Co kupuje Miasto Gdańsk za 43,7 mln złotych?

Sprawną flotę specjalistycznych pojazdów 

nowoczesne laboratorium

36 tysięcy zamontowanych liczników w gdańskich budynkach

specjalistyczny sprzęt 
i oprogramowanie 

nieruchomości o łącznej wartości 45 mln złotych

Gdańsk także zachowuje:

46 pozwoleń wodnoprawnych, 
41 tys. umów z gdańszczanami wyspecjalizowaną załogę 550 pracowników

Po co miasto odkupuje akcje Saur Neptun Gdańsk?

Rozmowa z Piotrem Grzelakiem, zastępcą prezydenta Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju


Dlaczego mamy w spółce Saur Neptun Gdańsk francuskiego udziałowca?

W 1992 roku, ówczesny prezydent Gdańska Franciszek Jamroż, podpisał umowę utworzenia spółki z francuską grupą SAUR. Miasto wniosło do spółki nieruchomości, natomiast Francuzi – pieniądze. Powstało miejsko-prywatne przedsiębiorstwo, któremu powierzono na 30 lat dostarczanie wody mieszkańcom. W SNG gmina do dziś ma 49 procent udziałów. Odkupienie 51 procent akcji od francuskiego współwłaściciela, oznacza przejęcie całego majątku SNG oraz wyłączną kontrolę miasta nad usługą dostarczania mieszkańcom Gdańska wody i odbioru ścieków ...

... przeczytaj całą rozmowę

 ​Jaka jest kondycja spółki?

Spółka przez lata wypracowała wspólny majątek. Według bilansu wartość SNG to 122 milionów złotych.- Przecież wodociągi to głównie instalacje doprowadzające wodę, a te są w całości w rękach innej miejskiej spółki GIWK, która jest właścicielem infrastruktury…Tylko częściowo. W upro​szczeniu: GIWK ma rury i obiekty, natomiast majątek, który służy do ich obsługi jest własnością SNG. Składają się na to między innymi specjalistyczne wyposażenie, w tym laboratorium o wartości 18 milionów, samochody serwisowe o wartości ponad 37 milionów, komputery i oprogramowanie do zarządzania siecią o wartości 24 mln złotych, a także centrum działań operacyjnych o wartości 3 milionów złotych. Dodatkową wartość stanowią nieruchomości. Niemniej ważne jak majątek, są wiedza i doświadczenie zespołu 550 fachowców, gdańszczan, którzy zajmują się obsługą źródeł wody, pracą na sieci, regularnymi naprawami, usuwaniem awarii.

Niektórzy mówią, że wszystko to w styczniu 2023 roku „wróci do miasta”

…Dlaczego miałoby wrócić? Przecież to własność spółki. Aby wróciło, niezbędne jest odkupienie akcji od Francuzów. Musimy się porozumieć, bo inaczej te elementy pozostaną w spółce, w której miasto nie ma większości. W styczniu 2023 roku skończy się jedynie kontrakt z miastem, SNG nie będzie mogła dostarczać wody mieszkańcom. Jeśli nie podejmiemy działań, będziemy mieli rury i obiekty w jednej spółce, narzędzia do ich obsługi i niezbędne pozwolenia w drugiej, ale nie będziemy mogli ich używać. Zakończenie kontraktu nie oznacza automatycznego przejścia francuskich udziałów na naszą własność.

Co się stanie po zakończeniu kontraktu?

