• Start
  • Wiadomości
  • Więcej miasta w ręce mieszkańców - Gdańsk w europejskim projekcie CO4CITIES

Więcej miasta w ręce mieszkańców - Gdańsk w europejskim projekcie CO4CITIES

Projekt CO4CITIES poświęcony jest innowacyjnej metodzie zarządzania miejskimi przestrzeniami i budynkami przy realnym udziale i współodpowiedzialności mieszkańców. Czy w Gdańsku, Budapeszcie i rumuńskim mieście Kluż-Napoka sprawdzą się “pakty o współpracy” stosowane od kilku lat we włoskim Turynie? Rozmawiano o tym podczas wizyty studyjnej partnerów projektu w naszym mieście, która odbyła się w dniach 15 - 17 września.
18.09.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Uczestnicy wizyty studyjnej partnerów projektu CO4CITIES w Gdańsku, Scena Muzyczna GAK, 16 września 2021
Uczestnicy wizyty studyjnej partnerów projektu CO4CITIES w Gdańsku, Scena Muzyczna GAK, 16 września 2021
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Projekt CO4CITIES (Narzędzia współpracy dla miast w zakresie rewitalizacji obszarów miejskich) dotyczy opracowania i testowania innowacyjnych narzędzi prawnych. Pozwolą one na większe włączenie mieszkańców, szczególnie tych zagrożonych wykluczeniem, w decydowanie o przestrzeniach, w których mieszkają i działają.

Przedsięwzięcie opiera się o dobrą praktykę partnera wiodącego projektu: Turynu, w którym stosowany jest tzw. „Pakt o współpracy” („Pact of collaboration”) - innowacyjna umowa o partnerskiej współpracy między mieszkańcami, czy też organizacjami pozarządowymi a Miastem w planowaniu i zarządzaniu przestrzenią publiczną i budynkami. W takiej umowie Miasto oddaje część swojej odpowiedzialności i z zarządcy staje się facylitatorem współzarządzania.

Celem projektu CO4CITIES jest transfer rozwiązania do warunków prawnych i administracyjnych Gdańska, Budapesztu i Kluż-Napoka. W każdym z miast wyznaczono miejsca, w których odbędzie się pilotaż tegoż transferu. W Gdańsku są to dwie przestrzenie, w których miasto wspiera osoby zagrożone wykluczeniem społecznym: 

  • biurowiec przy ul. Dyrekcyjnej 5, w którym powstać ma Centrum Spójności Społecznej
  • blok komunalny na Oruni

 

Procesy wspierania partycypacji były już realizowane w obu lokalizacjach zanim rozpoczął się projekt, udział w nim pozwoli je wesprzeć wiedzą i doświadczeniem ekspertów europejskich, a także zainspirować poprzez dobre praktyki z partnerskich samorządów. 

O dokładnie chodzi w turyńskiej innowacji i jak rysuje się przyszłość gdańskich przestrzeni objętych pilotażem - rozmawiamy z ekspertami i uczestnikami projektu.

Christian Iaione
Christian Iaione
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Christian Iaione (Włochy), ekspert projektu CO4cities: - Innowacyjny sposób włączenia mieszkańców w zarządzanie miastem to pokłosie wcześniejszego projektu programu URBAct o nazwie CO-Cities, który poświęcony był przygotowaniu regulacji prawnych dla gmin miejskich krajów Unii Europejskiej. Te przepisy to przykład nowego modelu lokalnej administracji publicznej. Wiele miast w Europie, ale także na innych kontynentach, przeobraża się w instytucję - platformę, która umożliwia wspólne działania mieszkańcom. Inny projekt URBAct, Civic e-state również poświęcony jest takiemu podejściu do administracji w miastach. 

Regulacje dla miast, o których mówię, to ramy prawne i narzędzia polityki, które wprost dają mieszkańcom prawo używać, zarządzać, a w niektórych przypadkach nawet posiadać publiczna infrastrukturę swoich miast. Tacy mieszkańcy, obywatele działający dla dobra wspólnego, są w tym przypadku kolejnym wymiarem sfery publicznej, a nie prywatnymi osobami. 

Przyjęcie regulacji zmienia sposób, w jaki organizuje się miasto. Niezbędna staje się potrzeba koordynacji między poszczególnymi “silosami” miejskiej polityki, np. sektora kulturalnego, czy odpowiedzialnego za komunalne nieruchomości. Zmienia się też sposób w jaki miasto kreuje dialog z mieszkańcami - już nie przy podejściu “adwersarza”, albo “konkurenta”, a w sposób wspólnotowy, kolektywny. Miasto staje się facylitatorem, jego rolą jest ułatwienie dialogu między mieszkańcami i innymi interesariuszami: publicznymi, prywatnymi, czy społecznymi. 

