Do Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku wpłynęły dwie oferty: Grupy EEW oraz konsorcjum włosko-francuskiego Astaldi plus Termomeccanica Ecologia plus Tiru.
- Obaj potencjalni wykonawcy to najwyższa europejska półka w tej branży - wyjaśnia Michał Dzioba, prezes Zakładu Utylizacyjnego. - Zgodnie z naszymi kryteriami wyższą punktację uzyskał EEW. W założeniach przetargowych postawiliśmy bardzo wysokie oczekiwania. Nie mamy wątpliwości, że zbuduje on nowoczesną i bezpieczną elektrociepłownię na odpady. Drugi z oferentów ma prawo skorzystać z odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej, więc trudno rozstrzygać, kiedy będzie możliwe podpisanie umowy.
Koszt zaprojektowania i budowy instalacji wynosi 426 mln zł, a średnioroczny koszt eksploatowania to 31,5 mln zł (obie kwoty netto). Moce przerobowe spalarni wyniosą 160 tysięcy ton rocznie, trafiać mają do niej odpady z trzech RIPOK-ów (Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych): z Tczewa, Kwidzyna i Gdańska.
Przypomnijmy, że w pierwszej wersji spalarnia w Gdańsku miała też obsługiwać Gdynię, Sopot i Słupsk, ale te miasta wycofały się ze względu na ich zdaniem zbyt wysokie stawki za utylizację.
Monika Łapińska z ZUT: - Zgodnie z obecnymi założeniami instalacja w Gdańsku jest obiektem średniej wielkości w skali kraju, dla przykładu spalarnia w Krakowie to zakład o przepustowości 220 tys. ton/rok, Poznań to 210 tys. ton/rok. Ważną cechą gdańskiej spalarni jest również to, że jako jedyny obiekt w Polsce jest on dedykowany tzw. frakcji wysokoenergetycznej, czyli odpadów, które nie nadają się do recyklingu.
Monika Łapińska dodaje, że w pracach nad kształtem przyszłego obiektu bardzo ważną rolę odgrywały kwestie ochrony środowiska.
- Restrykcyjne normy środowiskowe dotyczące emisji zanieczyszczeń, wynikające z prawa unijnego, zostały tu jeszcze bardziej wyśrubowane – mówi Sławomir Kiszkurno, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Mamy najwyższe w Polsce wymagania w zakresie ekologii i gwarancji bezpieczeństwa mieszkańców w okolicy. Wizytowaliśmy wspólnie z Radą Interesariuszy wiele spalarni, w tym instalację EEW pod Berlinem, o trzykrotnie większych mocach przerobowych niż w Gdańsku, i wszyscy byliśmy pod wrażeniem, jak to tam działa. U nas będzie równie dobrze.
Nowa spalarnia będzie działała na zasadzie pełnoprawnej elektrociepłowni. Będzie podłączona do systemu ciepłowniczego miasta i będzie dostarczać dzień w dzień ciepło do mieszkańców. Obiekt będzie produkował tyle energii, że zaspokoi praktycznie w stu procentach letnie zapotrzebowanie gdańszczan na ciepłą wodę. Przy okazji, w jednym procesie, będzie wytwarzać także energię elektryczną, która zostanie przesłana do sieci energetycznych. Spalarnia będzie ekologiczna i sprawi, że do Gdańska przyjedzie mniej węgla, a źródła ciepła zostaną zdywersyfikowane.
Miasto Gdańsk oczekuje na decyzję o przyznaniu dofinansowania unijnego, która powinna zapaść wkrótce w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Maksymalny poziom dotacji unijnej to 68 procent wartości inwestycji. Resztę - 30 procent - ma zainwestować sam Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, a miasto dołoży 2 procent. Przyszły rok będzie poświęcony na zaprojektowanie spalarni, a budowa przewidziana jest na lata 2019-2020.