Miejscowy plan zagospodarowania dla terenów w okolicy Katedry Oliwskiej umożliwia m.in. budowę osiedla mieszkaniowego. Inwestycja ma przyczynić się do rewitalizacji tego obszaru. W tym planie jeden zapis budził emocje wśród okolicznych mieszkańców. Chodziło o możliwość wjazdu na działkę od strony ul. Cystersów. Urzędnicy z Biura Rozwoju Gdańska tłumaczyli, że wjazd możliwy będzie jedynie dla służb miejskich, które muszą dostać się wrazie potrzeby do przepływającego tam Potoku Oliwskiego. Mieszkańcy obawiali się jednak, że będzie to ogólniedostępny wjazd na osiedle, z którego korzystać będą mieszkańcy nowego osiedla. W trakcie sesji dyskutowali też na ten temat radni.
Radny PiS, Jaromir Falandysz, proponował, by odłożyć jeszcze o kilka miesięcy głosowanie nad tym planem. - On i tak powstaje już pięć lat. Może wstrzymamy się jeszcze chwilę. Myślę, że można zmienić zapis o kładce i dopuścić zamiast niej drewniany mostek od strony ul. Cystersów – mówił. - Rozumiem, że ten mostek nie jest niezbędny? On ma jedynie ułatwić przejazd służbom? - pytał.
Prezes spółki Gdańskie Wody, Ryszard Gajewski, tłumaczył, że mostek ułatwi pracownikom spółki obsługę Potoku Oliwskiego. - To my wnioskowaliśmy o zapewnienie przejazdu od strony ul. Cystersów. Chodzi o to, by ułatwić, a nie utrudniać dostęp do potoku. Dziś ten dostęp jest jeszcze bardziej utrudniony, ale z punktu widzenia ochrony przeciwpowodziowej chodzi o to, by jak najszybciej tam dotrzeć i reagować - wyjaśniał prezes Gajewski.
Radny PO z Oliwy, Wojciech Stybor, przyznał, że cieszy się z zaproponowanych zmian. - Będziemy mieć w końcu oś widokową na Katedrę. Planowana inwestycja na pewno poprawi wizerunek tego miejsca - stwierdził radny Stybor. - Uważam, że dyskusja o tym, czy mostek ma być kilkanaście centymetrów szerszy, bądź o to czy będzie miał większą nośność, jest niepotrzebna. Przecież tu chodzi o możliwość reakcji służb.
W podobnym tonie wypowiadał się radny PO, Jarosław Gorecki. - Ten mostek ma służyć przede wszystkim pieszym. W sytuacjach wyjątkowych będzie służył służbom miejskim - podkreślał.
Na nowe zapisy w planie zgodziło się 18 radnych, 10 było przeciw.
W czwartek przyjęto też zmiany w miejscowym planie dotyczącym ul. Nowatorów i Portu Lotniczego. Nowe zapisy umożliwią budowę nowej wieży kontroli ruchu lotniczego. Przyjęto też plany umożliwiające postawienie całorocznych publicznych toalet na plaży w Brzeźnie.
Co Gdańsk zrobi dla Aleppo?
Oto fragment apelu: "Rada Miasta Gdańska zwraca się do Prezydenta Miasta Gdańska o podjęcie wszechstronnych działań służących wspieraniu ofiar wojen i prześladowań, uchodźców przebywających zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Poruszeni bezmiarem tragedii uchodźców zmuszonych przez wojnę, nietolerancję religijną i prześladowania do opuszczenia swych domów i rodzin, szukania nowych miejsc do spokojnego życia dla swoich rodzin, deklarujemy gotowość włączenia się miasta Gdańsk w pomoc potrzebującym".
W tej kwestii nie było jednak jednomyślności.
- Pozwolę się nie zgodzić z treścią apelu. Ze względu na brak zaufania do prezydenta Gdańska nie zgodzę się na"podjęcie przez niego wszelkich działań", bo nie wiem czym mogłoby się to skończyć. Poza tym apel jest spóźniony, ponieważ organizacje pozarządowe już działają na rzecz ofiar wojny - stwierdził radny PiS, Kazimierz Koralewski.
Przeciwny temu był także jego klubowy kolega, radny Łukasz Hamadyk. - Ja nie chcę islamistów w moim kraju. Nie chcę mieć w Gdańsku drugiego Berlina, dlatego nie podpiszę się pod tym apelem - argumentował.
