Youth Point w Nowym Porcie. Jak młodzi gdańszczanie zdejmują maski

Youth Point w Nowym Porcie to placówka dziennego wsparcia podwórkowego dla młodzieży. Formalnie miejsce to funkcjonuje od 2019 roku i jest związane z prowadzoną w tej części miasta rewitalizacją. O tym, czym jest Youth Point, opowiadają ludzie tworzący to miejsce: młodzież oraz wychowawcy.
09.12.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Ściana w pomieszczeniu z kolorowym napisem: Witaj w domu
Youth Point w Nowym Porcie jest jak dom - każdy młody człowiek jest tu mile widziany
fot. BRG

Pomysł na miejsce dla młodych

Na pomysł stworzenia miejsca dla młodych ludzi w Nowym Porcie wpadła Iwona Woźniewska, terapeutka i prezeska Stowarzyszenia 180 Stopni, które prowadzi Youth Point. W 2016 roku realizowała ona z młodzieżą z IV Liceum Ogólnokształcącego projekt „Zrozumieć Młody Port”. Projekt tak się spodobał, że postanowiła iść za ciosem i działać dalej.

Do grupy zaczęły dołączać kolejne osoby, wśród nich Angelika Bogdańska, która dziś w Youth Point jest wychowawczynią i socjoterapeutką. – Na początku byłam bąblem; wspólnie z innymi ludźmi z Nowego Portu realizowaliśmy różne projekty, m.in. nagraliśmy EPkę [mini album], robiliśmy różne akcje zaangażowane społecznie, na przykład Uratuj psa seniora; coraz prężniej działaliśmy, ale ciągle nie mieliśmy swojego miejsca.

Zmieniło się to w 2019 roku. Stowarzyszenie 180 Stopni otrzymało od Miasta Gdańska lokal na prowadzenie grup socjoterapeutycznych.

– Miało to być miejsce, które pozwoli młodzieży spędzić czas gdzie indziej niż pod bramą, nad Jordanką, czy nad kanałem; miejsce, do którego młodzi będą mogli przyjść, posiedzieć i spędzić czas z fajnymi ludźmi, z terapeutami; żeby mogli realizować tu swoje pasje i rozwijać zainteresowania – wyjaśnia Angelika Bogdańska.

U siebie

W 2022 roku Angelika Bogdańska podjęła pracę w Youth Point.

– Jako absolwentka tej placówki – żartuje. – Teraz rośnie nam kolejne pokolenie, które kontynuuje te działania; są to projekty muzyczne, artystyczne, naukowe – wszystko, co młodzież sobie wymyśli.

Obecnie w Youth Point działa pięć grup, m.in. grupa psychorozwojowa, liderska i mikrobąble. Każdy młody człowiek ma swoją grupę socjoterapeutyczną, ale jest także open space, kiedy młodzież może swobodnie spędzać czas z innymi.

– My staramy się to tak zorganizować, żeby pomiędzy zajęciami ci młodzi ludzie mogli się ze sobą spotykać – wyjaśnia Angelika Bogdańska. – Organizujemy także zajęcia łączące i angażujące wszystkich, np. ostatnio nagraliśmy płytę; to efekt współpracy młodzieży polskiej i ukraińskiej [utworu „jedność - єдність” można posłuchać na kanale YouTube Stowarzyszenia 180 Stopni]. Mieliśmy możliwość poznać ze sobą tych ludzi; to było świetne doświadczenie. Mamy instrumenty, studio nagrań. Znakomite warunki dla grupy muzycznej. Generalnie u nas się dużo dzieje, od sportu do muzyki.

Młodzież może także dołączyć do grupy akrobatycznej, która uczestniczy – dzięki wsparciu firmy LPP – w zajęciach w parku trampolin. Powstaje zespół taneczny, jest także realizowany projekt poświęcony kolażom. Na prośbę rodziców jakiś czas temu pojawiły się zajęcia przygotowujące do egzaminu ósmoklasisty – młodzież uczestnicząca w spotkaniach edukacyjnych poczuła się tu tak dobrze, że przychodzi do Youth Point już kolejny rok.