Spółka SNG została zawiązana na czas bezterminowy. To znaczy, że nie przestanie istnieć w styczniu 2023 roku. Wtedy zakończy się kontrakt, na mocy którego miasto powierzyło SNG świadczenie usług eksploatacyjnych w sprawie zbiorowego dostarczania wody i odprowadzania ścieków. Jednocześnie zakończy się wówczas umowa dzierżawy infrastruktury pomiędzy SNG a Gdańską Infrastrukturą Wodociągowo Kanalizacyjną.Oznacza to, że każdy z dwóch udziałowców w styczniu 2023 roku będzie posiadać swój pakiet akcji. Grupa Saur zostaje ze swoimi udziałami, my ze swoimi. Po wygaśnięciu obu kontraktów pozostanie spółka, która zatrudnia 550 osób i posiada specjalistyczny majątek umożliwiający świadczenie usługi eksploatacji sieci wodno-kanalizacyjnej. Żeby zorganizować usługę od nowa, miasto musiałoby powołać inną spółkę: czyli zatrudnić pracowników, wyposażyć ich w sprzęt i niezbędne zasoby. To koszt minimum 120 mln złotych. Decydując się na wykup 51 procent udziałów w SNG wybraliśmy opcję najbardziej korzystną dla mieszkańców i najtańszą, miasto zaoszczędzi aż 76 mln złotych.Dlaczego musimy zapłacić 43,7 mln zł?To efekt przeprowadzonych negocjacji. Przypomnę, że miasto kupuje 51 procent akcji w spółce, której wartość bilansowa przekracza 122 milionów złotych. Gdyby zastosować proporcję, kwota zakupu powinna wynosić ponad 62 miliony złotych. Gdyby z kolei zastosować wariant alternatywny – który był brany pod uwagę w przypadku fiaska rozmów, czyli budowę organizacji od zera – należy przyjąć, że minimalna kwota na zorganizowanie nowej spółki to ok. 120 milionów złotych. I to bez pewności zbudowania podobnego zespołu. Postawienie załogi SNG w niepewności jest zwyczajnie nie fair wobec pracowników, którzy latami służyli gdańszczanom.- Opozycja twierdzi, że spółka z Francuzami była błędem.Mówimy o 1992 roku. Panowie posłowie i radni, którzy o tym wspominają, byli wtedy w szkole podstawowej. Ja również. To były początki samorządności w Polsce. Okres, w którym gminy nie miały jeszcze ustabilizowanej sytuacji finansowej, a wręcz - było bardzo źle. Brakowało pieniędzy na bieżące regulowanie zobowiązań, a co dopiero na inwestycje. A tych bardzo, ale to bardzo, nasz system wodno-kanalizacyjny potrzebował. Ledwie 8 proc. wody nadawało się wówczas w Gdańsku do spożycia bez przegotowania. Francuzi mieli wiedzę i pieniądze na realizację niezbędnych inwestycji. Dzięki temu między innymi jesteśmy po tych 30 latach jednym z niewielu polskich, dużych miast, gdzie 100 procent wody nadaje się do picia prosto z kranu i spełnia ona wszystkie, najwyższe normy, a 50 procent mieszkańców deklaruje spożywanie wody z kranu.

Co by się stało, gdyby miasto nie przejęło udziałów i poczekało do wygaśnięcia umowy?

Tak jak wspomniałem, nic by nie było. Dosłownie. Nie byłoby obsługi sieci, nie pracowałoby laboratorium, a ludzie nie mieliby pracy. Taki scenariusz jest abstrakcyjny. To przepis na chaos. Jak moglibyśmy dopuścić do braku wody w kranach, czy braku odbioru ścieków? To by była skrajna nieodpowiedzialność, działanie na szkodę mieszkańców, zachwianie bezpieczeństwem miasta! Niemniej, propozycja jednego z posłów, który na siłę próbuje nam wykazać niegospodarność, do tego prowadzi.

Czy po tej zmianie woda będzie droższa? Czy będzie trzeba instalować nowe wodomierze, podpisywać nowe umowy?

Wariant, który uznajemy za najlepszy, czyli wykup udziałów od Francuzów, dla mieszkańców jest najbardziej bezpieczny, a dla gminy najmniej obciążający finansowo. Oznacza nieprzerwane dostawy i rozliczanie na dotychczasowych zasadach. To bezpieczna dla wszystkich kontynuacja.

Co robi Saur Neptun Gdańsk?

