Jan Lityński to obok Jacka Kuronia, Henryka Wujca i Adama Michnika jeden z najbardziej znanych działaczy Komitetu Obrony Robotników. Swoją działalność w opozycji demokratycznej w PRL rozpoczął w 1968 r. Był jednym z organizatorów i uczestników studenckich wystąpień w trakcie wydarzeń marcowych. Został skazany za to na karę 2,5 roku pozbawienia wolności. Po wyjściu z więzienia wciąż działał trafiając do komunistycznego więzienia wielokrotnie. Po powstaniu KOR redagował „Robotnika”, niezależne pismo na rzecz zakładania wolnych związków zawodowych.
W 1980 objął funkcję doradcy władz „Solidarności”. Był współautorem tekstu „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej”, uchwalonego podczas I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność”. W stanie wojennym został internowany do września 1982, następnie aresztowany. Od 1984 działał w podziemiu jako członek Regionalnej Komisji Wykonawczej NSZZ „S” regionu Mazowsze. W 1989 uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu. Jest autorem licznych publikacji. W wolnej Polsce był m.in. posłem i doradcą prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Zginął, gdy ratował psa, który wpadł do zamarzniętej rzeki Narwi. W bardzo wzruszający sposób pożegnała swojego męża jego żona, która wszystko widziała na własne oczy.
Ciała Jana Lityńskiego dzień po tragedii wciąż jeszcze nie odnaleziono. Jak informuje rzecznik Komendy Głównej Policji inspektor Mariusz Ciarka do Pułtuska skierowano 21 funkcjonariuszy Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku. Poszukiwania prowadzą także funkcjonariusze Państwowej Straży Pożarnej z łodzią i dwoma saniami lodowymi. Na miejscu pracują trzy grupy nurków i Ochotnicza Straż Pożarna wyposażona w dron.
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz na swoim społecznościowym profilu przypomina udział Jana Lityńskiego w gdańskich obchodach Święta Wolności i Solidarności, które odbyły się w czerwcu 2019 r.
Ostatni raz widzieliśmy się w sierpniu 2020 podczas pogrzebu Henryka Wujca na Powązkach... Dziękował wtedy nam gdańszczanom za obchody 4 czerwca
- napisała Aleksandra Dulkiewicz.
Jana Lityńskiego wspomniał też Donald Tusk. Były premier i przewodniczący rady Europejskiej napisał na Twitterze:
Janek Lityński. Nigdy nie kalkulował. Zawsze pomagał. Jakie życie, taka smierć.
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 21, 2021
– Nie potrafię się pogodzić z Jego śmiercią. Jeszcze kilka dni temu planując program nadchodzącej 40 rocznicy I Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ „Solidarność” myślałem o Janku. Chciałem Go zaprosić jako świadka zjazdu, jako współautora legendarnego „Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej” – mówi Basil Kerski, dyrektor ECS. – Ceniłem Janka mądrość, wyważone poglądy polityczne, pogodę ducha, otwartość na ludzi. Zawsze uśmiechnięty, z papierosem w ręku, chętny do pomocy, gotowy służyć uniwersalnym ideałom Solidarności, służyć Rzeczpospolitej. Prawie całe swoje życie poświęcił walce o prawa człowieka i niepodległość Polski. Mimo historycznych zasług był niezmiernie skromnym człowiekiem, oddanym służbie na rzecz innego człowieka.
Dyrektor ECS przypomniał też entuzjazm i wsparcie jakiego Jan Lityński udzielał budowie siedziby Europejskiego Centrum Solidarności przy pl. Solidarności w Gdańsku.