Oczywiście, koncepcja partycypacji mieszkańców w działaniach miasta nie jest nowym pomysłem, ale zawsze toczyła się projektowo, w pojedynczych działaniach, a teraz są gotowe regulacje, które stanowią o tym, że mieszkańcy mają do tego prawo i to zmienia postać rzeczy.

W Turynie objawia się to tak, że każdy może zapukać do drzwi urzędu miejskiego i poprosić o podpisanie paktu o współpracy dotyczącego zarządzania przestrzeniami czy budynkami. Każda osoba, grupa nieformalna, czy organizacja pozarządowa może o taki pakt wystąpić, żeby przejąć zarządzanie, czy też zająć się przywróceniem danego obiektu dla przestrzeni publicznej. 

Pierwsze pakty o współpracy zastosowano w 2014 roku w Bolonii. Turyn w 2016 roku przyjął pierwszą wersję regulacji w ramach pilotażu, w 2020 zatwierdzono ostatecznie nieco zmodyfikowane przepisy. Dziś paktów w tym mieście jest już blisko 100. Zawiązano je np. by przejąć używanie publicznego ogrodu i zamienić go w ogród społeczny, czy też by odnowić opuszczone budynków i przekształcić je w obiekty kulturalne, albo przeznaczono do działań dla organizacji społecznych.

Co bardzo istotne, jeśli samorząd miejski zdecyduje się, by pójść drogą włączenia mieszkańców, dania im realnej współodpowiedzialności, jego odpowiedzialnością będzie budowanie zdolności obywateli do tworzenia takich paktów.

Trzeba dać ludziom kompetencje i umiejętności. Jeśli miasto naprawdę wierzy w taką przyszłość zarządzania, musi zainwestować w podniesienie wiedzy i kompetencji wszystkich swoich mieszkańców - nie tylko tych, którzy są zawsze pionierami! Takie podejście to część wizji demokratycznego miasta przyszłości: nie może być tak, że niektórzy mieszkańcy są mądrzejsi, bo mają więcej środków.

Inny cel, któremu służy przyjęcie nowej struktury zarządzania jest umożliwienie mieszkańcom posiadania domu, także w budownictwie komunalnym. Pracujemy nad tym teraz w Gdańsku, robimy to także we Włoszech. Umożliwiamy mieszkańcom podjęcie odpowiedzialności, stworzenie kooperatywy w formalny sposób, dzięki czemu najemca staje się współzarządcą. Mieszkańcy bloku na Oruni są teraz pasywni i cierpią od negatywnych działań kilku sąsiadów, bo każdy z nich jest sam, występuje indywidualnie. Dzięki paktowi staną się społecznością, będą się wzmacniać nawzajem i pracować z Miastem, by rozwiązać problemy, w których tkwią. 

 

Levente Polyak
Levente Polyak
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Levente Polyak (Węgry), główny ekspert projektu CO4cities: - Moim zadaniem jest między innymi współtworzenie, czy też współprojektowanie procesu nabywania wiedzy u poszczególnych uczestników projektu w taki sposób, by był on jak najpełniejszy, jak najbardziej efektywny. “Pakty o współpracy” stosowane w Turynie nie są uniwersalnym rozwiązaniem dla Gdańska, Budapesztu i Kluż-Napoki, dlatego wspólnie z uczestnikami projektu identyfikujemy elementy dobrej praktyki z Turynu, które można w pewien sposób przenieść, ale po “przetłumaczeniu” ich w sposób odpowiedni dla danego wyzwania i miasta. Patrząc krytycznie z zewnątrz próbuję identyfikować elementy, od których można ten proces zacząć. 

Myślę, że w Gdańsku niewiele osób zna pojęcie “paktu o współpracy”, ale macie tu już przykłady współzarządzania. Na Oruni na przykład są miejsca, gdzie mieszkańcy zarządzają zielonymi przestrzeniami w swoim sąsiedztwie, a to jest przecież właśnie to, o co nam chodzi. Dlatego staram się uzmysłowić partnerom projektów, że jest wiele elementów które już są na miejscu, doświadczeń na których można budować, przeformułować, poszerzyć koncepcję.