Z tymi opiniami nie zgadzała się szefowa klubu PO, radna Aleksandra Dulkiewicz. - Na nic nie jest ani za późno, ani za wcześnie. Mówimy o ludziach, którzy przybyli także do Gdańska, czasem nielegalnie. Ten apel pokazuje konkretne działania. Mamy konkretne formy wsparcia, w tym możliwość tymczasowego pobytu oraz leczenia ofiar wojny z Syrii czy Iraku. To apel do sumień gdańszczan i wszystkich organizacji: bo zawsze można zrobić więcej - podkreślała.
Radny PiS, Jerzy Milewski, przyznał, że przesłanie apelu jest słuszne. - Ale skupmy się na tym, by nasze miasto zrobiło coś dla tych ofiar tam, na miejscu. To będzie bardziej efektywne i nie będzie trącić "paniką" PO - stwierdził.
Postawę członków PiS skrytykował radny PO, Piotr Borawski. - Macie gęby pełne frazesów, ale kiedy jest okazja, to zawsze jesteście przeciw wszelkim inicjatywom - ocenił.
Radny PO, Mirosław Zdanowicz, zwrócił z kolei uwagę na najmłodsze ofiary konfliktów zbrojnych. - Jestem dzieckim wojny. Rozstrzelano mojego ojca, kiedy miałem pięć lat. Przyjechałem do Gdańska z mamą w 1945 r. - wspominał. - Dzieci tracą najwięcej w czasie wojny, są najbardziej poszkodowane, dlatego zawsze o nich myślę. One potrzebują wszelkiej pomocy, w tym psychologicznej.
Apel poparło 21 radnych, 9 było przeciw.
APEL W SPRAWIE SOLIDARNOŚCI Z OFIARAMI WOJEN I PRZEŚLADOWAŃ Rada Miasta Gdańska wsłuchując się w głosy gdańszczan i gdańszczanek, zwraca się do Prezydenta Miasta Gdańska o podjęcie wszechstronnych działań służących wspieraniu ofiar wojen i prześladowań, uchodźców przebywających zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Poruszeni bezmiarem tragedii uchodźców zmuszonych przez wojnę, nietolerancję religijną i prześladowania do opuszczenia swych domów i rodzin, szukania nowych miejsc do spokojnego życia dla swoich rodzin deklarujemy gotowość włączenia się miasta Gdańsk w pomoc potrzebującym. W Gdańsku pamięć czasów wojny jest ciągle żywa i niezwykle bolesna. Pamiętamy o czasach, kiedy to Polacy byli ofiarami wojen i prześladowań, uchodźcami, przyjmowanymi w różnych krajach. Dlatego też Gdańsk jako miasto wolności i solidarności, miasto ludzi otwartych, ceniących różnorodność, jest miastem, które powinno zaangażować się wymiernie w bezpośrednią pomoc i wsparcie dla osób będących w potrzebie. Wsłuchując się w nauki Jana Pawła II, w słowa papieża Franciszka, a także biskupów polskich, apelujemy do wspólnot parafialnych wszystkich wyznań, a także do organizacji pozarządowych i instytucji o podjęcie działań w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia, obywatelskiej odpowiedzialności i solidarności z potrzebującymi. Chcemy wspierać zarówno działania realizowane w krajach objętych działaniami wojennymi, jak i w krajach przyjmujących uchodźców. Chcemy wspierać i okazywać solidarność z uchodźcami, będącymi ofiarami wojny, przebywającymi już w Europie i tym w Polsce. Mamy pełną świadomość, że to kompetencją polskiego rządu jest kreowanie polityki migracyjnej, uwzględniającej przyjmowanie i legalizowanie pobytu migrantów i uchodźców. Jednak jako samorząd lokalny odpowiedzialny za procesy integracji cudzoziemców, w tym uchodźców, możemy i chcemy zaoferować swoją pomoc i wsparcie. Nikt nie zdejmie z nas gdańszczan, Polaków i polskich samorządów obowiązku stosowania się do moralnych nakazów. Nie możemy pozostawać obojętni na zachodzące wokół nas zjawiska i ludzką tragedię, nawet jeśli mają miejsce w najbardziej odległych zakątkach świata. Mamy też obowiązek spłacenia długu, który zaciągnęliśmy czerpiąc ze wsparcia oferowanego nam przez świat, całkiem niedawno – w czasach komunistycznej zawieruchy. Nadszedł czas, żeby spróbować spłacić dług wdzięczności. W trosce o los ludzi – ofiar prześladowań i wojen podejmuje się powyższy apel. Przewodniczący Rady Miasta Gdańska Bogdan Oleszek |
Przeczytaj także:
Miasto dofinansuje in vitro dla gdańskich par. Większość radnych była "za"
Dofinansowanie in vitro. Dlaczego ZA? Dlaczego PRZECIW? Gorące komentarze po sesji