Obberghen przeniósł na grunt gdański wzorce niderlandzkiego manieryzmu, wpisując je na stałe w gdańską tradycję architektoniczną. Obiekty jego autorstwa są tak gdańskie, że niektórzy posuwają się nawet do określenia ich kształtu mianem "renesansu gdańskiego", pojęcia nieznanego historii architektury.
Anton van Obberghen, kiedy zawitał w Gdańsku, cieszył się już sławą znakomitego budowniczego, który doświadczenie zdobył pracując przy budowie fortyfikacji w Antwerpii, Dreźnie, Wrocławiu, Ulm i Kostrzynie. Szczególne uznanie przyniosła mu budowa zamku Kronborg w Helsingör w Danii, w którym, określając go mianem Elsynoru, William Shakespeare umieścił akcję "Hamleta" - jednego z najsłynniejszych dramatów w historii świata. Budując Fort Carré, korzystał Obberghen z osiągnięć fortyfikatorów niderlandzkich, prekursorów budownictwa obronnego na terenach przymorskich, wykorzystujących wszechobecną wodę jako dodatkową obronę przed wrogiem.
Spośród kilkunastu ulic, które składały się niegdyś na sieć komunikacyjną osady Wisłoujście, jej zagładę w latach 70. XX wieku przetrwały w zasadzie tylko dwie. Mowa o ulicach Jana Charpantiera i Roberta de Plelo. Ich nazwy upamiętniają dwóch Francuzów, których los związał z tym miejscem. Jean Charpantier, urodzony w końcu XVII w. w rodzinie o tradycjach artystycznych, wybrał inżynierię wojskową jako swą życiową drogę. Istnieją przypuszczenia jakoby był hugenotem, który w naszych okolicach poszukiwał nowej ojczyzny po tym jak Francja, odwołując słynny edykt nantejski, zmusiła francuskich protestantów do ratowania się ucieczką za granicę. Gdańsk powierzył mu modernizację niektórych elementów miejskich fortyfikacji (m.in Śluzy Kamiennej i Góry Gradowej), a największą inwestycją obronną nadzorowaną przez niego była przebudowa ziemno-wodnego systemu umocnień Twierdzy Wisłoujście oraz prace zabezpieczające ujście rzeki i tor wodny.
Louis de Plelo był francuskim posłem w Kopenhadze w I połowie XVIII wieku. Podczas rosyjsko-saskiego oblężenia Gdańska broniącego polskiego króla Stanisława Leszczyńskiego król Francji, a jednocześnie zięć polskiego króla wysłał mu na pomoc dwa okręty z wojskiem. Dowódcy ekspedycji, zorientowawszy się w sile nieprzyjaciela, nakazali odwrót nie próbując desantu. Hrabia de Plelo, do żywego urażony tak nieudolną odsieczą i niewywiązaniem się z królewskiej obietnicy pomocy, zorganizował kolejną ekspedycję w sile ok. dwóch i pół tysiąca żołnierzy, którzy tym razem wylądowali na Westerplatte i dotarłi do pozycji wojsk oblegających Twierdzę Wisłoujście. W trakcie nieudanych ataków na pozycję wroga de Plelo poległ, a wraz z nim około setki Francuzów.
Skandynawski wątek w historii Wisłoujścia wiąże się z osobą patrona fortecznej kaplicy i trzech kolejnych kościołów parafialnych osady. Był nim św. Olaf, a właściwie Olaf Haraldsson, król Norwegii odpowiadający chronologicznie Bolesławowi Chrobremu. W historii Norwegii odegrał zresztą podobną rolę, jak Chrobry w polskiej, jednocząc państwo i przyjmując chrzest. Kościół św. Olafa w Wisłoujściu jest najbardziej chyba mobilną świątynią w historii Gdańska, miał bowiem co najmniej trzy lokalizacje. Początkowo znajdował się terenie fortyfikacji, na tzw. Szańcu Wschodnim, nieco na południe od bramy Fortu Carre, z czasem przeniesiony został na teren wsi Wisłoujście, a spalony przez Francuzów w okresie wojen napoleońskich, odbudowany został ponownie na terenie Szańca Wschodniego, w jego południowej części, tuż nad brzegiem Wisły. Zniszczony podczas ostatnie wojny nie został odbudowany, a dziś nie ma po nim nawet śladu, z wyjątkiem domu pastora, obecnie w posiadaniu wodnego komisariatu policji.