Gdy Wisła wychodzi z koryta
Od kilku dni było wiadomo, że od Włocławka korytem Wisły idą spiętrzone wody, co ma związek z roztopami i deszczami w głębi kraju. Gdańskie Świbno leży nad samą Wisłą, stąd do Głowy - miejsca, gdzie rzeka uchodzi do Bałtyku - jest jakieś dwa kilometry.
Woda rzeczywiście wyszła z koryta, co w ostatnich dwóch-trzech latach się nie zdarzało.
- Owszem stan jest wysoki, lepiej wydać ostrzeżenie, niż nie - mówi Jerzy Petryczko, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Świbnie. Powodzi jednak się nie obawia.
Śmiała czyli cud pod Gdańskiem - o powodzi w roku 1840
Stany ostrzegawcze, stany alarmowe
Sytuacji na Wiśle nie obawia się też Joanna Pińska, dyrektorka Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Jest stabilnie, ledwie przekroczone zostały stany ostrzegawcze, a do stanu alarmowego sporo brakuje.
Wszystko zresztą jest policzalne, punkt odniesienia stanowi poziom morza, który wynosi nieco ponad 500.
- Od tego liczymy stan Wisły - wyjaśnia Joanna Pińska. - 600 oznacza, że poziom wody w rzece jest o jeden metr ponad poziomem morza.
Na Wiśle, w rejonie Gdańska są trzy punkty pomiarowe:
- Przegalina: ze stanem ostrzegawczym od 650 i stanem alarmowym od 700
- Świbno: ze stanem ostrzegawczym od 600 i stanem alarmowym od 680
- Głowa: ze stanem ostrzegawczym od 730 i stanem alarmowym od 810
W piątek, 9 lutego, stan wody w Wiśle wynosił w Przegalinie 663, w Świbnie 617, na Głowie 738.
Stopień wodny Przegalina po remoncie - to element ochrony przeciwpowodziowej
Teraz bardziej na Raduni, niż Wiśle
Dzień pracy w piątek, 9 lutego, Joanna Pińska spędziła w terenie. Nie przyglądała się jednak sytuacji na brzegu Wisły, ale lustrowała strategiczne punkty wzdłuż rzeki Raduni i Kanału Raduni, które tłoczą wody bezpośrednio do Gdańska. Deszcze i roztopy sprawiły, że wszystkie zbiorniki retencyjne przy przepompowniach na Raduni są pełne. Jednocześnie stan wody w Raduni i w Kanale Raduni jest już wysoki.
- Miejscami na Raduni zalało międzywale, ale sytuacja póki co jest stabilna - mówi Joanna Pińska. - Niestety, zapowiadane są obfite opady deszczu. Monitorujemy sytuację na bieżąco i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Strach, gdy woda przykryje szlaban
W przeszłości Jerzy Petryczko widział w Świbnie już nie takie rzeczy, jak teraz. W 2001 roku wody było tyle, że zakryła nawet szlaban, który stoi na dojeździe do przeprawy promowej. W tym samym czasie w innej części Gdańska, w Świętym Wojciechu, woda przerwała wał przeciwpowodziowy na Kanale Raduni.
- Wtedy to naprawdę przyszedł żywioł - wspomina prezes Petryczko. - Ile teraz brakuje, żeby Wisła ponownie przykryła szlaban w Świbnie? Ponad metr, naprawdę dużo.
Świbno ma przestrzenie, które są w stanie bezpiecznie przyjąć wielkie masy wody - to rozległe łąki na międzywalu. Wały są potężne i bardzo mocne, sięgają aż do ulic. Podobnie jest po drugiej stronie rzeki, w Mikoszewie.
Świbno zyskało atrakcyjne miejsce spędzania wolnego czasu. Tuż przy przekopie Wisły