
Takimi meczami buduje się charakter
W poprzedniej kolejce lechiści pokonali 3:2 Stal Mielec po szalonym meczu, pełnym zwrotów akcji i emocji. Do przerwy zespół Johna Carvera przegrywał 0:2, a schodzących do szatni piłkarzy biało-zielonych żegnały gwizdy. To właśnie kwadrans pomiędzy pierwszą a drugą połową był kluczowy. W kulisach spotkania, na oficjalnym kanale Lechii, można usłyszeć motywujące słowa Bogdana Viunnyka, które okazały się prorocze. Ukrainiec zagrzewał swoich kolegów do walki, mówiąc: „Wyobraźcie sobie, co będzie, jak strzelimy trzy bramki i wygramy 3:2. Będzie fantastycznie. Po pierwsze – uwierzcie, po drugie – wyobraźcie to sobie, po trzecie – zróbcie to na boisku”.
Tak też się stało – Lechia najpierw złapała kontakt z rywalem z Mielca w 72. minucie, następnie, niesiona dopingiem z trybun, zagrała kapitalną końcówkę i strzeliła dwa gole w doliczonym czasie gry. Takimi meczami buduje się charakter i tworzy się pewność siebie na następne spotkania.
Czytaj także: Lechia Gdańsk - Stal Mielec 3:2. To zwycięstwo może uratować Ekstraklasę
Patent na drużyny z czołówki
Cała euforia po meczu ze Stalą musiała zostać szybko stłumiona. Lechia ma przed sobą jeszcze sześć niezwykle ważnych meczów, które zadecydują o jej być albo nie być w Ekstraklasie. W poniedziałek wielkanocny lechiści pojadą na Łazienkowską, gdzie czekać będzie Legia Warszawa. Biało-zieloni będą chcieli pokazać, że mają patent na drużyny z czołówki. W lutym niespodziewanie pokonali Lecha, w marcu - Jagiellonię.
Tymczasem Legia, ekipa trenera Gonçalo Feio, w czwartkowy wieczór sprawiła wielką niespodziankę i pokonała na Stamford Bridge Chelsea 2:1. Warto docenić ten wyczyn. Niektórzy mówią, że był to pojedynek Dawida z Goliatem. Prawda jest jednak taka, że proporcje były jeszcze bardziej spektakularne. Według specjalistycznego portalu Transfermarkt warszawska Legia warta jest 36,4 mln euro. Na ile ten sam portal wycenia zespół Chelsea? Na 922 mln euro! Pod względem wartości rynkowej jest to czwarta drużyna Premier League, po Manchesterze City, Arsenalu i Liverpool FC. Jeśli policzymy, wyjdzie na to, że... wartość rynkowa Chelsea to równowartość mniej więcej 25 drużyn takich jak Legia.
Rzecz w tym, że mimo jednorazowego sukcesu w Londynie, sytuacja w Ekstraklasie nie jest zbyt kolorowa. Legioniści zajmują dopiero piąte miejsce w ligowej tabeli, a ich szanse na podium uciekają z każdym tygodniem. Kluczowym celem na końcówkę sezonu dla Legii jest zdobycie Pucharu Polski - a finał już 2 maja na PGE Narodowym.

Historia spotkań
- Poniedziałkowy mecz będzie 80. starciem Lechii z Legią.
- Dotychczas biało-zieloni wygrali 15 razy, 16 razy padł remis, z kolei 48 razy wygrała drużyna z Warszawy. Bilans bramkowy to 63-146 na korzyści legionistów.
- Ostatnie zwycięstwo Lechii z Legią miało miejsce 20 maja 2023 roku. Wówczas biało-zieloni pokonali w Gdańsku legionistów 1:0 po pięknym golu zza połowy boiska w wykonaniu Macieja Gajosa.
- Ostatni raz Lechia wygrała przy ulicy Łazienkowskiej 28 września 2019 roku. Gdańszczanie pokonali Legię stosunkiem 2:1 po golach Michała Nalepy i Błażeja Augustyna.
- Poprzedni mecz pomiędzy tymi zespołami miał miejsce w październiku 2024 roku. Wtedy Lechia przegrała 0:2 przy 25 000 widzów.

Gdzie szukać mocnych stron?
Jak zdobyć twierdzę Łazienkowska? W tym sezonie nie jest to niemożliwe. Tylko w rundzie wiosennej z Warszawy wywiozły punkty Jagiellonia, Pogoń i Korona. Kluczowa będzie dobra organizacja w defensywie i skuteczne kontrataki. Atutem Lechii jest świetna dyspozycja duetu napastników Bobček–Viunnyk. Słowak w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy zdobył już 6 goli (wszystkie wiosną), zaś Ukrainiec ma na koncie 5 bramek i 3 asysty.
Legioniści tymczasem na pewno czują w nogach mecz z Chelsea i muszą unikać kontuzji przed finałem Pucharu Polski, który wyrasta w tej chwili dla nich do roli meczu sezonu - bowiem tylko dzięki zwycięstwu w tym spotkaniu, zakwalifikują się do europejskich rozgrywek pucharowych. Przeciwnik czeka na nich trudny - Pogoń Szczecin, która w ostatnim czasie imponuje świetną formą sportową.
Legia odpuści mecz z Lechią, żeby uniknąć kontuzji przed finałem Pucharu Polski? Nie należy się tego spodziewać. Warszawski zespół mierzy się z dużą presją trybun. Kibice nie są zadowoleni z decyzji transferowych pionu sportowego oraz narzekają na formę sportową drużyny. Co prawda Legia doszła do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, ale w lidze szykuje się czwarty rok bez mistrzostwa Polski - dla klubu z takimi ambicjami jak Legia to niedopuszczalne.
Zapowiada się mecz walki. Szczęśliwie, w kadrze Lechii nie ma żadnych nowych kontuzji ani absencji. Jedynym zawodnikiem, który zmagał się w ciągu tygodnia z problemami zdrowotnymi był Bohdan Sarnavskyi.
Co do proporcji: wartość Legii według portalu Transfermarkt, to 36,4 mln euro. Lechia przez ten sam portal wyceniana jest na 10,28 mln euro. Z grubsza biorąc: trzy do jednego. To oczywiście duże wyzwanie, ale jeśli Legia mogła wygrać w Londynie, to Lechia w Warszawie tym bardziej nie jest bez szans. Warto trzymać kciuki.
Początek spotkania Legia Warszawa - Lechia Gdańsk w poniedziałek o godzinie 17:30. Transmisję z tego meczu przeprowadzi TVP Sport oraz Canal+Sport 3.