• Start
  • Wiadomości
  • Zaklęta w nazwach ulic historia miasta. Najnowsza książka prof. Januszajtisa o Gdańsku

Zaklęta w nazwach ulic historia miasta. Najnowsza książka prof. Januszajtisa

“Od Aksamitnej do Żytniej. Ulice starego Gdańska” Andrzeja Januszajtisa to kolejna książka autora wydana przez Wydawnictwo Marpress Gdańsk, w serii Gdańska Kolekcja 1000-lecia. - W ulicach jest zaklęta historia miasta - mówił na spotkaniu autorskim w NCK prof. Błażej Śliwiński z Wydziału Historycznego UG.
27.11.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Prof. Andrzej Januszajtis jest autorem 24 pozycji książkowych, których bohaterem jest miasto i jego historia

Prof. Andrzej Januszajtis to znawca, popularyzator, miłośnik historii Gdańska i przewodniczący Rady Miasta z pierwszych lat 90. Z wykształcenia fizyk, ma za sobą studia muzyczne, ale jego wielką pasją jest miasto. Najpierw artykuły w prasie, a potem książki o nim publikuje od lat 60. XX-wieku. Od 2002 roku nosi tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. 

Na spotkaniu autorskim, które odbyło się w Nadbałtyckim Centrum Kultury prof. Andrzej Januszajtis przypomniał, że historyczne nazwy gdańskich ulic i dzielnic, to część dziedzictwa i element tożsamości miejsca, więc ich ochrona jest konieczna. Przestrzegał też przed pokusą pochopnej ich zmiany, szczególnie silną, gdy umiera ktoś wybitny - rośnie wówczas chęć jego uhonorowania i łatwo o nieprzemyślaną decyzję.

- W 1967 roku na terenie Śródmieścia podliczyłem 246 nazw, z tego 177 pochodziło sprzed rozbiorów Polski, a 76 nazw, czyli 31 ich procent pochodziło sprzed roku 1500, czyli z czasów średniowiecza - opowiadał prof. Andrzej Januszajtis. - Chodzi o znaczenie tych nazw. Jeśli ulica nazywała się najpierw Longa Platea (po łacinie), potem Langgasse (po niemiecku), a teraz Długa to możemy uważać, że jej istota się nie zmieniła.

A jak jest dziś, 50 lat później?

- Niecałe 60 procent nazw pochodzi sprzed rozbiorów, a już tylko 28 proc. ze średniowiecza. Widzimy tu znaczny ubytek.

'Od Aksamitnej do Żytniej. Ulice starego Gdańska' autorstwa Andrzeja Januszajtisa na 180 stronach opowiada o historycznych nazwach ulic w mieście



Na tropie niezwykłych opowieści

Na 180 stronach, uzupełnionych 32 stronami kolorowych zdjęć książki “Od Aksamitnej do Żytniej. Ulice starego Gdańska” prof. Januszajtis drobiazgowo wykłada etymologię i późniejsze losy nazw ulic gdańskiego Śródmieścia, które jak na historię 1000-letniego miasta przystało, miały często bardzo interesujące i pogmatwane losy. Autor opowiada o tym drobiazgowo, ale językiem na tyle barwnym, że dla wszystkich miłośników Gdańska książka profesora będzie pozycją obowiązkową.

Dowiemy się więc, że Korzenna kiedyś nazywała się Pieprzowa, a Kucurki to właściwie ulica Kocura: “choć nikt jak dotąd nie udowodnił rzekomego funkcjonowania przy niej - między dwoma kościołami domów rozpusty”.

Znakomitej recenzji książki, ale też pracy Andrzeja Januszajtisa, dokonał na początku spotkania prof. Błażej Śliwiński, z Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego.

- W książce jest cała masa nowości, perełek znalezionych w drodze długiego, żmudnego badania archeologicznego. Gdybym mógł, przyznałbym panu profesorowi nagrodę roku w dziedzinie odkrycia historycznego miasta Gdańska - mówił na spotkaniu w Nadbałtyckim Centrum Kultury, prof. Śliwiński. - Mam tu na myśli adres słynnej XVIII wiecznej kawiarni, który pan profesor ustalił metodą genialną: na podstawie planu wodociągów prześledził, który kurek należał do tej kawiarni i odkrył, że znajdowała się ona przy ul. Słodowników, niedaleko dzisiejszej cukierni WZ.

Prof. Błażej Śliwiński: - Ulice nam pokazują, jakie miasto kiedyś było i jak się zmieniało

W książce poszczególne ulice podano w układzie alfabetycznym. Dowiemy się więc kiedy po raz pierwszy dana nazwa się pojawiła, jak się zmieniała, szczególnie po 1935 roku, i jakie najważniejsze obiekty się przy niej znajdowały.

- W ulicach jest zaklęta historia miasta - mówił prof. Śliwiński. - Ulice nam pokazują, jakie miasto kiedyś było i jak się zmieniało.


Tego na pewno nie wiecie

Prof. Błażej Śliwiński namawiał też Andrzeja Januszajtisa do opracowania kolejnej książki. Tym razem też o ulicach Gdańska, ale w innym ujęciu - o ich infrastrukturze. Przytoczył też kilka ciekawostek.

- Kiedy po raz pierwszy w Gdańsku pomalowano zebry i postawiono znak “przejście dla pieszych”? - pytał słuchaczy. - W 1952 roku! Od 1 października 1955 roku nie było wolno posługiwać się klaksonami, a pierwsze lustro pojawiło się na ulicy w kwietniu 1960 roku, na skrzyżowaniu Szerokiej, Pańskiej i Węglarskiej. I ciekawostka - 21 lipca 1966 roku eksperymentalnie na Błędniku uruchomiono sygnalizację świetlną dla pieszych. Niestety, w ciągu pierwszego tygodnia doszło do 10 wypadków samochodowych i z eksperymentu zrezygnowano. A pierwsza sygnalizacja trójkolorowa? 1 lutego 1968 na skrzyżowaniu Okopowa i Podwale Przedmiejskie.

Spotkanie poprzedził koncert laureatów Konkursu skrzypcowego im. Anny Januszajtis.


Książka  “Od Aksamitnej do Żytniej. Ulice starego Gdańska” ukazała się dzięki mecenatowi Miasta Gdańska.

TV

Po Wielkanocy zacznie jeździć autobus na wodór