Rondo upamiętniające górali z Gdańska
Podczas 71. sesji Rady Miasta Gdańska nadano też nazwę jednemu z gdańskich Rond. Znajdujące się na Jasieniu rondo, położone w sąsiedztwie ulic Armii Krajowej, Kartuskiej i Gronostajowej nosić będzie imię Związku Podhalan. Za tą decyzją kryje się niezwykła historia mieszkańców tej dzielnic. Otóż po wojnie do miejscowości znajdujących się na obrzeżach Gdańska przybyło wiele osób z różnych stron kraju, były też rodziny góralskie. Współtworzyli oni historię naszego miasta. Swoją tradycję kultywują do dzisiaj.
O tym, jak górale w Gdańsku zamieszkali. Historię ich rodzin poznasz dzięki wystawie
Uzasadnienie uchwały o nadanie imienia rondu przedstawił Piotr Borawski, zastępca prezydenta Miasta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.
- Nasze miasto, jak Państwo doskonale wiecie szczyci się tym, że jest położone nad morzem. To nas wyróżnia, ale myślę, że wyróżnia nas także to, że 10 kilometrów w linii prostej od linii brzegowej są wzgórza morenowe, które dochodzą nawet do 170 metrów nad poziomem morza, więc ten nasz krajobraz jest naprawdę wyjątkowy. Tuż po II wojnie światowej przybyli tu Podhalanie po to, żeby na tych pagórkach jasieńskich uprawiać ziemię, wypasać owce po to, żeby przygotowywać żywność dla mieszkańców naszego miasta - przypomniał zastępca prezydenta.
Piotr Borawski dodał, że Związek Podhalan to organizacja bardzo prężna, która jest obecna w wielu aktywnościach w Jasieniu. Nazwanie ronda na cześć Podhalan to inicjatywa radnej Anny Golędzinowskiej (KO). Jest to też wyraz wdzięczności za wkład kolejnych pokoleń góralskich w historię i życie codzienne miasta.
Podziękowania od Związku Podhalan
- Chciałbym serdecznie podziękować za tę uchwałę. Jest to dla nas wielka sprawa. Jest to jakby ukoronowanie przyjazdu naszych ojców, dziadków tutaj na Wybrzeże, do Gdańska. - mówił Mirosław Adamczyk, prezes Oddziału Gdańsk Związku Podhalan w Polsce. - Jest duża grupa, która przyjechała do Jasienia, ale jest też grupa w Szadółkach w Kiełpinie Górnym. Jak tak sobie w domu siedziałem i liczyłem nazwiska, to będzie to trzydzieści rodzin, oczywiście z dziećmi i ojcami. Po wojnie zdecydowali, że przyjadą na ziemie odzyskane do Gdańska. I tak teraz jesteśmy tutaj
- To jest ważny element naszej gdańskiej tożsamości. Tak często mówimy, że nasze miasto tworzą przychodźcy z różnych stron. Pewnie o tej tradycji podhalańskiej aż tak wiele nie wiemy, czy też nie mówi się publicznie. Myślę, że ta dzisiejsza uchwała i to, co pan przewodniczący przed chwilą powiedział, pokazuje, że nasze miasto tworzą ludzie pochodzący z bardzo różnych stron – powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Mirosław Adamczyk, który podczas sesji wystąpił w tradycyjnym odświętnym góralskim stroju złożył wszystkim radnym życzenia po góralsku.
Zobacz życzenia od gdańskich górali:
Mirosław Adamczyk, który na sesji RMG miała na sobie tradycyjny, odświętny góralski strój tłumaczył, że jego przodkami byli górale zagórzańscy, którzy przybyli z północnej części Gorców. Zajmowali się przede wszystkim pasterstwem. W gdańskim oddziale Związku Podhalan, który działa od 2019 roku, jest obecnie 48 członków. Działa też zespół „Spod Jasienia”. Gdańscy górale prowadzą też działalność kulturalną. Zorganizowali między innymi wspólnie z Radą Dzielnicy Jasień fotograficzną wystawę plenerową pod hasłem: “Podzielmy się historią jasieńskich rodzin”.
Podczas 71. sesji rady Miasta Gdańska nadano też imię kpt. Józefa Dambka jednej z gdańskich ulic w dzielnicy Stogi, z kolei skwer znajdujący się w dzielnicy Orunia-św. Wojciech-Lipce otrzymał imię Hugo Conwentza. Kapitan Józef Dambek - ps. „Lech", „Kil", „Jur", „Adam Falski" pochodził z zasłużonej patriotycznej rodziny walczącej na Pomorzu o odrodzenie Polski. Był pomorskim działaczem społecznym i nauczycielem w szkołach powszechnych na Kaszubach. Od pierwszych dni II wojny światowej działał w ukryciu. Wraz ze swoimi najbliższymi współpracownikami, dnia 24 grudnia 1939 r. utworzył pod swoim dowództwem, w Czarlinie pod Stężycą, Tajną Organizację Wojskową Gryf Kaszubski. W 1944 r. został zastrzelony przez Gestapo. Miejsce pochówku dowódcy „Gryfa" nie jest znane. Symboliczny grób Józefa Dambka znajduje się na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na Zaspie. Za swoja działalność por. Józef Dambek został pośmiertnie odznaczony Orderem Virtuti Militari przez Rząd Polski w Londynie, a w 2017 r. awansowany przez Ministra Obrony Narodowej na stopień kapitana. Z wnioskiem o nadanie nazwy wystąpił właściciel drogi wewnętrznej Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego Sp. z o.o. Hugo Conwentz - pierwsze lata życia spędził w okolicach dzisiejszego Św. Wojciecha. Gdy miał kilkanaście lat, rodzina przeniosła się do Gdańska, gdzie jego ojciec prowadził firmę handlującą węglem i drewnem na opał. Po odbytych we Wrocławiu studiach i uzyskaniu tam doktoratu pracował jako asystent we wrocławskim ogrodzie botanicznym, skąd w wieku dwudziestu czterech lat powrócił do Gdańska z misją utworzenia w mieście - na bazie już istniejących kolekcji, gromadzonych m.in. przez Towarzystwo Przyrodnicze - regionalnego muzeum prezentującego eksponaty z całego terenu prowincji równolegle przeznaczając część czasu na prace naukową. Jemu tez zawdzięczamy uratowanie od zabudowy i dewastacji najstarszego obiektu w Sopocie - wczesnośredniowiecznego grodziska. W 1906 r. doprowadził do objęcia ochroną obszar, na którym dziś znajduje się rezerwat „Mewia Łacha". Z inicjatywą nadania nazwy wystąpiła Rada Dzielnicy Orunia - Św. Wojciech - Lipce. |
NASZA FOTOGALERIA Z 71. SESJI RADY MIASTA GDAŃSKA: