Pierwszą z nich była Maria Kazimiera d'Arquien, znana powszechnie jako królowa Marysieńka, żona króla Jana III Sobieskiego. Latem 1676 r. przybyła do Gdańska, a tuż przed znalezieniem się w obrębie jego wałów spędziła czas jakiś w podmiejskiej rezydencji Sigmunda Kerschensteina, położonej nieopodal ujścia Strzyży do Wisły. Pojawienie się królowej-Francuzki wraz z całym jej dworem miało niewątpliwy wpływ na miejską modę, a poprzez nią i na kulturę, w której francuszczyzna miała być obecna aż do początku wieku XIX.
Drugą francuską personą związaną z dworem w Młyniskach był generał Jean Rapp, z nadania cesarza Francuzów gubernator okupowanego przez wojska napoleońskie Gdańska, określanego wówczas jako "Wolne Miasto", z wolnością nie mające jednak wiele wspólnego, bowiem w planach Napoleona przeznaczone było na siedzibę solidnego garnizonu, a w perspektywie na francuską kolonię, a zwłaszcza jako źródło pieniędzy, które finansować miały jego dalsze zaborcze plany.
Z dworem wiąże generała Rappa postać gdańskiej piękności Julii Böttcher, którą uczynił swoją kochanką, spędzając z nią posiadłości w Młyniskach każdą wolna chwilę. Był to niewątpliwie okres największej świetności dworu, bowiem odbywał się tam wówczas bal za balem, jeden wystawniejszy od drugiego, na których zmuszeni okolicznościami, bądź w poszukiwaniu łaski gubernatora, bywali rzecz jasna przedstawiciele gdańskich elit, patrząc na ten przepych z perspektywy biedniejącego w zawrotnym tempie Gdańska. Ironią losu było to, że mieli oczywiście świadomość, że sami finansują gubernatorskie rozrywki.
Gubernator Rapp rządził Gdańskiem niepodzielnie, realizując politykę swojego mocodawcy, polegającą na maksymalnej, finansowej eksploatacji gdańskiego mieszczaństwa. Polityka ta doprowadziła Gdańsk do ostatecznego upadku jego niegdysiejszej potęgi. W dziedzinie miejskiej kultury okres okupacji francuskiej, zwany przez współczesnych "siedmioma latami nieszczęścia" przyniósł gwałtowną zmianę orientacji z profrancuskiej na proangielską, co miało liczne konsekwencje od mody, przez filozofię życia, po zapożyczenia językowe. Spowodował jednak również ostateczne zaakceptowanie przez gdańskie społeczeństwo poddaństwa królowi pruskiemu, a w jego konsekwencji wyrzeczenie się mrzonek o niezależności i błyskawiczną germanizację od połowy XIX w.
Dwór w swoim klasycystycznym kształcie, który uzyskał po odbudowie ze zniszczeń w 1813 r., mimo kompletnie nie pasującego do niego przemysłowego otoczenia, został nie tak dawno wspaniale wyremontowany i dziś przypomina o skomplikowanych dziejach dawnego Gdańska.