W Gdańsku po raz pierwszy spotykamy się osobiście (ja byłem tu już w lipcu), kolejne wizyty odbędą się w dalszych miastach projektu. Takie spotkania umożliwiają nam nie tylko poznawanie dobrych praktyk, dają także możliwość wspólnego zastanowienia się nad rozwiązaniami, które potrzebne są w poszczególnych miejscach objętych projektem. 

Projekt kończy się we wrześniu 2022 roku i wtedy każde miasto powinno mieć gotowy plan działań i finansów, który pozwoli wdrożyć nowe rozwiązania w praktyce. Chcielibyśmy jednak zajść trochę dalej i zakończyć pilotażowymi działaniami w miejscach objętych projektem.

 

Przemysław Kluz
Przemysław Kluz
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Przemysław Kluz, Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, koordynator grupy roboczej wokół bloku komunalnego na Oruni: - W ramach projektów rewitalizacyjnych, które realizujemy na Oruni, działamy m.in. z mieszkańcami bloku, gdzie mieści się blisko 170 mieszkań socjalnych i komunalnych. Pracując wspólnie z mieszkańcami nad przestrzenią ich podwórka, poznaliśmy ich problemy. Problemów jest w tym budynku i społeczności wiele i są bardzo zróżnicowane. Powodują, że prawie każdy mieszkaniec najchętniej zaraz by się stamtąd wyprowadził. W ubiegłym roku powstała grupa robocza, której celem jest znalezienie odpowiedzi na to wyzwanie. Na spotkaniach z radą dzielnicy i innymi interesariuszami postawiliśmy się trochę w roli rzecznika mieszkańców i przedstawiliśmy postulaty działań, które ich zdaniem mogłyby poprawić warunki życia w tym miejscu 

W międzyczasie pojawił się projekt CO4CITIES i Wydział Rozwoju Społecznego gdańskiego magistratu zaproponował ujęcie w nim społeczności właśnie tego oruńskiego bloku.

Od początku mówiliśmy (i to jest najwyraźniej podejście wspólne z tym projektem), że żeby budynek ten stał się miejscem dobrym do mieszkania, z dobrymi stosunkami sąsiedzkimi, nie wystarczą pieniądze i twarde inwestycje. Ważne jest, żeby mieszkańcy mieli wpływ na te zmiany, żeby wypływały także od nich, a przecież lokatorzy mieszkań komunalnych i socjalnych są traktowani po prostu jako najemcy, którymi de facto, prawnie, są.

Zastanawiamy się więc razem z partnerami projektu, co można zrobić, żeby ci mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce, oczywiście przy wsparciu Miasta. Chodzi o to, by powstało tu coś w rodzaju wyłonionej w wyborach rady mieszkańców, która ustalałaby priorytety działań i żeby urząd liczy się z nimi w sprawie remontów, ale też by lokatorzy mieli udział w mądrym zarządzaniu kwaterunkiem w miejscu, w którym dziś wielu mieszkańców nie przestrzega żadnych norm społecznych, a pozostali są już zmęczeni ich zachowaniem. To bardzo zniuansowane wyzwanie, ale mamy przykłady ciekawych działań tego typu z Turynu - może na podstawie tych doświadczeń znajdziemy rozwiązanie dla naszego “przypadku”. 

Cieszę się, że sprawa tego bloku stała się miejskim tematem, że w grupie projektowej są z nami także m.in. pracownicy Wydziału Gospodarki Komunalnej, czy Gdańskich Nieruchomości, bo na przyszłość tego miejsca trzeba patrzeć kompleksowo. 

A póki co, udało nam się pozyskać środki od sponsorów i wkrótce na podwórku przed blokiem ustawimy kontener z przeszkloną ścianą. Otworzymy w nim “przyczółek” domu sąsiedzkiego, z zajęciami dla dzieci i dorosłych, na których program mieszkańcy będą mieli wpływ.

 

Dorota Brzezińska
Dorota Brzezińska
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl



Dorota Brzezińska, koordynatorka grupy roboczej wokół Centrum Spójności Społecznej, które powstanie przy ul. Dyrekcyjnej 5:  - Moje zadanie w projekcie to praca z organizacjami pozarządowymi i lokalnym sąsiedztwem (z poziomu mieszkańca, ale też działających wokół organizacji), żebyśmy razem ustalili, co ma być w budynku przy Dyrekcyjnej 5, jak go urządzić, by był w pełni dostępny dla wszystkich i jak ma być zarządzany. To jest bardzo ciekawe, bo jesteśmy w procesie, w drodze, o której nie wiemy do końca, co będzie za zakrętem, a co w finale.