Odliczanie od 10 do 1 i na dzielnicowej choince w Nowym Porcie zapaliły się lampki

Kilka młodych osób siedzi w pokoju: na podłodze, w fotelach, na krzesłach. W tle aneks kuchenny
Początkowo Youth Point miało być miejscem dla młodzieży z Nowego Portu, ale stało się drugim domem dla młodych ludzi z całego Gdańska. Zaglądają tu młodzi mieszkańcy Łostowic, Przymorza, Oliwy, Górek Zachodnich, Wrzeszcza, a nawet Pruszcza Gdańskiego i Juszkowa. Sami ustalają plan na najbliższe dni i omawiają nowe pomysły
fot. BRG

Cała uwaga na młodych

Kordian Jasiński jest w Youth Point wychowawcą, choć – jak przyznaje – nie tylko…

– Ja tu tylko sprzątam – żartuje. – Jestem przede wszystkim odpowiedzialny za indywidualne konsultacje z młodzieżą i rodzicami oraz współprowadzę zajęcia dla grup socjoterapeutycznych. Ponadto zajmuję się kwestiami administracyjnymi, trochę księgowością, sporządzam dokumentację i razem z Angeliką przeprowadzam rekrutacje. Prywatnie wychowuję dwa koty.

Wychowawcy związani z Youth Point mają świadomość, jak wyjątkowe jest to miejsce; od innych placówek wyróżnia je to, że cała uwaga skierowana jest na ludzi młodych: już nie dzieci, jeszcze nie dorosłych. Swoje drzwi Youth Point otwiera dla młodzieży od 12, 13 roku życia.

– Podobne miejsca można policzyć na palcach obu rąk – twierdzi Kordian Jasiński. – Zazwyczaj tego typu placówki, tzw. świetlice środowiskowe, zajmują się bardzo małymi dziećmi; odrabia się z nimi lekcje, a starsi po prostu przychodzą i zajmują się sami sobą. My jesteśmy inni; mamy już renomę, polecają nas terapeuci, psychiatrzy, jako miejsce, gdzie mogą wbijać młodzi ludzie i gdzie ktoś ma dla nich czas i się nimi zainteresuje, da im wiatru w żagle.

Remont Centrum Treningu Umiejętności Społecznych zakończony

Droga do Youth Point

– Najczęściej młodego człowieka przyprowadzają do nas rodzice, jeśli przejawia on jakieś zachowania niepożądane, autoagresywne, ma problemy z adaptacją – wyjaśnia Angelika Bogdańska – polecają nas nawet psychiatrzy, do których trafiają młodzi ludzie.

Pierwszy krok to spotkanie z dzieckiem i rodzicami, na którym omawiane są problemy, niepokoje, potrzeby młodego człowieka. Po przeprowadzeniu wywiadu z dzieckiem i jego opiekunem podpisywany jest kontrakt. Następnie wychowawcy podejmują decyzję, do której grupy skierować nową osobę – biorąc pod uwagę jej kompetencje i zainteresowania. Młody człowiek funkcjonuje w grupie; wspinając się, trafia z czasem do grupy liderskiej, gdzie może już realizować poważne projekty zaangażowane społecznie.

– Mamy jednego takiego ziomeczka, który przychodzi już do nas od bardzo dawna – opowiada Angelika Bogdańska – widzimy, jak on się zmienia; z małego bobasa zrobił się chłop metr osiemdziesiąt; pięknie się obserwuje ich rozwój psychiczny, ale także to, jak dorastają.

Początkowo Youth Point miało być miejscem dla młodzieży z Nowego Portu. Dziś jednak jest to drugi dom dla młodych ludzi z całego Gdańska.

– Łostowice, Przymorze, Oliwa, Górki Zachodnie, Wrzeszcz, a nawet Pruszcz Gdański i Juszkowo. U nas jest, że tak to ujmę, światowo – żartuje Angelika Bogdańska.

Wsparcie, akrobacje i muzyka

Karolina, Agnieszka, Nikola i Arek to młodzież, która w Youth Point odnalazła swoje miejsce. Czasem to kwestia przypadku – jak zwierza się Nikola, która przyszła tu za namową koleżanki ze szkoły.

– Miałam obawy, mówiłam: „czego ty ode mnie chcesz dziewczyno?”, ale koniec końców zdecydowałam się przyjść – opowiada Nikola. – Przyjechałam tu i zostałam. To było ponad rok temu. Na początku była to grupa socjoterapeutyczna, a teraz jestem już w grupie liderskiej. Organizujemy i realizujemy różne projekty oraz działania prospołeczne, np. ostatnio prowadziliśmy Młodą Konferencję razem z Zespołem Szkół Morskich oraz IV LO. Konferencja dotyczyła komunikacji międzypokoleniowej; wcześniej prowadziliśmy warsztaty i wykłady na temat ataków paniki, jak sobie z nimi radzić.