Dla mieszkańców  Gdańska 

Zaopatruje w wodę gdańskie domy, bloki, firmy, instytucje i  odprowadza z nich ścieki. To tylko wydaje się proste. Nad tym, by wszystko działało prawidłowo, pracuje blisko  550 osób. Co robią? Dbają o sieci wodno-kanalizacyjne - by nie ulegały awariom, a jeśli awarie się zdarzą, natychmiast je usuwają. 

Dla firm i instytucji  

SAUR Neptun Gdańsk pracuje nie tylko dla gdańszczan. Obsługuje też firmy i inne gminy. W ramach zleceń komercyjnych projektuje dla nich sieci obiekty wodno-kanalizacyjne, wykonuje badania laboratoryjne wody i ścieków. Od roku 2014 obsługuje infrastrukturę dla Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Ma też podpisane umowy z innymi gminami i miastami, tj.: Pruszcz Gdański, Żukowo, Kolbudy i Sopot, skąd odbiera ścieki. 

Pytania i odpowiedzi 

Dlaczego miasto za 43,7 mln zł odkupuje udziały w SNG, a nie utworzy nowej spółki lub nie przeniesie eksploatacji do GIWK?

Aby realizować usługę dostarczania wody i odbioru ścieków poprzez GIWK lub nową spółkę należałoby ją wyposażyć w niezbędne zasoby: ludzkie i rzeczowe: takie jak sprzęt specjalistyczny, flotę samochodów, niezbędne oprogramowanie, komputery, narzędzia itp. Majątek ten kosztowałby ok. 120 mln zł.  Wykupując udziały w SNG Miasto wybiera więc rozwiązanie tańsze, bo zapłaci  ok. 43,7 mln zł. Dostarczanie wody i ścieków wymaga też stosownych pozwoleń wodnoprawnych, których jest 46, a które dziś należą do SNG. Wykup udziałów w SNG jest wyrazem troski nie tylko o finanse, ale też o zapewnienie bezpieczeństwa dostaw wody do domów mieszkańców Gdańska

Czy w związku ze zmianą akcjonariatu w SNG dla mieszkańców coś się zmieni?   

Mieszkańcy Gdańska nie odczują zmian. Dostawą wody i odbiorem ścieków nadal będzie się zajmowało SNG, jako spółka której 100% właścicielem będzie Miasto Gdańsk. Nie będzie konieczności zawierania 41 tys. nowych umów na dostarczanie wody i odbiór ścieków. Nie będzie też konieczności wymiany i montażu 36 tys.  nowych wodomierzy. 

Czy za 15 miesięcy miasto mogłoby przejąć SNG za darmo?  

To nieprawda, bo ​Saur Neptun Gdańsk nie przestanie istnieć z końcem kontraktu z Miastem. Spółka ta posiada specjalistyczny majątek i jest organizacją zatrudniającą 550 osób. SNG świadczy usługi dla innych gmin:  Pruszcz Gdański, Żukowo, Kolbudy czy podmiotów jak np.  Zarząd Morskiego Portu Gdańsk. Ta działalność nie kończy się wraz z końcem kontraktu w Gdańsku. ​Bez wykupu akcji miasto musiałoby utworzyć nowy podmiot realizujący usługę dostarczania wody i odbioru ścieków, co wiązałoby się z poniesieniem dużych  kosztów. Taki scenariusz oznacza zakupy sprzętu, urządzeń za łącznie co najmniej  120 mln zł - czyli o ok 76 mln zł więcej, niż wyda miasto na zakup akcji. Na koszt utworzenia nowej spółki składają się: utworzenie laboratorium badającego wodę, zakup floty samochodów, w tym wysokospecjalistycznych , zakup oprogramowania czy specjalistycznego sprzętu do obsługi i zarządzania gdańskim zasobem wod-kan, utworzenie Centrum Działań Operacyjnych itp. Ten majątek po wygaśnięciu kontraktu pozostałby w SNG. To większościowy właściciel zdecydowałby, czy i komu chce go sprzedać. Gdańsk tymczasem musiałby kupować nowe sprzęty, samochody specjalistyczne, laboratorium. 

