• Start
  • Wiadomości
  • „Wehikuł czasu” w Operze Bałtyckiej. O fizyce i wędrówkach w czasie mówi reżyser Tomasz Man 

„Wehikuł czasu” w Operze Bałtyckiej. O fizyce i wędrówkach w czasie mówi reżyser Tomasz Man

„Wehikuł czasu” to opera dla dzieci, która zajęła wysoką lokatę w konkursie na operę dla dzieci i młodzieży ogłoszonym przez ZAiKS i Teatr Wielki Operę Narodową, Wyreżyserują ją Tomasz Man, jeden z bardziej doświadczony twórców teatralnych. Premiera 21 sierpnia 2020 r.
21.08.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Tomasz Man
Tomasz Man, reżyser "Wehikuł czasu"
fot. Krzysztof Mystkowski, KFP, Archiwum Opery Bałtyckiej w Gdańsku

 

Anna Umięcka: Jak bardzo ważna jest dla pana - twórcy teatralnego - muzyka?

Tomasz Man: Najważniejsza.

 

Nie boi się pan mierzyć z najprzeróżniejszymi formami teatralnymi, w 1988 wyreżyserował pan nawet rock operę opartą na średniowiecznych tekstach, ale opera chyba nieczęsto pojawia się w pana repertuarze? 

- Dwa lata temu wyreżyserowałem oratorium "Via crucis" (“Drogę krzyżową”) Łukaszewskiego w Operze Wrocławskiej i to był mój debiut. Gdańska realizacja jest rzeczywiście moją drugą przygodą z operą, ale rock opery piszę dość często.

 

Co spowodowało, że przyjął Pan propozycję Opery Bałtyckiej?

Przede wszystkim fakt, że nie słyszałem tej muzyki wcześniej. Operę “Wehikuł czasu” wystawiamy prapremierowo i to chyba jest najbardziej “kąśliwe” - nie znałem tego utworu, powstał razem ze mną. Po raz pierwszy usłyszałem materiał w domu u kompozytora Francesco Bottigliero, który też jest z Wrocławia. Francesco zagrał mi całość na pianinie i nawet zaśpiewał. Dał mi też zapis fortepianowy, ale dopiero od tygodnia wiem, jak to brzmi z orkiestrą.

Wehikuł czasu_Opera Bałtycka_na zdj. Sebastian Mach, Marcin Marzec, Chór Opery Bałtyckiej_
Wehikuł czasu. Opera Bałtycka - na zdj. Sebastian Mach, Marcin Marzec, Chór Opery Bałtyckiej
fot. Krzysztof Mystkowski, KFP, Archiwum Opery Bałtyckiej w Gdańsku


Reżyseruje pan najczęściej “dorosłe” przedstawienia, a jak pracuje się nad spektaklem dla dzieci?
  

- Trzeba się zamienić w “małego Tomka”. I jak już nim jestem, to zaczynam się bawić i myśleć: “żeby to tylko nie było nudne, bo mi umrą dzieci na widowni!” Staram się uruchamiać w sobie tego “małego Tomka” jak najwięcej.

 

A czy opowiadał pan swoim dzieciom o “Wehikule czasu”, tak jak przy realizacji w 2015 roku premiery “Zostań przyjacielem” w Teatrze Miniatura?

- Tak, ale ta historia jest bardziej skomplikowana niż w “Zostań przyjacielem”. Libretto mówi o fizyce i obliczeniach, a opera sama w sobie jest formą trudną. Moi synowie mają 10 i 15 lat i z tematów naukowych więcej zrozumiał starszy syn. Ale jest też wątek miłosny, nastolatki się zakochują.

 

To dobrze, że są emocje, bo dzieci raczej nie lubią fizyki w szkole, a z formą operową też spotykają się bardzo rzadko.

- Wielka szkoda, bo tak wiele zależy przecież od nauczycieli. Moi również nie byli wielkimi pasjonatami ani fizyki, ani muzyki, ale w naszym libretcie to właśnie nauczyciel zachęca bohaterów do nauki. Konstruuje marzenie każdego człowieka, czyli wehikuł czasu. Możemy przenieść się do przyszłości i do przeszłości i coś w nich pomajstrować. Każdy by tak chciał! Jest w tej historii również bardzo współczesny wątek poruszający aktualne problemy ludzkości: bohaterowie jadą po szczepionkę.

Tomasz Man, reżyser opery Wehikuł czasu
Tomasz Man, reżyser opery Wehikuł czasu
fot. Krzysztof Mystkowski, KFP, Archiwum Opery Bałtyckiej w Gdańsku

 

Dopisany ostatnio?

- Nie, Justyna Skoczek napisała libretto już dwa lata temu. 

To kolejny dowód na profetyczne zdolności artystów. A jaka muzyka zabrzmi w tym spektaklu?

- Kompozytor Francesco Bottigliero, z którym się zakolegowałem jest pianistą, a ja gitarzystą. Francesco uwielbia Billy Evansa, jednego z najwybitniejszych pianistów jazzowych i uważam, że “Wehikuł” skręca bardziej w stronę jazzu niż Szostakowicza. Bliżej mu do Hollywood niż do podejrzanej awangardy.

Mówił pan kiedyś, że udany spektakl dla dzieci powinien trochę przestraszyć i trochę rozśmieszyć. Czy ten przepis tutaj też jest aktualny?  

- Tak, lubię pracować na śmiechu. W libretcie pojawiła się na przykład postać małego karalucha zamkniętego w pudełeczku. Ale jak na scenie pokazać małego karaluszka z odległości 100 metrów? Wymyśliliśmy więc, że aktor Teatru Lalek Marcin Marzec zagra wielkiego karalucha. Takich zabawnych sytuacji jest więcej. Będzie więc trochę strachu i trochę uśmiechu.

 Wehikuł czasu
"Wehikuł czasu" - po raz pierwszy opera też jako live stream
fot. Krzysztof Mystkowski, KFP, Archiwum Opery Bałtyckiej w Gdańsku


Premiera odbywa się reżimie pandemicznym. Będą zmiany nawet w organizacji przestrzeni na widowni. Jak się do tego przygotować?

- Tak, mamy właściwie nową formę operową - koncert symfoniczny ze śpiewakami, bo na pierwszym planie zobaczmy dyrygenta i orkiestrę. Soliści staną na dalszym planie i będą musieli się przebić przez 40 osób z instrumentami w rękach. Ale widzowie w końcu się zorientują, ile osób siedzi w orkiestronie (śmiech).

Przy okazji prapremiery opery naukowej „Wehikuł czasu” Opera Bałtycka w Gdańsku po raz pierwszy w swojej historii wyemituje live stream ze spektaklu. Dzięki wsparciu mecenasa Opery Bałtyckiej – Grupy LOTOS – oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego prapremiera spektaklu zostanie zarejestrowana, a chętni będą mogli obejrzeć go i wysłuchać online w czasie rzeczywistym dzięki indywidualnym kodom dostępu do streamingu.




TV

Obrona Westerplatte – pierwsze starcie II wojny. Rozmowa z dr. Janem Szkudlińskim