Mamy czas, by to wszystko ustalić i bardzo wielu chętnych do działania. Pracując już teraz z organizacjami czuję u nich zaciekawienie tematem. Tak naprawdę generują już więcej pomysłów, niż może być tu “zassane”.

Współpraca nad tworzeniem przestrzeni od nowa, prawdziwego Centrum Spójności Społecznej (nie tylko z nazwy na tabliczce!), to wielowarstwowe działanie, także na poziomie przełamywania oporów w organizacjach długo działających, które mają już wypracowane dobre praktyki, czy schematy działania. Czy są gotowe na otwarcie na nowy, dynamiczny proces zmian społecznych, w którym cały czas jesteśmy? Ich “ucho” bardzo zwraca się przy tym projektowaniu na klientów / podopiecznych / uczestników projektów, które realizują.

Z wcześniejszych doświadczeń, nie tylko z Gdańska, wiemy, że jak masz coś “podane”, nie czujesz się współodpowiedzialny, traktujesz to jako usługę i możesz to komentować, krytykować, negować. Niezależnie od tego, że słowa partycypacja i współodpowiedzialność są już odmieniane w Polsce przez wszystkie przypadki, to w powstającym Centrum mamy wspaniałą możliwość, żeby je na serio przekuć na działanie i w regulacje prawne. 

Z mojej perspektywy utworzenie “paktu współpracy” przy Dyrekcyjnej to mądre, dojrzałe myślenie o usługach społecznych, które są dynamiczne i nie muszą kostnieć raz na zawsze. Na dobrym, wypracowanym wspólnie szkielecie tej umowy społecznej, będziemy mogli budować różne elementy, reagować na trudne sytuacje i to się będzie nadal trzymać.

Pierwszy dzień warsztatów, które były elementem wizyty studyjnej, odbył się w salach Sceny Muzycznej GAK na Oruni. Warsztaty dotyczyły współpracy między wydziałami i jednostkami miasta w zwiększaniu partycypacji mieszkańców, a także tematu turyńskich „paktów o współpracy”. Przedstawiciele Wydziału Rozwoju Społecznego UMG prezentowali z kolei gdańskie rozwiązania dotyczące domów sąsiedzkich i dzielenia się współodpowiedzialnością za tworzenie przestrzeni wraz z mieszkańcami.

Poza pracownikami WRS w warsztatach uczestniczyli przedstawiciele Gdańskich Nieruchomości, Wydziału Gospodarki Komunalnej oraz Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. W wizycie zagranicznych gości uczestniczyli także przedstawiciele Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej i zespół skupiony wokół powstającego Centrum Spójności Społecznej przy ul. Dyrekcyjne 5 (tj. Gdańskie Centrum Równego Traktowania, Centrum Wspierania Osób Zadłużonych oraz Fundacja Oparcia Społecznego Aleksandry FOSA).

Pierwszego dnia goście odwiedzili również oruński Dom Sąsiedzki Gościnna Przystań oraz budynek mieszkalny objęty działaniami w projekcie.

Drugiego dnia warsztaty przeniosły się do Europejskiego Centrum Solidarności. Goście zapoznali się z koncepcją przestrzeni “Solidarność Codziennie”, która jest współzarządzania przez organizacje pozarządowe. Ważnym elementem warsztatów była także część dotycząca planu inwestycyjnego dla przestrzeni objętych wsparciem w ramach projektu. Projekt CO4CITIES to wstęp do stworzenia i testowania zmian w współzarządzaniu przestrzeniami w mieście. Kolejnym krokiem będzie zdobycie funduszy, które pozwolą na ich realizację. Ważnym efektem projektu będzie plan inwestycyjny modernizacji i remontów w obu budynkach.

Projekt CO4CITIES jest w 70 proc. refundowany przez Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego. Powstał w ramach realizowanego od ponad 10 lat programu URBACT, który ma na celu wspieranie zrównoważonego i zintegrowanego rozwoju obszarów miejskich w miastach w całej Europie. Jest to instrument polityki spójności, współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, w 28 państwach członkowskich, Norwegii i Szwajcarii. Misją Programu URBACT jest umożliwienie wspólnej pracy i rozwijania zintegrowanych rozwiązań dla wspólnych wyzwań miejskich, poprzez tworzenie sieci, uczenie się na podstawie doświadczeń innych i określenie dobrych praktyk w celu poprawy polityki miejskiej.  

loga do list i tablic





 

 

 

TV

Na Srebrnej posadzono mikrolas