- Tutaj nie było złego wyboru. Wszystkie produkcje, które zaproponowałem, są świetne i chciałbym, żeby każda z nich była pokazana, ale niestety to niemożliwe - komentuje wynik zakończonego 13 czerwca głosowania internautów Jerzy Snakowski, popularyzator i miłośnik opery, wieloletni gospodarz imprezy, która corocznie odbywała się na Targu Węglowym. - Zawsze staram się tak dobrać nagrania, żeby uszczęśliwić zarówno miłośników tradycyjnej opery, jak i eksperymentów; zabawnych i smutnych historii; fanów gwiazd i nieodkrytych jeszcze artystów. Warunkiem jest, żeby były to spektakle doskonałe muzycznie i świetne w obrazie.
Wśród zaproponowanych w tym roku przez Jerzego Snakowskiego pięciu arcydzieł operowych do wyboru były: „Lohengrin” Ryszarda Wagnera z Semperoper w Dreźnie, „Otello” Giuseppe Verdiego z Royal Opera House w Londynie, „Włoszka w Algierze” Gioacchino Rossiniego z Festiwalu Rossiniowskiego w Pesaro, „Halka” Stanisława Moniuszki z Opery Nova w Bydgoszczy, i „Rigoletto” Giuseppe Verdiego z Festiwalu Operowego w Bregencji - które zwyciężyło w głosowaniu, i które zobaczymy w sobotę, 17 lipca - podczas już 11. edycji opery w plenerze (dawniej „Opery na Targu Węglowym”).
Jak mówi gospodarz imprezy, która w tym roku doczekała się 11. edycji (w ubiegłym roku wydarzenie nie odbyło się z powodu pandemii), wygrał hit. - „Rigoletto” to jedna z najczęściej wystawianych oper na świecie. To dosyć ponura historia, pełna wstrząsających sytuacji, ale i urzekających melodii. Proponowana przeze mnie inscenizacja jest bardzo ciekawa. Spektakl był pokazywany premierowo w 2019 roku na festiwalu w Bregencji (niem. Bregenz), w Austrii, podczas którego na scenie zbudowanej na jeziorze swoje pomysły prezentują reżyserzy i scenografowie o otwartych umysłach... Powiem wprost - to są szaleńcy. Szaleńcy opery. I ten spektakl taki właśnie jest.
Libretto do tej opery w trzech aktach napisał włoski twórca Francesco Maria Piave, na podstawie dramatu „Król się bawi” autorstwa Victora Hugo. Co ciekawe, początkowo opera miała być zatytułowana „Klątwa” - dopiero później Giuseppe Verdi zmienił tytuł na „Rigoletto”, od imienia książęcego błazna, który jest głównym bohaterem tej opowieści. Od jego postaci wyszli twórcy inscenizacji premierowanej w Bregencji, utrzymując ją w poetyce cyrku. Czasami jest zabawnie, jednak chwilami bliżej tej opowieści do horroru „To” Stephena Kinga.
- To spektakl miejscami brutalny, pojawiają się morderstwa. Ale nie sądzę, żeby nie był i dla młodszych widzów - nie ukrywamy przecież przed dziećmi, że istnieje zło. Przed tym przestrzega właśnie ta opera, która opowiada o ojcu, nakrywającym swoją córkę, Gildę, szklanym kloszem. Dziewczynka spod tego klosza się wymyka, ale ponieważ nie ma wykształconych mechanizmów obronnych, spotyka ją tragedia - opisuje Jerzy Snakowski. - To spektakl o tym, że czasami przesadzamy w naszej nadopiekuńczości. Polecam wszystkim młodym rodzicom - żartuje gospodarz imprezy.
Wydarzenie po raz pierwszy odbędzie się w parku Oruńskim, co spowodowane jest remontem Dużej Sceny Teatru Wybrzeże znajdującej się przy Targu Węglowym. Operę zobaczymy w położonym wśród zieleni Amfiteatrze Orana, który co roku przyciąga liczną publiczność m.in. na koncerty piosenki aktorskiej czy spektakle dla dzieci. Jak w tym miejscu zabrzmi wielkie dzieło operowe Verdiego? Trzeba przyjść, żeby się przekonać. Początek o godzinie 20:00. Wstęp wolny.
„Rigoletto”, Giuseppe Verdi. Spektakl z Festiwalu Bregencji (2019 r.). Zobacz zwiastun: