Dyrygentka Anna Duczmal - Mróz: "Sen nocy letniej” to muzyka o uczuciach, o emocjach
“Sen nocy letniej” był ostatnią premierą na deskach Opery Bałtyckiej, którą wystawiono przed decyzją o zamknięciu instytucji kultury w Polsce z powodu koronawirusa. Odbyła się 28 lutego 2020 roku.
- Świat sztuki nie zamyka się na widzów, choć odpowiedzialnie musiał zamknąć swoje drzwi na czas pandemii - mówią realizatorzy filmu z Kuźniar Media. - Ekipie udało się jeszcze przed obostrzeniami zagościć na próbie generalnej.
Nagrali trwający 13 minut film, który przeprowadza nas od pierwszych prób nad spektaklem do premiery. Widzimy jak choreograf, tancerze, orkiestra i dyrygentka budują poszczególne elementy dzieła, które składają się na porywające widowisko - idealne połączenie ruchu, muzyki i emocji.
- W operze wszystkie sfery się przenikają - tłumaczy Anna Duczmal-Mróz, dyrygentka. - Tancerze, śpiewacy nie istnieją bez muzyki, muzyka bez śpiewaków i tancerzy. To są naczynia połączone, które łączą się w ostatniej fazie pracy przed przygotowaniem do premiery. Jesteśmy jednym żywym organizmem.
“Sen nocy letniej” z muzyką romantycznego kompozytora Felixa Mendelssohna-Bartholdy’ego, w warstwie dramatycznej oparty jest na komedii Szekspira. Gray Veredon, choreograf spektaklu oparł realizację na swojej pierwszej wersji baletu, którą przygotował dla Teatru Wielkiego w Łodzi w 1985 roku.
Okazuje się jednak, że nawet tak doświadczony i utalentowany choreograf jak Gray Veredon czuje niepokój w początkowej fazie pracy: - Wchodzisz do studia i stajesz twarzą w twarz z około 40 tancerzami. Musisz umieć im zaimponować, aby mieli przeświadczenie, że “ten facet wie, o czym mówi”. To będzie dobra zabawa, dzięki niemu będziemy mogli się rozwijać. To czasem mnie przeraża - kończy jednak wypowiedź z uśmiechem.
Jedną z ról w “Śnie”- Puka - kreuje tancerka Sayaka Haruna-Kondracka, jedna z najjaśniejszych gwiazd zespołu baletowego Opery Bałtyckiej.
- Chcę po prostu dać upust temu, co czuję, co widzę. Na scenie chcę kipieć życiem - mówi o budowaniu postaci Haruna, która z gdańskim teatrem związana jest od 2012 roku. Widzowie mogli podziwiać jej talent w wielu spektaklach wybitnych choreografów: Izadory Weiss: „Sen nocy letniej”, „Czekając na…”, „Fun”, „Light”, Emila Wesołowskiego: „Chopinart”, Patricka Delcroix: „Clash”, Jiříego Kyliána: „Six Dances”, „Falling Angels”. W repertuarze Opery Bałtyckiej wciąż są ją zobaczymy w "Pinokiu" Giorgio Madii, "Dziadku do orzechów" Francoisa Mauduita czy "Giselle" Adolphe`a Adama.
"Olga" Jorge’a Antunesa w Operze Bałtyckiej - bohaterka w okowach miłości i ideologii
Artyści w filmie podkreślają, jak ważne w odbiorze dzieła są emocje.
- Należy rozumieć, że muzyka komunikuje treść w odmienny sposób, niż słowo mówione - tłumaczy choreograf. - Należy ją poczuć w sercu. Z baletem jest podobnie.
Veredon przypomina też o pierwotnym znaczeniu ruchu - zanim ludzie wymyślili system słów, które ułożyli w system języka, porozumiewali się przecież dźwiękami i gestami.
A całość składać się musi “na SPA dla duszy” - przekonuje dyrektor opery Romuald Wicza-Pokojski i zapewnia: - Jesteśmy coraz bardziej otwarci na operę jako teatr, operę jako teatr współczesny, operę jako miejsce, w którym można oddać się refleksji.
Premierę dokumentalnego filmu o pracy zespołu Opery Bałtyckiej nad spektaklem obejrzeć możemy od 29 marca 2020 roku online, na profilu FB instytucji. Realizatorem filmu jest firma Kuźniar Media, która będzie odpowiadać za budowanie wizerunku i rozwój medialny instytucji.
Opera Bałtycka. Premiera “Dziadka do orzechów” i wielkie brawa na stojąco