- Nie wiem, kto to jest, nie mieliśmy go na kartce - tymi słowami Thomas Muller, napastnik reprezentacji Niemiec, podsumował Sebastiana Milę, gdy ten zdobył bramkę na 2:0 w meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym w Warszawie w eliminacjach do Euro’2016.
Ten gol przypieczętował zwycięstwo biało-czerwonych nad Niemcami, pierwsze w historii. Co prawda wygrywaliśmy wcześniej z NRD, ale to nie były piłkarskie Niemcy, tylko takie zamieniające sterydami kobiety w mężczyzn w lekkiej atletyce. W piłce nożnej liczył się tylko RFN.
A więc historyczne zwycięstwo i to również dzięki Mili. To był być może najlepszy okres tego piłkarza od lat. Zrzucił zbędne kilogramy z obciążającej go nadwagi, wrócił do świetnej formy, grał i w klubie i u selekcjonera Adama Nawałki. Zaskoczył samego Mullera, zawodnika Bayernu Monachium, który wreszcie musiał się dowiedzieć, kim jest Sebek.
Ale jak to w życiu i ten czas się skończył. Mila nie znalazł się w kadrze na Euro we Francji. Człowiek, który dobił Die Nationalmannschaft musiał pogodzić się z tym, że na mistrzostwach Europy został tylko komentatorem. Później złapał kontuzję i przestał grać także w Lechii Gdańsk. Ostatnie ligowe spotkanie rozegrał… pięć miesięcy temu!
Czy Mila nadaje się już tylko do oprowadzania kibiców po stadionie? Po szatni i sali gimnastycznej? Czy będzie kustoszem muzuem Lechii? Oby nie! Ostatnio znalazł się w meczowej osiemnastce, ale nie zagrał. Trener Piotr Nowak obserwuje Milę i być może da mu wkrótce zagrać. Czy zawodnik wejdzie od początku, czy tylko na końcówkę, w krytycznym momencie? A może będzie tylko podziwiał z ławki, jak koledzy zbierają kolejne punkty do mistrzostwa Polski? Mila jest na razie równaniem z kilkoma niewiadomymi. Oby rozwiązywalnym.
Mila nawet jak nie gra, to i tak spoczywa na nim ogromny ciężar. Wciąż jest wszak kapitanem tej drużyny, w tym sensie, że spaja ją, dba o dobre relacje między zawodnikami, pilnuje, by była kolektywem na boisku i poza nim. Choć, jak sam przyznaje, sam musi czasem szukać pocieszenia u trenera Nowaka, zwłaszcza, gdy długo leczył kontuzję i zaczął na treningach odstawać od kolegów.
Na pewno jednak ma jedną miłość i jest jej wierny: to Lechia Gdańsk. Mila, nawet, gdy nie gra, jest duszą tej drużyny.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o tym, co siedzi w głowie Sebastiana, co myśli o swojej karierze, przyszłości swojej i biało-zielonych, to przyjdźcie na spotkanie z piłkarzem. Będzie ono miało formę wycieczki po Stadionie Energa Gdańsk.
Szczegóły: środa, 12 października o godz. 19.
Trasa zwiedzania stadionu z piłkarzem obejmuje m. in. szatnie, salkę treningową oraz Salę Pucharową. Kolejnym etapem wycieczki jest wizyta w Mixed Zone oraz strefie szatni. Potem, na obrzeżach murawy, czas na wspólne zdjęcia. Zwiedzający żegnają się z piłkarzem i udają do Atom Clubu, lóż VIP, na trybuny oraz do Muzeum Lechii Gdańsk. Zwieńczeniem trwającego około dwóch godzin spotkania jest przejście do FUN ARENY, gdzie uczestnicy mają możliwość kupienia gadżetów Lechii w specjalnej cenie.
Bilet normalny kosztuje 39 zł, ulgowy 19 zł. Zakup biletów i start wycieczki w FUN ARENIE. Zapisy pod numerem telefonu: 58 768 84 44.