązywali zadania i kwitowali krótko: było super! Podobało im się też, że mogli być wszyscy razem, że mogli działać wspólnie, że sobie pomagali i że matematyka może tak wciągać. W siłę matematyki i w maraton wierzył też Wiceprezydent Miasta Gdańska, pan Piotr Kowalczuk, który przewidział, że krokusów będzie za mało. Pomysłodawca Nocnego Maratonu Matematycznego, pani Katarzyna Maszka, ma już w planach bicie kolejnych rekordów.