Link do opisu wydarzenia: Wykłady towarzyszące wystawie:
„Antonello Da Messina, Tycjan, Veronese. Mistrzowie malarstwa włoskiego”

Wykłady towarzyszące wystawie: „Antonello Da Messina, Tycjan, Veronese. Mistrzowie malarstwa włoskiego”

Data: 27.10, 7.11, 24.11, 7.12.2011
Miejsce: Muzeum Narodowe w Gdańsku, Oddział Sztuki Dawnej, ul. Toruńska 1
Organizator: Muzeum Narodowe w Gdańsku

Szczegóły wydarzenia

27 października 2011 godz. 17.00

Dr Alexandru Gh. Sonoc (Muzeum Narodowe Brukenthala w Sibiu, Rumunia)
Wykład w języku angielskim.

Rozważania na temat kryteriów tworzenia Pinakoteki Barona Samuela von  Brukenthala ze szczególnym uwzględnieniem znaczenia sztuki włoskiej

Wykład koncentruje się na dziełach malarstwa włoskiego, będących  najważniejszą częścią kolekcji barona Samuela von Brukenthala (1721-1803).  Na jej przykładzie prezentowany jest model kolekcjonowania w Europie  środkowej, jego rozpowszechnienie wśród arystokracji i elit saskich  Siedmiogrodu. Wykład ilustruje zamiłowanie do sztuki i sposoby gromadzenia  zbiorów, jakimi objęte na przestrzeni trzech kolejnych wieków od XVI do  XVIII było kolekcjonerstwo środkowo europejskie. Dokonane zostaje porównanie  do kolekcjonerstwa niemieckiego oraz zanalizowany zostaje wpływ jaki  odegrała kolekcja barona von Brukenthala na rozwoju sztuki w wieku XIX i XX  w rejonie środkowej Europy. Zbiory bowiem malarstwa europejskiego stanowiły  punkt wyjścia dla rozwoju kolekcji sztuki narodowej w kontekście  historycznych zamian jakie doświadczył Siedmiogród po I wojnie światowej.


7 listopad 2011 godz. 15.00

dr Marcin Kaleciński (Instytut Historii Sztuki, Uniwersytet Gdański)

Malarstwo włoskie z kolekcji barona Samuela von Brukenthala w Gdańsku– uwagi atrybucyjne

Wykład będzie podsumowującą wystawę refleksją autora o prezentowanych  dziełach. Odwoła się on do szerszych obserwacji wywiedzionych z jego  dotychczasowej wiedzy o szkołach i mistrzach włoskich. Ocenie poddana  zostanie zaprezentowana w katalogu rumuńskim metodologia badań. Autor  dokona szeregu korekt atrybucyjnych i przedstawi atrybucje dzieł dotychczas  anonimowych, pokusi się także o szerszą refleksję nad rangą artystyczną  najważniejszych dzieł w kolekcji.


7 grudnia 2011 godz. 15

prof. dr hab. Jerzy Miziołek (Uniwersytet Warszawski i SWPS)

Światłość Oblicza: Wokół kilku późnych dzieł Tycjana

Obraz Tycjana z kolekcji siedmiogrodzkiej zachęca do rozważań nad kilkoma dziełami artysty o tematyce religijnej. Temat Ecce Homo, podejmowany przez Tycjana kilka razy, daje możliwość wniknięcia w problematykę kolorystyki, ukazywania światła i intensywności przeżyć religijnych. Zapewne w 1563 roku powstało jedno z mniej studiowanych dzieł artysty – Przemienienie Pańskie w ołtarzu głównym w kościele San Salvador w Wenecji. W obrazie pulsuje mistyczna moc, którą wydobywa i podkreśla pięknie malowane światło oblicza Chrystusa i pełne dramatyzmu pozy proroków i apostołów. W Wenecji, mieście na pograniczu Wschodu i Zachodu, scena Przemienienia na Górze Tabor umieszczona w ołtarzu głównym zdaje się zawierać głębokie treści ideowe. Te właśnie treści, tak w obrazie Ecce Homo jak i Transfiguratio Domini, wraz uwagami o późnym stylu Tycjana, będą głównym przedmiotem wykładu.

24 listopada 2011 godz. 15

dr Grażyna Bastek (Muzeum Narodowe w Warszawie)

Tycjan i non finito

Biografowie artystów, poddani schematowi ojca gatunku – Giorgia Vasariego –  dzielą niekiedy życiorysy swych bohaterów na okresy: wczesny, dojrzały i  późny, powtarzając powiązany z takimi podziałami schemat. Wczesna twórczość  to nauka, stopniowe udoskonalanie, wyzwalanie się od mistrzów; dojrzałość to  najlepszy czas, związany z ukształtowaniem się oryginalnego stylu; wreszcie  późny styl – ultima maniera, to dziwaczenie i często niezrozumiała  ekstrawagancja. Jednak w przypadku Tycjana podział na wczesny i późny styl  to nie naiwny, schematyczny wytrych, ułatwiający biografom spisanie życia  artysty wedle konwencjonalnego klucza, lecz rzeczywiście dwie odmienne  malarskie maniery. Życie i kariera Tycjana były bardzo długie. Obrazy  mitologiczne, które artysta namalował do „Camerino d’Alabastro” w Ferrarze  dla Alfonsa d’Este (w latach 1518–1523) i oparte na „Metamorfozach”  Owidiusza „poesie” dla Filipa II (od lat pięćdziesiątych) zdają się być  dziełami innego malarza.

Non finito dzieł Tycjana to stały wątek w literaturze omawiającej późny etap  twórczości malarza. Nic dziwnego — takich obrazów nie malował nikt ani przed  nim, ani potem długo po nim. Tycjan w swych późnych dziełach stosował nowy  standard finito, który daje wrażenie nieukończonego obrazu. W tej otwartej  manierze malarskiej z nieuchwytną koncepcją wykończenia, trudno określić  bez wątpliwości techniczny status obrazu. Pewnie dlatego tak często  przywoływana jest wobec późnych dzieł Tycjana historyczna kategoria non  finito, wynikająca w pewnej mierze z estetycznych preferencji współczesnych  badaczy, ale także zapewne z ich bezradności w ocenie późnych obrazów  mistrza.

Ocena stopnia nieukończenia obrazów Michała Anioła, czy Rafaela nie  stanowiła problemu, ani dla im współczesnych, ani potomnych. Na podstawie  analizy innych dzieł tych autorów bez trudu można stwierdzić, w jaki sposób  pozostawione na pewnym etapie pracy dzieła miałyby zostać ukończone.  Jednakże styl późnych obrazów Tycjana tak dalece wymykał się malarskiej  konwencji panującej w drugiej połowie XVI wieku i odbiegał od standardów  warsztatowych, że już współcześni malarzowi mieli kłopoty z określeniem, czy  są to dzieła ukończone. Dyskusja nad non finito kilku ostatnich dzieł  mistrza zdaje się nie mieć końca.

Spośród późnych obrazów Tycjana za „nieukończone” najczęściej uważane są:  Śmierć Akteona, Tarkwiniusz i Lukrecja, Apollo i Marsjasz, Św. Sebastian,  Pietà. W tej grupie są obrazy istotnie nieskończone, realizację kilku z nich  zapewne przerwała śmierć malarza, tak mogło być w przypadku Św. Sebastiana i  Piety. Do tej grupy zalicza się jednak często obrazy, które po prostu  wymykają się szesnastowiecznym, ale i późniejszym kryteriom finito, a które  są przejawem niezwykłego stylu, oryginalną, by nie powiedzieć ekstrawagancką  manierą starego mistrza.