Pochodzący z miejscowości Torczyn na Wołyniu (dzisiaj na Ukrainie) przeor Jacek Rybiński, który objął funkcję w 1740 r. przebudował w swoją siedzibę, nadając pałacowi opatów kształty rokokowe, a jego najbliższe otoczenie polecił poddać nowej aranżacji, tworząc w ten sposób park oparty na barokowych wzorcach francuskich. Wykonawcą projektu parku autorstwa ogrodnika nazwiskiem Hentschel był Polak, Kazimierz Dembiński pochodzący z Kocka. Pod jego okiem powstały regularne kwietniki i szpalery żywopłotów, uregulowano też kształt parkowych stawów. Problem braku stosownej ilości miejsca dla nieodzownej w przypadku barokowego założenia parkowego dalekiej perspektywy na osi pałacu rozwiązano tworząc wspaniałą aleję lipową zwaną dzisiaj "Drogą do Wieczności". Aleja ta, umieszczona prostopadle do krótkiej osi widokowej pałacu, ukształtowana przez dwa szpalery przystrzyżonych lip, kończy się stawem, którego wody perspektywiczna iluzja łączyła niegdyś z bezkresem morza, czyniąc perspektywę alei nieskończoną.
Zupełnie inaczej wygląda północna część parku, którą zawdzięczamy przedostatniemu opatowi oliwskiemu, Carlowi Hohenzollenr-Hechingen, kuzynowi pruskiego króla. Opat Carl (imieniem którego ochrzczono wzgórze ponad opactwem – niegdyś Karlsberg – dzisiaj Pachołek) wezwał do Oliwy poczdamskiego ogrodnika Johanna Saltzmanna, który na jego zlecenie urządził część parku zwaną obecnie angielską. W przeciwieństwie do przystrzyżonych i uporządkowanych do granic możliwości terenu i roślinności części francuskiej, część angielska miała imitować dziką przyrodę, bądź chińskie założenia parkowe, w kształcie w jakim je wówczas sobie wyobrażano, a które szczególną popularność zdobywały sobie wówczas w Anglii. Celowo nierówny teren, nieregularne zbiorniki wodne, półdzika kaskada, a ponadto romantyczne altanki i "świątynki" nadawały temu miejscu niebywale modny i elegancki, choć w zamierzeniu nieco chaotyczny charakter.