Dlaczego miasto nie wykupiło dodatkowych 2% udziałów dla uzyskania pakietu większościowego? Kosztowałoby to mniej niż 45 mln. 

Gmina zdecydowała się na posiadanie 100% udziału SNG, czyli posiadanie pełnej kontroli w  zarządzaniu spółką i realizacją przez nią usługi dostarczania wody oraz odbioru ścieków. To najtańsza i najbardziej bezpieczna opcja dla mieszkańców naszego miasta. Oponenci podnosili transferowanie zysków do Francji - w układzie odkupienia 2 % taka sytuacja nadal miałaby miejsce. W sytuacji 100% udziału Miasta w SNG wszystkie decyzje i kontrola będą po stronie Miasta Gdańska.

Czy to prawda , że po 30 latach Francuzi chcą sprzedać udziały w SNG, bo pora na remonty infrastruktury wod-kan? 

Zgodnie z kontraktem w ciągu 28 lat SNG przekazywało dla właściciela infrastruktury (Miasta Gdańsk , a potem GIWK) czynsz dzierżawny, była to kwota 1,6 mld zł. I środki te były przeznaczane na inwestycje wod-kan. Niezależnie od tego SNG po stronie SNG były bieżące remonty i naprawy  infrastruktury, na co  wydano 415 mln zł. 

Co takiego wyjątkowego zrobiło SNG przez 30 lat, że miasto chce utrzymać spółkę, a nie tworzyć nową na swoich zasadach?

Saur Neptun Gdańsk prowadził nowoczesny sposób zarządzania firmą, co wpłynęło na jakość wody. Woda dostarczana mieszkańcom w 1992 roku tylko w 8% spełniała normy wymagane prawem, podczas gdy teraz jest to 100 %. 

Inwestycje przyczyniły się także do ograniczenia strat wody wtłaczanej do sieci. W 1992 roku było to 25%, natomiast na koniec 2020 roku wskaźnik ten został ograniczony do 8%. Mimo stale zwiększającej się długości sieci wodociągowej przekazywanej do eksploatacji Saur Neptun Gdańsk, udało się radykalnie ograniczyć liczbę awarii. W 1992 roku SNG eksploatowało 886 km sieci wodociągowej wraz z przyłączami, a liczba awarii wynosiła wówczas 763 szt., podczas gdy 30 lat później długość sieci wzrosła do 1492 km a liczba awarii spadła do 285 szt. Sprawność sieci wodociągowej na początku współpracy wynosiła 75%, a aktualnie jest to niemal 92%. Dzięki wprowadzeniu przez SNG chemicznego strącania ścieków w roku 1994 otwarto główne kąpieliska Gdańska, a dzięki inwestycji Miasta, rozbudowie w 1999r. Oczyszczalni Wschód o część biologiczną, otwarto plaże na Wyspie Sobieszewskiej. Na przestrzeni lat zmieniły się także zachowania mieszkańców Gdańska, którzy pozytywnie oceniają jakość wody dostarczanej do ich mieszkań. W 2003 wodę pozytywnie oceniało 62% mieszkańców Gdańska, a 20 lat później 90%. Zwiększył się także wskaźnik osób deklarujących spożycie wody z kranu. W 2003 roku było to 26% a aktualnie 50%.

Czy to prawda, że mamy w Gdańsku najdroższą wodę w całej Polsce?   

Nie jest to prawdą. Jeśli weźmiemy pod uwagę 80 polskich miast powyżej 50 tys. mieszkańców, cena wody plasuje nas dokładnie w środku stawki. Cena wody w najdroższym Koninie to 15,82 zł netto plus opłaty abonamentowe powyżej 50 zł . Te ostatnie z reszta doliczane są w bardzo wielu gminach. W Unii Metropolii Polskich – zrzeszającej największe polskie miasta - tylko trzy miasta w tym Gdańsk nie doliczają opłaty abonamentowej swoim mieszkańcom. Cena m3 wody i ścieków w Gdańsku to 10,61 zł netto.