
Policjanci z komisariatu we Wrzeszczu przez kilka dni pracowali nad sprawą wybicia kamieniem szyby w synagodze. Zabezpieczyli zapisy z kamer monitoringu, zebrali ślady na miejscu zdarzenia, przesłuchali świadków. Mimo wytypowania kilku potencjalnych sprawców, nie było efektów pracy. Policja zdecydowała się na publikację w mediach zapisu filmowego z monitoringu. Szybko zaczęły napływać różne zgłoszenia, które pomogły w ustaleniu osoby, odpowiedzialnej za atak na synagogę.
W piątek, 21 września, około godziny 12, na terenie gminy Trąbki Wielkie policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku zatrzymali 27-letniego mężczyznę. Był zaskoczony, ale nie stawiał oporu. Przewieziono go do Gdańska i zamknięto w policyjnej celi.
Jak informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, sprawca przyznał się do winy. Postawiono mu zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - bowiem rzucony przez niego kamień po wybiciu okna przeleciał 30 cm od osoby znajdującej się w synagodze. Jakie były motywy tego postępowania? Zdaniem śledczych - irracjonalne. Ten sam człowiek dopuścił się już pół roku temu czynu przeciwko Kościołowi katolickiemu i wówczas postawiono mu zarzut o działanie przeciwko wolności sumienia i wyznania. Ostatecznie postępowanie karne umorzono, bowiem powołani przez prokuraturę biegli stwierdzili i rozpoznali u sprawcy chorobę psychiczną. Do sądu skierowano wniosek o umieszczenie go w zakładzie psychiatrycznym.
Po ataku na synagogę, prokuratura zawnioskowała do sądu o aresztowanie 27-latka, bowiem stwierdzono, że zachowania tego typu u niego eskalują - zachodzi obawa, że ponownie popełni przestępstwo. Ponadto ma być ponownie poddany badaniom psychiatrycznym.
WIĘCEJ O SPRAWIE: Wybił kamieniem okno w synagodze - Gdańsk odpowiedział manifestacją jedności