Spotkanie od pierwszych minut miało dodatkowy ciężar gatunkowy. Tomasz Gębala (były gracz Kielc, teraz w Gdańsku) już po 85 sekundach otrzymał pierwszą karę, a pojedynki z jego byłymi klubowymi kolegami przyciągały uwagę całej hali. Mimo przewagi kadrowej i doświadczenia rywali z Kielc, gdańszczanie pokazali odważną, agresywną grę w obronie. Dobrze funkcjonował duet środkowych obrońców Nejc Zmavc – Tomasz Gębala, a w bramce imponował Mateusz Zembrzycki, który w pierwszej połowie odbił aż siedem rzutów, w tym rzut karny.
Choć Industria zbudowała w pewnym momencie czterobramkową przewagę (8:12), Wybrzeże odpowiedziało kilkoma mocnymi akcjami i ponownie zmniejszyło stratę. Do przerwy było 13:17, co pozostawiało nadzieję gospodarzom na walkę o punkty po zmianie stron.
Jednak pierwsze dziewięć minut drugiej części gry okazało się kluczowe. Kielczanie wykorzystali praktycznie każdy błąd w ataku Wybrzeża i wygrali ten fragment aż 10:2. Pomimo przerwy na żądanie trenera Patryka Rombla, seria kontrataków gości szybko powiększyła różnicę do dziesięciu bramek (15:25).
Gdańszczanie walczyli do końca, przerywając impas trafieniem Wiktora Tomczaka, ale rozpędzona Industria nie oddała już kontroli nad meczem. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 22:38.
I choć wynik meczu nie ułożył się po naszej myśli, to atmosfera w Ergo Arenie była prawdziwym świętem piłki ręcznej. 4 485 kibiców stworzyło wyjątkowy klimat. Był to rekord frekwencji na meczu Orlen Superligi w tym sezonie!
Źródło: orlen-superliga.pl