Remont palmiarni w Parku Oliwskim przedłuża się. Przez zaistniałe problemy trudno jest podać precyzyjną datę zakończenia inwestycji, której finał miał mieć miejsce w listopadzie 2017 roku.
- Jesteśmy na etapie kończenia konstrukcji stalowej, zakończenie tych prac ma nastąpić z końcem października - mówi Tomasz Bednarczyk, kierownik budowy palmiarni. - Kolejnym etapem będzie wykonanie projektu elewacji całej palmiarni.
Warunki, w których znalazły się rośliny są trudne i to nie lada wyzwanie, by utrzymać je w dobrej formie. Nie oznacza to jednak, że jest to zadanie niemożliwe do wykonania. Problemy są, bo przy tak długiej budowie, trudno aby ich nie było, ale pokonywane są systematycznie.
- Nie dziwię, że społeczeństwo, które nie może wejść do środka palmiarni i tym samym nie widzi roślin, jest zaniepokojone. Do tego budowa znacznie się przedłuża. Ja również byłbym zaniepokojony, gdybym nie przebywał w środku i gdybym nie widział tych roślin - mówi Piotr Rutkowski, botanik z Uniwersytetu Gdańskiego. - Budowa, a w środku rośliny... mamy tu warunki dosyć niezwykłe. Utrzymujemy tu wysoką wilgotność, taką jak w warunkach naturalnych. Monitorujemy na bieżąco jej poziom. Naświetlamy. Kiedy powstał ten namiot, który miał chronić rośliny przed budową, zostało tutaj wykonane ogrzewanie. Mamy nagrzewnice spalinowe, które nawet przy mrozie minus 20 stopni, podniosą temperaturę do takiej, która da roślinom możliwość swobodnego oddychania.