Olszynka. Budowa przystani kajakowej zakończona. Trwają procedury odbiorowe
- Projekt zbiornika retencyjnego w okolicy potoku Jaśkowego zakładał połączenie funkcji przeciwpowodziowej i rekreacyjnej. Dlatego na południowym brzegu zbiornika powstał pomost widokowy, a także cypel z drewnianą altaną oraz ławkami. Inwestycja kosztowała 11 mln złotych i została zrealizowana w ramach programu unijnego: „Systemy gospodarowania wodami opadowymi na terenach miejskich - Miasto Gdańsk - etap II” - poinformowała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz w czwartek, 23 listopada.
Retencja i rekreacja
Zbiornik Jaśkowa Dolina, zlokalizowany w obszarze potoku Jaśkowego, ma pojemność 9261 m3. Założeniem jego budowy było czasowe zretencjonowanie i powrotne odprowadzenie wody z opadów nawalnych do istniejącej kanalizacji deszczowej.
Zbiornik jest podzielony na dwie części. Pierwsza część stanowi piaskownik, gdzie nastąpi proces osadzania zawiesin i piasków dla ochrony zbiornika przed zamulaniem. Następnie woda będzie przelewać się do części dolnej zbiornika to jest zbiornika właściwego. Główna czasza zbiornika w części dolnej jest zasilana wodami gruntowymi. Nadmiar wody jest odprowadzany przelewem szczelinowym do koryta potoku Jaśkowego.
Otoczenie zbiornika pełni funkcję rekreacyjną. Wykonano pomost widokowy na brzegu południowym, którego krawędź wychodzi nad lustro wody. Na brzegu północnym powstał cypel, na którym wykonano altanę oraz ławki parkowe.
Wykonawcą inwestycji jest Konsorcjum: Przedsiębiorstwo Produkcyjno-Usługowe BIMEL Sp. z o.o. Zakład Projektowo- Wykonawczy HABUD Sp. z o.o. Koszt wyniósł ok. 11 milionów złotych. Ze szczegółowymi etapami prac można się zapoznać na stronie Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
Przygotowania do masterplanu dla Żuław Gdańskich. - Chcemy porównywać się do Rotterdamu
Inwestycja z poślizgiem - koniec koszmaru
Całość prac, według pierwotnych planów, miała być wykonana w ciągu roku - skończyło się ostatecznie na trzech latach, które były koszmarne przede wszystkim dla mieszkańców, ale i dla urzędników nadzorujących tę inwestycję. Powodów poślizgu było wiele. Najpierw okazało się, że trzeba zrobić nowy projekt, ponieważ pierwotna wersja w niewystarczającym stopniu brała pod uwagę bliskość ul. Jaśkowa Dolina i tamtejsze natężenie ruchu samochodowego. Zamknięto tę drogę, robiąc dla aut objazd ul. Migowską - wtedy zaczęła się ona zapadać, ponieważ ruch był zbyt intensywny. Mieszkańcy protestowali. Jakby tego było mało, jeden z wykonawców okazał się bardzo niesolidny. Mordęga trwała trzy lata.
Można powiedzieć, że choć z dużym opóźnieniem, to wszystko zakończyło się happy endem. Ulgę mogą wreszcie poczuć przede wszystkim mieszkańcy, ale też miejscy urzędnicy, którym ta inwestycja też spędzała sen z powiek.