Choć to mecz finałowy Ligi Europy UEFA był powodem przyjazdu hiszpańskiej delegacji z burmistrzem Vila-real na czele, pierwsze pytanie, które Jose Benlloch Fernández zadał podczas spotkania z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz, w dniu meczu - w środę, 26 maja - dotyczyło... kultury.
- W przewodniku turystycznym przeczytaliśmy, że w Gdańsku odbywa się bardzo ważny międzynarodowy festiwal teatrów ulicznych (przyp. red. FETA). Czy są tutaj instytucjonalne teatry uliczne? - dociekał burmistrz Vila-real, wspominając, że podobny festiwal od ponad 30 lat odbywa się także w hiszpańskim mieście: FitCarrer Vila-real - International Street Theatre Festival of Vila-real. Uznawany jest on za najważniejsze tego typu wydarzenie w Hiszpanii. Co więcej, sam teatr uliczny jest w Vila-real ogromnie popularny. Działa tam co najmniej pięć takich instytucji, w tym znane na całym świecie, występujące m.in. w Kolumbii i Meksyku. Jose Benlloch Fernández zapowiedział, że chętnie wymieni się doświadczeniami na tym polu i nawiąże współpracę pomiędzy dwoma festiwalami.
Największym zainteresowaniem cieszy się w Vila-real jednak oczywiście piłka nożna, która była powodem przyjazdu Jose Benllocha Fernándeza do Gdańska. Liczące 51 tysięcy mieszkańców miasto, położone w prowincji Castellón na wschodzie półwyspu Iberyjskiego, jest miejscem narodzin klubu piłkarskiego Villlareal CF, mogącego się pochwalić blisko stuletnią tradycją (powołany został w 1923 roku), tytułem Wicemistrza Hiszpanii 2007/08, oraz 22. miejscem w rankingu UEFA. Wartość zespołu wyceniana jest na 247 mln euro. W finale Pucharu UEFA w Gdańsku klub stanął w szranki z gigantem Manchester United.
Zagraniczni goście pytali też o to, jak Gdańsk i Polska radzą sobie z pandemią. Prezydent przyznała, że sytuacja się poprawia - liczba osób zaszczepionych rośnie, a Pomorze zajmuje pierwsze miejsce pod tym względem, jednocześnie jednak aż połowa osób w Polsce nie chce być zaszczepiona. To zdziwiło burmistrza Vila-real, który powiedział, że choć w hiszpańskim mieście występował podobny problem, obecnie 80-90 proc. społeczeństwa chce się zaszczepić. Podkreślił, że to ważne, by jak najszybciej wrócić do normalności i by biznesy oparte na turystyce, która jest niezwykle ważną gałęzią gospodarki w Hiszpanii, mogły stanąć na nogi.
Burmistrz ciekaw był, jak pandemia wpłynęła na sytuację ekonomiczną w Gdańsku. Kiedy usłyszał, że bezrobocie jest na poziomie 3 proc., a pracowników w wielu branżach brakuje, nie krył podziwu. - To niesamowite - skomentował. Przypomniał, że w Hiszpanii bardzo zła sytuacja ekonomiczna pojawiła się już na skutek kryzysu w 2008 roku. Problemy nie ominęły też miasta Vila-real, którego gospodarka opierała się na działalności kilku największych firm - głównie zajmujących się produkcją płytek ceramicznych, jak założona ponad 40 lat temu, znana dziś na całym świecie firma Porcelanosa.
- Tuż po kryzysie bezrobocie sięgnęło 26 proc., teraz wynosi 13 proc. (przyp. red. w całej Hiszpanii - 16 proc.). Tamta sytuacja wymusiła na nas zmianę myślenia o gospodarce i pokazała potrzebę zróżnicowania ekonomicznego - przyznał Jose Benlloch Fernández.
Dlatego teraz Vila-real, z której wywodzi się znany na świecie i mocny w Europie klub piłkarski, stawia na sport, jako na ważną gałąź gospodarki - powstaje tu aż pięć nowych centrów sportowych i pięć basenów, a w ciągu dekady wybudowano 10 kolejnych boisk do piłki nożnej, dzięki czemu miasto może pochwalić się już siedemnastoma takimi obiektami. Działają też szkoły sportowe - jedna publiczna i druga, prowadzona przez klub Villareal.
- Piłka nożna to nasza religia. Każdego dnia około 5 tysięcy naszych dzieci gra w piłkę - dodaje burmistrz. - Przemysł ceramiczny, który narodził się w Vila-real w latach 50. i rozwijał się szczególnie silnie do 1965 roku, ale i później, przyćmił nieco tę naszą narodową tradycję. Ale to piłka nożna jest naszym fundamentem, i teraz na nią stawiamy. Vila-real jest dużym miastem o niewielkiej ilości mieszkańców, co oznacza, że na arenie międzynarodowej nie miałoby większych szans, gdyby nie nasza piłkarska duma: Villareal.