Podczas czwartkowej sesji radni przyjęli "Apel w sprawie wystąpienia do Prezydent Miasta Gdańska o podjęcie działań w kierunku organizacji przez Miasto Gdańsk w 2020 roku obchodów 40 rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych i 50 rocznicy Grudnia’70".
Przegłosowanie uchwały w tej sprawie poprzedziła jednak długa dyskusja.
- W przededniu rocznic Rada Miasta Gdańska apeluje o wspólne, ponadpolityczne uczczenie rocznic tych ważnych wydarzeń, dla suwerenności bytu Polski i jej demokracji. My, spadkobiercy bohaterów tamtych czasów mamy obowiązek uczcić te rocznice [...] apelujemy, byśmy wspólnie w tych dniach oddali apel bohaterom tych czasów, niezależnie od naszych poglądów - odczytywała treść apelu Teresa Wasilewska, wiceprzewodnicząca RMG z ramienia klubu Wszystko dla Gdańska.
Radny PiS, Dawid Krupej, stwierdził, że przygotowana uchwała dzieli Polaków.
- Pod przykrywką pokoju i zgody dzielicie naród. Chcecie, by prezydent Aleksandra Dulkiewicz zawłaszczyła te obchody. Właściwy organ do organizacji takich obchodów to NSZZ "Solidarność" z przewodniczącym Piotrem Dudą. To ten związek powinien decydować, gdzie odbędą się te obchody. Wymieniacie w apelu, z imienia i nazwiska, kilka osób, ale zapominacie np. o Andrzeju Gwiaździe czy Andrzeju Kołodzieju, zwąc ich bezimiennymi bohaterami - zwracał uwagę radny Krupej.
Radny PiS, Kazimierz Koralewski, wtórował klubowemu koledze.
- Trudno wyobrazić sobie, że to szczery apel. Jest on tendencyjny i polityczny - stwierdził radny Koralewski.
Radny PiS Andrzej Skiba zaznaczał z kolei, że w apelu "ani razu nie padło słowo: Solidarność".
- W moim odczuciu te uroczystości powinien przygotować właśnie związek "Solidarność", a państwo pominęli to - oceniał.
Przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej, Cezary Śpiewak-Dowbór, odpowiadał na to, że dzisiejszy NSZZ Solidarność, jego zdaniem, nie jest spadkobiercą wielomilionowego ruchu społecznego.
- Do tego sympatyzuje z waszą partią. Aby te obchody były możliwie pluralistyczne, powinny być organizowane przez Gdańsk - argumentował przewodniczący Śpiewak-Dowbór.
ZOBACZ TRANSMISJĘ Z WRZEŚNIOWYCH OBRAD RADY MIASTA GDAŃSKA
Beata Dunajewska, przewodnicząca klubu Wszystko Dla Gdańska, podkreślała natomiast, że radni KO i WdG są przestawicielami mieszkańców, którzy "chcieliby, by miasto organizowało te uroczystości".
- Nie chcą, by zawłaszczył je PiS. Dzisiejsza Solidarność to po prostu przystawka PiS, nie boję się tego powiedzieć. Każde słowo w tym apelu jest przemyślane i każdego będziemy bronić – zaznaczała przewodnicząca Dunajewska.
Radny KO, Krystian Kłos, wtórował przewodniczącej WdG.
- NSZZ Solidarność jest przybudówką Prawa i Sprawiedliwości. Mówicie, że to Solidarność powinna organizować te uroczystości - a dlaczego nie władze samorządowe wybrane w demokratycznych wyborach? Te władze są także od organizacji takich wydarzeń - stwierdził.
Wiceprzewodniczący RMG z ramienia PiS, Piotr Gierszewski, zaznaczał, że przygotowany apel jest bardzo emocjonalny.
- Należałem do "młodzieżowych styropianowców". Do dziś jestem członkiem "Solidarności", jestem z tego dumny i nie dzielę jej na ówczesną i dzisiejszą. Jeszcze wczoraj czytałem ten apel i starałem się to robić ze zrozumieniem, wyczytując kilkadziesiąt bardzo dobrych, okrągłych słów. Ale zabrakło mi tylko, a może aż jednego - Solidarność. 1970 i 1980 rok tworzyli ludzie Solidarności - mówił wiceprzewodniczący Gierszewski.
Ostatecznie apel został przyjęty większością głosów radnych KO i WdG.
Prawdopodobne oszczędności w edukacji
Podczas czwartkowej sesji Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz, przedstawiła raport dotyczący stanu w gdańskiej edukacji, związanego z wprowadzoną przez obecny rząd RP reformą edukacji.
