Na początku był duży społeczny projekt, czyli ZDolna Orunia. Wymyśliły go oruńska seniorka Lucyna Korytowska i Aleksandra Abakanowicz ze Stacji Orunia GAK. Od września 2016 r. w Stacji spotyka się kilka pokoleń mieszkańców. Regularnie przychodzi tu ok. 50 orunianek i oruniaków, którzy dzielą się swoimi pasjami i zainteresowaniami, i przynajmniej drugie tyle odbiorców sąsiedzkich warsztatów.
W ramach projektu m.in: nastolatki uczyły się szydełkowania, haftowania czy robienia na drutach od wielokrotnie od nich starszych znawczyń tematu, pieczono ciasta, budowano zamki z zapałek, malowano, fotografowano, odnawiano meble...
- Pomyśleliśmy, że byłoby doskonale, gdyby te kilkanaście miesięcy projektu ZDolna Orunia zakończyć czymś trwałym, czymś co pozwoliłoby uwiecznić naszych fajnych ludzi z pasją, “ZDolnych oruniaków” - mówi Monika Jarząbek, kierowniczka Stacji Orunia. - Wymyśliliśmy kalendarz, który oczywiście dostaną na pamiątkę uczestnicy projektu i ich rodziny, ale zawiśnie on także w różnych miejscach w dzielnicy. W warzywniaku, którego właściciele wspierają nas od początku i zawsze wieszają nasze ogłoszenia, u pani z second handu opowiadającej o naszym projekcie swoim klientom - wylicza Monika Jarząbek. - I w wielu innych miejscach, gdzie ludzie będą mogli na niego spojrzeć i pomyśleć “ale mam zdolnych sąsiadów. Może i ja się przyłączę”. Dla nas każda pasja jest cenna, bo jest pretekstem do nawiązania relacji między mieszkańcami, które z czasem mogą zaowocować wspólnymi działaniami na rzecz lokalnej społeczności.
Kalendarzowy pomysł spodobał się Radzie Dzielnicy Orunia - Św. Wojciech - Lipce, która postanowiła sfinansować projekt wydawnictwa, jego wydruk i profesjonalnego fotografa. Sesje zdjęciowe to kolejne warsztaty odbywające się w ramach ZDolnej Oruni. Prowadzi je profesjonalista Zbyszek Skupiński - Aberracje, pod jego opieką techniczną portrety utalentowanych bohaterów kalendarza wykonują oczywiście także oruniacy - pasjonaci fotografii.
Zobacz relację filmową z sesji
Kalendarz ukaże się w grudniu 2017 r., ale co będzie dalej z tak pięknie rozpoczętym międzypokoleniowym projektem?*
- Wspaniałej energii, która towarzyszy ZDolnej Oruni nie można zaprzepaścić, to musi żyć dalej - odpowiada Monika Jarząbek. - Na pewno będziemy starać się o kolejne granty na kontynuację projektu.
*Realizacja pierwszego etapu ZDolnej Oruni (wrzesień 2016-czerwiec 2017) była możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków konkursu "Seniorzy w akcji" Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności i Towarzystwa Inicjatyw Twórczych "ę". Od września 2017 r. projekt jest kontynuowany dzięki wsparciu Stacji Orunia GAK.