Są młodzi, zdolni i ambitni. Zamiast korzystać z uroków wakacji, wolą zdobywać doświadczenie zawodowe i zarabiać pieniądze, bo warto przypomnieć, że staże odbyte w ramach programu, są płatne. Wśród tegorocznych aplikantów, ponad połowa to studenci Politechniki Gdańskiej. Jest wśród nich Damian Guzek, który choć podejmował już prace tymczasowe, niebawem rozpocznie swój pierwszy w życiu staż.
- To będzie moja pierwsza okazja do zastosowania wiedzy teoretycznej w praktyce - wyjaśnia Damian. - Jestem w trakcie studiów, na drugim roku matematyki finansowej, na Politechnice Gdańskiej.
Damian, tak samo jak pozostali, obecni na gali stażyści, jest podwójnym szczęściarzem. Po pierwsze został wybrany przez firmę do której aplikował. Po drugie, nominację do odbycia wakacyjnej pracy uroczyście wręczyła mu zastępczyni prezydenta Gdańska ds. polityki gospodarczej – Aleksandra Dulkiewicz. Z powodu liczby stażystów (prawie 400) do wzięcia udziału w gali zaproszono losowo wybrane osoby. Po jednej, maksymalnie po dwie osoby z danej firmy. Pozostali stażyści odbiorą swe nominacje, gdy zgłoszą się do pracy.
W tegorocznej edycji Wakacyjnego Stażu miejsca pracy przygotowały 82 podmioty. Są wśród nich małe i duże firmy, ale także instytucje miejskie.
- Stażyści od razu są u nas traktowani jako poważni pracownicy – mówi Tomasz Wierzchowski, zastępca dyrektora Muzeum Gdańska. - Nie ma lepszego startu, lepszej nauki, niż rzucenie na głęboką wodę. Młody człowiek musi od razu poczuć, na czym polega praca. Myślę, że to też wynika z szacunku. Traktujemy taką osobę poważnie, a nie ulgowo.