Dlaczego samorządowcy wyjdą na ulice Warszawy?
Organizatorem protestu jest Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski.
Gigantyczne podwyżki cen energii i kosztów życia! Zatrzymajmy to, nie pozwólmy, by mieszkańcom pozostała „Tylko ciemność”! Nie godzimy się na to, aby miasta i gminy musiały stawać przed dylematem czy skracać liczbę godzin lekcyjnych w szkołach, zamykać baseny, likwidować linie tramwajowe i autobusowe czy gasić latarnie na ulicach
- czytamy w odezwie na stronie internetowej organizacji.
Ideę protestu w Warszawie tłumaczy Jacek Karnowski, prezydent Sopotu oraz prezes Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski.
- Jego celem jest obrona mieszkańców naszych miast, miasteczek i wsi, a także naszych lokalnych przedsiębiorców, którym grożą bankructwa, bo nie są w stanie opłacić horrendalnie wysokich rachunków za prąd, które wynikają wprost z nadmiernych zysków i marży spółek Skarbu Państwa. Domagamy się od rządu, żeby zapanował nad tym, jakie ceny za prąd proponują państwowe koncerny energetyczne - mówi.
Jaki jest scenariusz manifestacji?
Protest rozpocznie się w piątek, 7 października, o godz. 12.30, przed Sejmem. Tam pismo z postulatami samorządowców zostanie wręczone marszałkom Sejmu i Senatu. Spod parlamentu uczestnicy demonstracji przejdą pod siedzibę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, gdzie również złożą petycję ze swoimi żądaniami.
TRANSMISJA z protestu na www.gdansk.pl w piątek, 7 października, o godz. 12.30.
- Petycję chcielibyśmy wręczyć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu z nadzieją, że nie będziemy musieli podejmować kolejnych, bardziej drastycznych kroków - dodaje prezydent Sopotu.
Czy możliwe jest zaostrzenie protestu?
Wyjaśnia, że zaostrzenie protestu może oznaczać np. wyłączenie oświetlenia w miastach i gminach na jedną noc.
- To pomoże uświadomić rządzącym, jaki naprawdę czarny scenariusz nam grozi. Na pewno rząd się pogubił, bo o tańsze źródła energii, w tym zapasy węgla, mógł zadbać znacznie wcześniej. A teraz uprawia chaotyczną politykę tweeterową w wykonaniu wicepremiera Jacka Sasina - ocenia Jacek Karnowski.
Na 12 października zwołane jest posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, którego tematem będą rosnące koszty energii.
- Mamy nadzieję, że podczas tych obrad pojawi się osoba z rządu odpowiedzialna za ten stan rzeczy. Ale my nie możemy już dłużej czekać z protestem. Samorządy w całej Polsce już dostają oferty drastycznych cen prądu - tłumaczy Jacek Karnowski.
Deklaracja gotowości do dialogu z rządem
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, deklaruje, że samorządowcy są gotowi do dialogu i rozmowy z rządem oraz wspólnego szukania dobrych rozwiązań.
- W imieniu naszych mieszkańców chcemy jednak jasno powiedzieć, że mamy dość takiej polityki, która nie jest przewidywalna oraz powoduje chaos i niepewność dotyczącą tego, czy w najbliższych miesiącach, w trakcie zimy, będzie prąd i ciepło - zastrzega prezydent Gdańska.
Zatrzymane inwestycje w OZE
Protestujący samorządowcy podkreślają, że przez ostatnie lata rząd skutecznie zahamował inwestycje w rozwój odnawialnych źródeł energii.
Nie doczekaliśmy się nowelizacji ustawy, która umożliwia produkcję energii wiatrowej, zamiast tego dostaliśmy ustawę zniechęcającą do fotowoltaiki. Pieniądze z opłat emisyjnych nie są przeznaczane na cele związane z budowaniem alternatywnych źródeł energii, a samorządy skutecznie pozbawiono wpływu na funduszy ochrony środowiska
- głosi stanowisko Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski
Samorządowcy dodają, że rząd już kilkakrotnie pozbawił wspólnoty lokalne wypracowanego przez miasta i gminy dochodu z PIT, ograniczył subwencję oświatową i obciąża coraz większą częścią kosztów finansowania oświaty samorząd.
Wezwanie do masowego udziału w proteście
- Teraz stawia samorządy w sytuacji bez wyjścia – musimy anulować przetargi, w których spółki Skarbu Państwa proponują nam rachunki za prąd do 700 procent wyższe niż w roku ubiegłym. Nieodpowiedzialna polityka monetarna i gospodarcza rządu oraz 16-procentowa inflacja bezpośrednio uderza w mieszkańców małych ojczyzn. Zamiast łagodzić negatywne skutki inflacji, rząd podnosi ceny energii wspólnotom lokalnym - czytamy w stanowisku zachęcającym do udziału w piątkowej manifestacji w Warszawie.
Czy Gdańsk czeka energetyczna apokalipsa? Bydgoszcz i Wrocław unieważniły przetargi
- Wspólnie wystąpmy w obronie naszych mieszkańców, nie pozwólmy na obniżenie jakości życia mieszkańców. Tylko razem możemy powstrzymać gigantyczne podwyżki cen energii - apeluje Ruch Samorządowy Tak! Dla Polski.
Przetarg w Gdańsku - zero ofert
Tydzień temu miało się odbyć otwarcie ofert w przetargu metropolitalnej grupy zakupowej z udziałem miasta Gdańsk na dostawę energii elektrycznej w 2023 r. Do postępowania przetargowego nie zgłosiła się jednak żadna spółka. Po konsultacjach przedstawicieli ok. 60 podmiotów, w tym ponad 30 sąsiednich samorządów tworzących grupę zakupową Gdańska, zdecydowano o podjęciu negocjacji z wybranymi firmami energetycznymi i wyborze zamówienia z tzw. wolnej ręki.
Gdańsk będzie musiał płacić bajońskie sumy za elektryczność? Miasto apeluje do rządu o decyzję
Kilka dni przed gdańskim przetargiem doszło do otwarcia ofert w przetargu na dostawę prądu w przyszłym roku dla grupy zakupowej Norda, którą tworzą Gdynia i pobliskie gminy. Okazało się, że propozycję podwyżki ceny energii o ponad 500 proc. złożyła tylko jedna spółka energetyczna.
Podobnie horrendalnie wysoki wzrost cen za prąd w 2023 r. zaoferowano też np. władzom Bydgoszczy i Wrocławia. Rekordzistą w tym względzie był Radom, który miałby zapłacić o 900 proc. więcej od dotychczasowej ceny.