„Senior seniorowi” to projekt gdańskiego MOPR, który ruszył w 2017 roku, ma aktywizować i społecznie integrować mieszkańców 60 plus. W jego realizację włączyły się gdańskie kluby seniora i uczestnicy zajęć Centrum Integracji Społecznej. Klubowicze odwiedzają w domach mniej aktywnych rówieśników: robią im zakupy, wyprowadzają psa, towarzyszą w załatwieniu spraw w urzędzie. Razem spędzają wolne chwile, rozwijają pasje, chodzą do fryzjera. W Gdańsku jest już prawie 30 takich seniorskich par.
Masz 60 plus i chcesz pomóc?
- Bazą projektu są dla nas kluby seniora przy domach pomocy społecznej - mówi Katarzyna Gonia z gdańskiego MOPR. - Tam są seniorzy, którzy regularnie się spotykają, umieją sobie sensownie zorganizować czas wolny a przede wszystkim mają taką potrzebę. Są wrażliwi na potrzeby innych, chętni do pomocy. Mają swoje doświadczenia i wieloletni bagaż przeżyć, pewnych rzeczy nie trzeba im tłumaczyć ani zachęcać.
- Osób starszych, przy tym schorowanych i samotnych jest coraz więcej - dodaje Sylwia Ressel rzecznik gdańskiego MOPR. - Oczywiście potrzebują pomocy specjalistycznej, medycznej ale też zwykłej ludzkiej, my jako ośrodek w tym pośredniczymy.
Dlatego Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Gdańsku, wspólnie z klubami seniora, zachęca wszystkie aktywne i zaradne osoby 60 plus do wsparcia swoich mniej operatywnych, często samotnych i niepełnosprawnych rówieśników z dzielnicy. Sędziwi mieszkańcy czekają na towarzysza, który nie tylko pomoże w codziennych życiowych czynnościach, np. zrobi zakupy. Na takie wsparcie seniora - wolontariusza czeka około stu podopiecznych gdańskiego MOPR, m.in. w Oliwie, Wrzeszczu na Stogach i Oruni.
Potrzebny po prostu drugi człowiek
Władysłwa Górska ze Śródmieścia pomaga koleżance w opiece nad mężem. - Mąż koleżanki jest schorowany, ona też nie bardzo sobie radzi - mówi pani Władysława. - Szkoda mi było człowieka, więc jak coś się dzieje gwałtownego, moi sąsiedzi sobie nie radzą, pomagam. Choć mam 80 lat prowadzę samochód, jak trzeba męża mojej koleżanki gdzieś zawieść, to zawsze pomogę.
Pani Marii z Przymorza pomaga pani Aleksandra, są sąsiadkami, spotykają się chociaż raz w tygodniu. - Rozmawiamy o tym co słychać, pani Aleksandra pomaga mi w drobnych czynnościach domowych. Ale tak naprawdę chodzi o to, że mam towarzystwo i to w swoim wieku, mamy o czym rozmawiać, chodzimy na spacery, czekam już na lepszą pogodę. Dla starszego człowieka ważne jest, żeby mieć koło siebie drugiego człowieka.
- Nasi aktywni, gdańscy seniorzy są fantastyczni - dodaje Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki społecznej. - Mają wielkie serca, olbrzymie pokłady empatii i chęć działania. Posiadają życiowe doświadczenie, którym chętnie dzielą się z potrzebującymi mieszkańcami. Jestem przekonany, że włączą się aktywnie w projekt „Senior seniorowi”. Bardzo liczymy na takie zaangażowanie.
Zainteresowanym seniorom-wolontariuszom ośrodek pomoże dobrać podopiecznego (m.in. biorąc pod uwagę miejsce zamieszkania, możliwości czasowe czy zdrowotne).
|