Link do opisu wydarzenia: Wernisaż Joanny Zakrzewskiej

Wernisaż Joanny Zakrzewskiej

Data: 4 listopada 2024 r.
Godzina: 17:00
Miejsce: Galeria ZPAP Dom Liter ul. Piwna 67/68, Gdańsk
Wstęp: wolny
Organizator: Związek Polskich Artystów i Plastyków Okręg Gdański

Szczegóły wydarzenia

W dniu 4 listopada 2024 r. o godz. 17.00 w Galerii ZPAP Dom Liter przy ul. Piwnej 67/68 w Gdańsku zostanie otwarta wystawa Joanny Zakrzewskiej "lustracje i .... Drobne rzeczy THINY THINGS"

Wystawa czynna od 5 do 24 listopada 2024 r., od wtorku do niedzieli, w godz. 13.00-17.00.

Kurator wystawy: Piotr Kowalski

JOANNA ZAKRZEWSKA – japonistka, kaligraf i iluminator, wykładowca Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych, uzyskała doktorat na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. Naukowo zajmuje się estetyką sztuki japońskiej (monografie: „Sakuteiki – zapiski o zakładaniu ogrodów”, „Prze-myśleć piękno. Estetyka kaligrafii japońskiej”). W dziedzinie kaligrafii japońskiej jest mistrzem w stopniu VI dana Szkoły Kaligrafii Japońskiej Seifū. Fascynuje ją pismo różnych kultur, arabskiej, hebrajskiej, ruskiej, chińskiej, no i oczywiście łacińskiej. Prowadzi warsztaty pokazy kaligrafii łacińskiej i japońskiej. Ma na swoim koncie liczne publikacje naukowe i wystawy artystyczne.
„Od dziecka fascynowała mnie kultura japońska. Przywoływała mnie, kusiła i puszczała do mnie oczko. Po wielu latach udało mi się spełnić swoje marzenie i pojechać do Japonii. To zmieniło całe moje życie. Kaligrafia japońska zawiera w sobie esencję sztuki i kultury japońskiej. Jest w niej to jak Japończycy myślą i co czują, jak postrzegają świat i siebie. Jest piękno i tajemnica. Jest muzyka i taniec. Fascynacja zaklęta w mrokach niezrozumienia, które próbuję zrozumieć, ale jak już mi się wydaje, że coś wiem otwierają się nowe przestrzenie Nieznanego, Niezbadanego.” J. Zakrzewska

Artystka o wystawie:
Wystawa „Drobne rzeczy” prezentuje ilustracje, szkice oraz rękodzielnicze artbooki, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego. Tworzone były do przysłowiowej szuflady przez kilka ostatnich lat. Główną inspiracją do nich były codzienne spacery z psem po lasach, łąkach i plażach, miejscach które nieustannie zachwycają mnie różnorodnością przeżyć. Światło między poruszanymi wiatrem liśćmi, ślimak mozolnie wspinający się na podgrzybka, te wszystkie zapachy ziemi, pleśni, trawy… Ptaki niewidoczne, ale rozgadane…Wszystko to, co zmienia się z każdą porą roku i to, co wydaje się być wieczne i niezmienne… Ciągle tak samo zbutwiały pień sosny i codziennie inne kształty i kolory czernidłaków … Omszały kamień ciągle ten sam na tej samej drodze i wczoraj jeszcze żywe, a dziś już podeptane kwiaty wiśni…Żuk gnojarz mozolnie toczący swoją kulkę w poprzek ścieżki, galasy swoją soczystą zielenią zmuszające do schylenia się… Fale przyboju i pohukiwanie wzburzonego morza… Bąki wesoło bzyczące nad makami… Niepozorność mlecza pod szarym murem i rozbuchany urok magnolii za pochylonym płotem…Cały ten świat w swojej urokliwej wielorakości. No i pies, może nawet przede wszystkim pies ze swoim rozmachanym ogonem i uśmiechniętym pyskiem wołający za mną: Chodź, nie martw się już! Świat jest taki piękny!

Miejsce