- Kończy się pierwszy miesiąc roku szkolnego 2019/2020, chyba najtrudniejszego w historii. Czuję się więc w obowiązku opowiedzieć o skutkach finansowych, które są i które będą. Zaplanowaliśmy cięcia w budżecie przeznaczonym na edukację, na kwotę ponad 50 mln złotych. Planowaliśmy podwyżki dla pracowników administracji i obsługi - zabezpieczaliśmy na ten cel 8 mln złotych. Prawdopodobnie jednak nie będziemy w stanie tego zrealizować. Będziemy musieli też "ściąć" o ponad połowę zajęcia prowadzone we wszystkich placówkach edukacyjnych w trakcie ferii zimowych i letnich. Tego wszystkiego, dzięki zmianom wprowadzonym przez minister Zalewską i kontynuowanym przez ministra Piontkowskiego, po prostu nie będzie - poinformowała Prezydent Dulkiewicz. - Nie będzie też dodatkowych zajęć na basenach. Zmniejszone zostaną także środki na stypendia Fahrenheita.
Miasto zmniejszy też środki, z 7 mln na 2 mln złotych na zakup pomocy dydaktycznych. Zmniejszone zostaną też środki na dofinansowanie konkursów organizowanych dla uczniów.
W gdańskich szkołach znajduje się obecnie 161 wakatów, z czego w administracji i obsłudze - aż 98. Do pracy wróciło 272 emerytowanych nauczycieli. W placówkach samorządowych zatrudnionych jest obecnie około 7 tys. nauczycieli, a pracowników administracji i obsługi - około 2,5 tys. Prezydent Gdańska przypomniała też, że w tym roku szkolnym na edukację w naszym mieście przeznaczonych zostanie ponad 1 mld złotych.
Według dotychczasowych szacunkowych wyliczeń, wprowadzone przez rząd RP zmiany podatkowe mają zmniejszyć przyszłoroczny budżet Gdańska o 100 mln złotych. Podwyżka płacy minimalnej obciąży z kolei budżet naszego miasta kwotą 13 mln złotych.
Oświadczenie w sprawie terenów zielonych w Gdańsku
Na wrześniowe posiedzenie Rady Miasta radni klubu PiS przygotowali "Oświadczenie w sprawie ochrony i zwiększenia liczby terenów zielonych w Gdańsku".
- Projekt uchwały zakłada zmiany w miejscowych planach zagospodarowania pod kątem zwiększenia obszarów zielonych zagospodarowanych czy lasów. Projekt jest po to, by wskazać kierunki rozwoju przestrzennego Gdańska pod kątem zieleni, a także powiększenia terenu istniejących parków: Oruńskiego, Reagana, Na Zboczu. Obok tych parków są tereny zielone, które powinno się do nich przyłączyć - tłumaczył Kacper Płażyński, przewodniczący klubu PiS.
Klub Koalicji Obywatelskiej zaproponował jednak, by wprowadzić pewne poprawki do przygotowanej uchwały. Był to warunek poparcia przez tych radnych przygotowanego dokumentu.
- Chcemy, by zieleni w Gdańsku było jak najwięcej. Uważamy jednak, że przygotowana uchwała to element kampanii wyborczej pana Płażyńskiego - stwierdził przewodniczący Śpiewak-Dowbór, proponując zmiany w treści oświadczenia, które nawiązywały m.in. do okresu wycinek drzew na terenie całego kraju w ramach tzw. Lex Szyszko.
W podobnym tonie wypowiadała się radna KO Emilia Lodzińska.
- Wspaniały apel, tylko osoba, która referowała mało wiarygodna. Kacper Płażyński reprezentuje środowisko PiS, a co się dzieje za rządów PiS? Premier Mateusz Morawiecki mówi o sadzeniu pół miliarda drzew, a dzień później mieszkańców Cieszyna budzą pnie zwalone przy dworcu. A wycinka drzew pod przekop na Mierzei Wiślanej? Nie ma ostatecznej zgody środowiskowej na budowę kanału, a już bezprawnie to zrobiono - argumentowała radna.
Po tym, jak radni KO i WdG, którzy mają większość w Radzie Miasta Gdańska, przegłosowali wprowadzenie do uchwały przygotowanej przez siebie poprawki, radni PiS zdecydowali o wycofaniu projektu z porządku obrad. Tłumaczyli, że zaproponowana poprawka całkowicie zmienia sens przygotowanego przez nich oświadczenia.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z OBRAD XIV SESJI RADY MIASTA GDAŃSKA