Program pierwszego koncertu z cyklu Nowa Muzyka w Starym Ratuszu powinien zadowolić największych koneserów, gościć bowiem będziemy dwójkę wybitnych artystów – flecistkę Anię Karpowicz (laureatkę paszportu Polityki w 2020), która zaprezentuje swój multimedialny program TOVA oraz kompozytora i wszechstronnego instrumentalistę Wojciecha Błażejczyka, który z kolei wykona autorski program Muzyka strun, co warto podkreślić – wydany na płycie, którą w 2023 roku uhonorowano Fryderykiem. Wieczór 7 marca będzie zatem podzielony na dwa solowe recitale, bardzo różnorodne, zachwycające bogactwem barw, nastrojów i inwencją artystyczną.
Multimedialny recital fletowy TOVA to efekt bliskiej współpracy Ani Karpowicz z młodymi kompozytorkami – a podczas tego koncertu usłyszymy utwory Marty Śniady, Niny Fukuoki oraz Aleksandry Kacy. Każda z artystek, podejmując temat poszukiwania źródeł tożsamości, włożyła w utwory i interpretacje swoje osobiste doświadczenia, które — tak się złożyło — są doświadczeniami kobiet. TOVA to także wspólne poszukiwania solistki oraz kompozytorek wokół wartości brzmieniowych fletu — zarówno akustyczne, związane z poszerzaniem i opracowywaniem współczesnych technik wykonawczych, jak i elektroniczne, związane z różnorodnymi technikami przetwarzania dźwięku żywego oraz nagranego.
W przypadku recitalu Wojciecha Błażejczyka motywem przewodnim będzie struna. Czy może wiele strun, wykorzystanych w bardzo oryginalny i nieortodoksyjny sposób, zdradzający wielką wyobraźnię i inwencję kompozytora. Usłyszymy serię eksperymentalnych miniatur na rzadkie instrumenty smyczkowe: cytry, cymbały chińskie, psałterium smyczkowe, valihę, banjo, guzheng i inne – oczywiście istotną rolę odegra tu także elektronika wzbogacająca i tak bardzo szerokie spektrum dźwięków. Jak stwierdził sam kompozytor w nocie programowej, zgodnie z teorią strun w fizyce każdy obiekt we wszechświecie i cała materia składa się z maleńkich strun. Są zbyt małe, aby można je było dostrzec, ale ich wibracje można zaobserwować w postaci masy, grawitacji i siły magnetycznej. Różnica między człowiekiem, drzewem i kamieniem polega jedynie na układzie strun i charakterze ich wibracji. Wibrująca struna doskonale ucieleśnia prawa fizyki. Stosując różne metody przygotowania, np. przyczepiając do struny metalowe przedmioty zmieniające jej masę, sprzęgając kilka strun w jeden organizm za pomocą metalowego pręta, czy stosując nietypowe "wzbudzacze" wprawiające strunę w drgania, zaburzamy fizykę drgań. Co daje niezwykle ciekawe efekty dźwiękowe. Struny zaczynają wibrować w sposób nieharmoniczny; ich dźwięk ulega zniekształceniu lub zamieniają się w akustyczny modulator pierścieniowy.