O takie uhonorowanie Hermana Kullinga, oprócz Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku wnioskowała też Rada Dzielnicy Brzeźno. To właśnie z Brzeźnem nowy patron związał swoje życie i to ta dzielnica zawdzięcza mu szczególnie dużo.
Czas na przedsiębiorcę
Artyści, politycy, sportowcy, wybitni przedstawiciele świata nauki, wielcy patrioci, działacze społeczni czy ikony popkultury - wśród patronów gdańskich tramwajów są przedstawiciele najrozmaitszych profesji i środowisk. Wszystkich łączy pozostawienie po sobie trwałego śladu w historii Gdańska i znaczący wkład w jego rozwój.
Są wśród patronów osoby powszechnie znane jak i takie, których rozpoznawalność jest ograniczona do wąskiej grupy osób, zainteresowanych ich życiem i działalnością. Hermann Kulling należy raczej do tej drugiej grupy, dlatego cieszy fakt, że 5 lutego br. to jego nazwisko znalazło się na burcie jednego z gdańskich tramwajów. Jest to bowiem osoba wielce zasłużona, zwłaszcza dla Brzeźna, które zawdzięcza mu m. in. (aktualnie rewitalizowany) Dom Zdrojowy.
- Ostatnio “chrzcimy” gdańskie tramwaje dość często. Chciałbym, żeby ta tradycja nigdy się nie skończyła, no ale niestety zbliżamy się powoli do końca dostaw tramwajów PESA - podkreślał Andrzej Stelmasiewicz, przewodniczący Komisji Kultury i Promocji Rady Miasta Gdańska. - Tramwaje uzyskują patronów zasłużonych dla miasta: w dziedzinach społecznych, bądź artystów, czy uczonych. Dzisiaj sytuacja jest trochę wyjątkowa, ponieważ patronem zostaje przedsiębiorca.
Ponad 130 lat temu stworzył linię tramwajową, teraz ma tramwaj swojego imienia
W styczniu 1889 r. Hermann Kulling od spadkobierców Wilhelma Pistoriusa nabył w Brzeźnie zakład kąpielowy wraz domem kuracyjnym i 36-hektarowym terenem, w tym parkiem kuracyjnym.
Kulling od razu zadbał o nowoczesny dojazd do kurortu. Zaledwie w pięć miesięcy wybudował tory długości 1040 metrów i w lipcu 1889 r. uruchomił swoją prywatną linię tramwaju ciągniętego przez konia, prowadzącą od stacji kolejowej Brzeźno (linia kolejowa relacji Gdańsk – Nowy Port) do kurortu i z powrotem. Dzięki temu przedsięwzięciu, kuracjusze dojeżdżający z Gdańska mogli szybko znaleźć się na plaży w Brzeźnie. Tramwaj konny woził pasażerów do 1899 r., rok później uruchomiono linię tramwaju elektrycznego.
- Miał wielkie zasługi dla Brzeźna szczególnie jako kurortu, ale miał też zasługi dla gdańskiej komunikacji publicznej. Także te zasługi Hermana Kullinga dla miasta są na tyle znaczące, że jest absolutnie godzien tego, by tramwaj jego imienia jeździł po Gdańsku - podkreślił Andrzej Stelmasiewicz.
Zasługi gdańskiego przedsiębiorcy przedstawił również Wojciech Siółkowski, zastępca dyrektora ZTM: - Hermann Kulling niewątpliwie był człowiekiem bardzo przedsiębiorczym. Linia tramwajowa, którą zbudował przez 10 lat woziła mieszkańców i turystów do Brzeźna, które wtedy jeszcze było osobną miejscowością - przypominał Wojciech Siółkowski.
Podczas dzisiejszej uroczystości, zasłużoną szczególnie dla Brzeźna postać, wspominała też Dorota Kuś, autorka przewodnika po tej nadmorskiej dzielnicy.
- Urodził się w Brzeźnie, ale nie w tym gdańskim, tylko w Brzeźnie Lęborskim w 1859 roku. Jednak swoje życie związał z naszym Brzeźnem - wówczas podgdańską miejscowością. Tutaj kupił zakład kąpielowy wraz z posiadłością, parkiem zdrojowym, domem kuracyjnym. Był kontynuatorem rozwoju kurortu w Brzeźnie. Warto wspomnieć, że jeszcze za jego życia dzisiejsza ulica Sternicza nosiła nazwę Kulling Strasse, czyli ulica Kullinga. Ulicy o tej nazwie już nie ma, ale będziemy mieli tramwaj imienia Hermanna Kullinga - mówiła Dorota Kuś.
Hermann Kulling (1859–1922) Przedsiębiorca, właściciel kurortu w Brzeźnie (1889–1899), a później jednej z gdańskich cegielni (1917–1922). Radny miejski (1915–1919). Zakład kąpielowy w Brzeźnie i otaczający go 36-hektarowy teren, w tym park zdrojowy, Hermann Kulling zakupił od spadkobierców Wilhelma Pistoriusa. Inwestował w kurort. Zbudował m.in. liczącą nieco ponad kilometr linię tramwaju konnego łączącą stację kolejową z centrum Brzeźna i odbudował po pożarze Dom Zdrojowy, który stoi do dziś. W 1891 roku Brzeźno odwiedziło 39 tys. gości, a warto wiedzieć, że stałych mieszkańców było wówczas ok. 600. Kuracjusze korzystali nie tylko z kąpieli, ale też z terenów rekreacyjnych z altanami, muszlami koncertowymi, kortami tenisowymi i boiskami do gry w krykieta. Hermann Kulling mieszkał w Gdańsku-Brzeźnie w willi pochodzącej z końca XIX wieku (dziś: ul. Sternicza 2). Już za jego życia nazwano tę uliczkę Kullingstraße. W budynku, zwanym Pod Cisem, mieści się dziś centrum dla seniorów. Po 10 latach Hermann Kulling z ponad 100-procentowym zyskiem sprzedał obiekty kuracyjne Towarzystwu Akcyjnemu „Höcherl”. Pochowany został na cmentarzu Bożego Ciała u stóp Góry Gradowej (dziś: ul. 3 Maja 21). Nekropolię zamknięto w 1956 roku, teren wyrównano i zamieniono na park. Dziś znajduje się tam pomnik Cmentarz Nieistniejących Cmentarzy. |
oprac. IB