Grupa liderska to około dziesięć osób, które spotykają się raz w tygodniu, by ustalać plan działań i omawiać nowe pomysły. Wspólny podział zadań sprawia, że każdy może robić to, w czym czuje się najlepiej: ktoś przygotowuje prezentację, ktoś inny pisze tekst lub montuje film. Nie brakuje jednak i okazji, by przełamywać własne obawy i lęki, o czym mówi Karolina, którą do Youth Point przyprowadził brat: – Najtrudniejsze jest przełamanie się i walka ze stresem, np. przy okazji wystąpień przed większą grupą, przed rozmową z różniącymi się od nas osobami, obawa o znalezienie wspólnego języka czy wręcz strach, że ktoś nas wyprowadzi z równowagi.

Wyjątkową atmosferę oraz poczucie wspólnoty i wsparcia docenia Agnieszka, której o Youth Point powiedziała przyjaciółka. Agnieszka przychodzi tu od niedawna, ale twierdzi, że to jest właśnie to, czego w tym momencie najbardziej potrzebuje: luz i fajni, życzliwi ludzie.

Zupełnie czego innego szukał tu – i znalazł – Arek, który z dumą mówi o sobie „nowoporcka młodzież”. Rozwijające się od kilku lat zainteresowania i pasje muzyczne sprawiły, że znalazł się w Youth Point. – Wiedziałem, że istnieje takie miejsce w Nowym Porcie, bo chodziła tu moja siostra. Napisałem do pani Iwonki i pani Iwonka odpisała: „śmiało, wpadaj!”. Umówiła mnie z jednym kolegą i zaczęliśmy wspólnie robić muzykę; po jakimś czasie zagraliśmy koncert, za co jestem bardzo wdzięczny.

Arek niedawno zasilił szeregi grupy muzycznej, która powstała w Youth Point.

– Jestem tu, bo przez tych kilka lat, od kiedy próbuję tworzyć muzykę, z nikim mi się tak dobrze nie pracowało, jak z ludźmi tutaj. Wcześniej robiłem muzykę z dwoma kolegami, ale tutaj są większe możliwości. Pokazujemy, że można się zebrać i coś wspólnie zrobić. Połowa grupy musi się jeszcze trochę bardziej otworzyć, ale myślę, że to przyjdzie z czasem.

Grupa Fly and flow ma ambitne plany: nagrać EPkę nowego pokolenia, a jej premierę uczcić koncertem. Arek trochę serio, trochę żartem, wymienia: – Potem puścić to w internet, na Spotify, wydać album i powoli do przodu; potem Open'er – to już mamy zarezerwowane – będziemy grać supporty.

Kuźnia kadr

W Youth Point można także spotkać Maksa, który tu właśnie odbywa swoją praktykę studencką. O tym miejscu usłyszał podczas zajęć na uczelni. Jeden z wykładowców zaprosił na warsztaty terenowe Angelikę Bogdańską oraz Kordiana Jasińskiego.

– Od razu zapytałem, czy jest możliwość zrobienia u nich praktyk, bo czułem, że to będzie grać wibracjami i tak już jestem tu drugi semestr – zwierza się Maks. – Przede wszystkim uczestniczę w życiu open space’a, od niedawna mam także możliwość włączenia się w przygotowywanie zajęć socjoterapeutycznych i ich współprowadzenia. To dla mnie duży rozwój; byłem także opiekunem podczas zajęć akrobatycznych.

Podczas praktyk Maks poznaje także funkcjonowanie tego typu placówki z perspektywy administracyjnej, wypełniania dokumentów, pisania opinii – to niezwykle ważny element pracy socjoterapeuty.

– To miejsce otworzyło mi perspektywę; dzięki niemu stwierdziłem, że socjoterapia jest czymś, w czym będę mógł się odnaleźć. Wsiąkłem w to miejsce także w kontekście relacji, ludzie których tu spotykam, są dla mnie ważni. Tak długo, jak tylko będę mógł, dopóki nie zrobię specjalizacji, będę chciał tu być.

Rewitalizacja dla młodych

Youth Point to podwórkowa placówka wsparcia dziennego; młodzież – głównie z Nowego Portu –rozwija tu swoje pasje i zainteresowania, korzystając ze wsparcia psychologicznego i terapeutycznego. Funkcjonowanie tego miejsca oraz remont lokalu, w którym Youth Point działa, to efekt Gminnego Programu Rewitalizacji, którym objęty jest także Nowy Port. Rewitalizacja to działania społeczne, wspierające lokalną społeczność, m.in. właśnie młodzież, a także remonty i modernizacje budynków, dróg, skwerów i placów. Koordynatorem wszystkich tych działań jest Biuro Rozwoju Gdańska.

 

TV

Dolne Miasto rozświetla już dzielnicowa choinka