We wtorek wszystko rozpoczęło się od złożenia przez Lecha Wałęsę wiązanki kwiatów pod pomnikiem Poległych Stoczniowców. Historycznemu przywódcy Solidarności towarzyszyli koledzy i koleżanki z czasów wspólnej walki, między innymi Henryka Krzywonos-Strycharska, Bogdan Lis, Bożena Rybicka-Grzywaczewska, Henryk Knapiński, Henryk Majewski. Obecni byli także gdańscy radni z przewodniczącą Agnieszką Owczarczak i przewodniczącymi rad miast wojewódzkich z całej Polski.
WIDEO Z UROCZYSTEGO OTWARCIA BRAMY:
Zanim otwarto Bramę nr 2, głos zabrał Lech Wałęsa: - Zastanawiałem się, co dzisiaj powiedzieć, by być zrozumiałym i żeby przesunąć nasze polskie sprawy na wyższy szczebel. Jako uczestnik tamtych zdarzeń chciałbym przypomnieć, jakie argumenty były wówczas używane, by ten dzień święcić […]. Czuliśmy wielkie zwycięstwo i trzeba o tym pamiętać. Trzeba dziękować tym, którzy w tym uczestniczyli. Trzeba też widzieć, że tamte zdarzenia kończyły wielką epokę podziału Polski, Europy i świata […]. Wywalczyliśmy wtedy rzecz najważniejszą, wywalczyliśmy trójpodział władzy. […]. Wtedy walczyliśmy nie z Kiszczakiem, Jaruzelskim, ubekami, my walczyliśmy z systemem o inny system. I udało się. A dzisiaj musimy powiedzieć – system mamy, ale niektórzy go niszczą […]. Aż zniszczą kompletnie nasze zwycięstwo.
Bogdan Lis wspomniał, jak wyglądały ostatnie godziny strajku. – Dwie godziny przed podpisaniem porozumienia to były najgorsze chwile tego strajku […]. Wszystkim osobom, które pomagały strajkującym, groziło uwięzienie. Ta brama to jest taki mały wielki pomnik polskiej wolności. Ta brama wiele widziała, widziała beznadzieję w maju 1988 roku, wcześniej była miażdżona czołgami, teraz znów stoi.
Marszałek Mieczysław Struk mówił: - Pamiętamy te sceny z sierpnia 1980 roku: Lecha Wałęsę stojącego na wózku i ogłaszającego, że porozumienie stało się faktem, że 21 postulatów zostało zaakceptowanych przez ówczesną władzę. Pamiętamy tę bramę, która ukwiecona kwiatami, przyniesionymi przez gdańszczan i Pomorzan, stała się ikoną porozumień sierpniowych. Brama, mimo że zamknięta, nie dzieliła strajkujących stoczniowców i ludzi pod stocznią. Brama w swej istocie - taki paradoks - dawała poczucie wspólnoty społeczeństwa i strajkujących. Dziś zadajemy sobie pytanie, gdzie jest to poczucie wspólnoty w pękniętym, rozerwanym społeczeństwie […]. Warto o tym wspomnieć, że ten plac i ta brama to jest część tożsamości Polski. I także śmierć prezydenta Adamowicza. To jest część naszej tożsamości – gdańskiej, pomorskiej, polskiej.
Basil Kerski, dyrektor ECS powiedział: - Jesteśmy bardzo wdzięczni za odwagę tych kobiet i mężczyzn, którzy całe swoje życie zaryzykowali, aby zmienić los innych […]. Widzę tu działaczy KOD, widzę Białorusinów, którzy przybyli do Gdańska, aby kontynuować swoją walkę o demokrację […]. Lech Wałęsa, kiedy zapowiedział 41 lat temu utworzenie wolnych związków zawodowych, powiedział także, że ta pokojowa rewolucja, nie przeciwko komuś, ale na rzecz praw człowieka, ona się dopiero zaczyna, i mam wrażenie, że ona się jeszcze nie skończyła […]. Proszę Was o to, byśmy szli śladami naszych bohaterów Sierpnia ’80.
Aleksandra Dulkiewicz podsumowała: - Znów mamy sierpień, znów wspominamy finał strajku. Nigdy dość przypominania, że pokojowy ruch Solidarność narodził się tutaj, w Gdańsku, w Polsce. Że solidarność dała nam godność, zmieniła stan świadomości i kondycję naszego życia […]. Dziękujemy Wam za to, bohaterowie tamtej Solidarności […]. Wielu młodym nie jest wszystko jedno […]. To dobra wiadomość. Ale nadal wspomnienie pokojowej rewolucji Solidarności nie połączyło nas w świętowaniu. Jest już tak od kilku lat. My i oni, oni i my – to trudne doświadczenie. Ja zaradzić tej stracie, nie wiem […].
Po zakończeniu wystąpień wszyscy otworzyli Bramę nr 2 i przeszli do wnętrza Europejskiego Centrum Solidarności, gdzie w audytorium o godz. 12.00 rozpoczęła się Etyka Solidarności.
NASZA FOTOGALERIA: